Pierwszy tydzień Wielkiego Postu


Pierwszy tydzień Wielkiego Postu
17 lutego 2018

Pierwszy tydzień Wielkiego Postu

Sobota. Z pierwszymi nieszporami, odprawianymi dziś już przed południem, wkraczamy w pełny okres wielkopostny. Podobnie jak w Adwencie, nieszpory nie mają antyfon własnych, lecz posiadają własne kapitulum i hymn z ordynarium wielkopostnego. Nieszpory te zapowiadają już wszystkie motywy pierwszej niedzieli Wielkiego Postu. Kapitulum głosi, że nastał teraz czas łaski. Antyfona nieszporna daje przez usta Kościoła, pełną nadziei zapowiedź: „Wówczas wołać będziesz, a Pan wysłucha; krzyczeć będziesz, a odpowie: Oto jestem”.

Po czterech dniach przygotowawczych, z pierwszą niedzielą W. Postu Kościół rozpoczyna właściwy okres czterdziestnicy. Wprowadza nas uroczyście w ten czas niedzielna msza, która zarazem wyznacza jego program. Pierwsze dwa tygodnie nasuwają myśl następującą: walka Chrystusowa prowadzi do zwycięstwa; nasza walka wielkopostna wiedzie do chwały zmartwychwstania. W tym tygodniu obchodzi Kościół Suchedni. Trzy msze tych dni (środa, piątek i sobota) są bardzo starożytne; główna ich myśl: przez walkę wielkopostną do chwały wielkanocnej.

1 Niedziela Wielkiego Postu
Stacja u św. Jana na Lateranie

Idziemy za pokutującym i walczącym Chrystusem

W niedzielę siedemdziesiątnicy odbyliśmy pielgrzymkę do grobu św. Wawrzyńca, w sześćdziesiątnicę do św. Pawła, w pięćdziesiątnicę do św. Piotra. Dziś wprowadza nas Kościół do świątyni „Najwyższego Zbawiciela”, do pierwszego kościoła w chrześcijaństwie rzymskim. Już to samo mówi, że dzień dzisiejszy jest doniosły. W kościele św. Jana Chrzciciela, męża pustyni, towarzyszymy Panu na puszczy w ciągu czterdziestodniowego postu: w kościele chrztu św., w którym po 42 dniach obchodzić będziemy misterium nocy Zmartwychwstania, rozpoczynamy czas wielkopostnego przygotowania. Kościół stacyjny więc tworzy godną oprawę dzisiejszego obchodu rozpoczęcia czterdziestnicy.

Liturgia dzisiejszej niedzieli jest bardzo dawna. Nie często znajdujemy we mszale tak stare i klasyczne teksty mszalne. Kościół daje nam dziś trzy rzeczy: (a) wezwanie i program wielkopostny; (b) wzór; (c) pieśń bojową.

(a) Wezwanie Kościoła brzmi szczególnie uroczyście: można je porównać z wezwaniem pierwszej niedzieli Adwentu. Okres Bożego Narodzenia liturgia uważała za jeden niejako dzień: pierwsza niedziela Adwentu przedstawiała jego świtanie, święto Bożego Narodzenia – wschód słońca, a uroczystość Objawienia Pańskiego – jasność południa. Podobnie jest z okresem wielkanocnym; w całości swej rozpatrywany jest on „dniem zbawienia”, który dziś zaświtał; w święto Zmartwychwstania wschodzi słońce, a w Zesłaniu Ducha Świętego stoi ono u zenitu. Kościół przypomina ciążącą na nas odpowiedzialność: „abyśmy łaski Bożej nie otrzymali nadaremnie”. A teraz program Wielkiego Postu. Właściwie już podczas przedpościa słyszeliśmy niejedno o naszej pracy wielkopostnej, np. wezwanie do winnicy, do walki w zawodach, o przygotowaniu roli pod zasiew, o miłości jako cnocie najważniejszej. Dziś Kościół wyznacza nowy program wielkopostny: ważniejsze od postu, modlitwy i jałmużny, jest uczciwe życie chrześcijańskie, pokonujące wszelkie przeciwności. Kościół wyraża ten program w nieszpornej antyfonie do Magnificat: „Oto jest czas pożądany, oto teraz dzień zbawienia: w tych przeto dniach okażmy się jako słudzy Boży, w cierpliwości wielkiej, w postach, w czuwaniu i w miłości nieobłudnej”. To jest praca główna: życie prawdziwie chrześcijańskie, uświęcone, a serce oczyszczone z grzechów i miłości własnej. Jak przedziwnie ukazuje św. Paweł życie swoje: „Niby zwodziciele, a prawdomówni, niby tajemniczy, a dobrze znani, niby umierający, a oto żyjemy, niby karani, a nie uśmierceni, niby smutni, a zawsze weseli, niby ubodzy, a wzbogacający wielu, niby nic nie mający, a posiadający wszystko”. Taki jest prawdziwy chrześcijanin, zewnętrznie ubogi, a wewnętrznie bogaty.

(b) Ewangelia ukazuje Chrystusa w dwojakiej postaci: jako pokutującego i walczącego. Za pokutnikiem pójdziemy na pustynię umartwienia, by pościć z Nim czterdzieści dni. Przez to i nasz post się uświęci, albowiem dzięki zjednoczeniu z Chrystusem staniemy się uczestnikami Jego postu. Ta myśl sprawi, że nabierzemy większego szacunku dla postu, w którym członki złączone są z Głową. Post Chrystusa należy do dzieła odkupienia, stąd i dla nas jest on pracą nad budowaniem królestwa Bożego na ziemi. Post to chyba najważniejszy okres całego roku. Głowa i członki wstępują w wielki okres pokuty.

Pan idzie z nami również jako bojownik. Widzimy Jego trzykrotne zwycięstwo nad szatanem. Oto stanęli naprzeciw siebie dwaj książęta: książę tego świata i Władca królestwa Bożego. Zmagają się ze sobą; książę tego świata wyprowadza do walki wszystkie swe zastępy: świat z jego przepychem, piekło, niczym nie nasyconą miłość własną. Ale zwycięża Chrystus. Nasze pole bitwy również nie jest odległe, znajduje się ono w duszach naszych. Walczą z sobą dwie natury ludzkie, wyższa i niższa. I w nas powinien zwyciężyć Chrystus. Pokrzepieniem i pociechą naszą niech będzie myśl, że w tej walce nie jesteśmy pozostawieni samym sobie, albowiem Głowa i członki razem walczą i zwyciężają. W ten sposób wprowadza nas ewangelia do Chrystusowej szkoły walki; dziś jesteśmy jeszcze początkującymi, ale na Wielkanoc mamy już być zwycięzcami.

Dawniej wykonywaliśmy może pracę wielkopostną dla samych siebie, w oderwaniu od wielkiej społeczności; teraz jednak uczymy się pojmować coraz głębiej, że powinniśmy ją wykonywać jako członkowie Kościoła i Chrystusa. Znacząco mówi kolekta, że Bóg „zachowaniem postu czterdziestodniowego Kościół swój oczyszcza„. Każdy grzech, który popełniamy, plami również Kościół; każda cnota, która nas zdobi,nowego blasku dodaje szacie Kościoła. Co więcej, Kościół jest mistycznym Chrystusem, a my jego członkami. We wszystkim powinniśmy upodobnić się do Chrystusa: na ziemi w poniżeniu, na tamtym świecie w chwale. Praca wielkopostna upodabnia nas do Chrystusa.

(c) Teraz zrozumiała będzie dla nas trzecia rzecz, a mianowicie przewodni psalm 90, znany nam dobrze jako pieśń „Kto się w opiekę„; przez cały Wielki Post jest to główna pieśń bojowa. Psalm opisuje straszliwe pole walki: tysiące giną po prawej i lewej stronie, strzały świszczą, „po żmijach i smokach chodzić będziesz bezpiecznie …” Lecz hufiec bohaterów niczego się nie lęka, albowiem rozpostarte nad nimi opiekuńcze skrzydła Boże. Aniołowie strzegą ich na drogach życia. Mieczem ich jest głęboka ufność w Bogu.

To, co jest treścią psalmu, wypełnia również nasze serce i umysł. Odważnie więc podejmujemy walkę. Kościół daje nam najsilniejszą broń, a jest nią sam „Najświętszy Zbawiciel„, w którego kościele się znajdujemy. Jego opieka staje nam znowu przed oczyma. Przed portalem świątyni oczekuje już Gospodarz i zachęca: „Wzywać mię będzie, a ja go wysłucham: wyratuję go i wsławię;udzielę mu długiego życia” (introit). Gdy dzisiaj podczas ofiarowania i na Komunię św. przystępujemy do ołtarza – a ołtarzem jest Chrystus – staje się dla nas rzeczą jasną, że w Ofierze św. jest On naszą tarczą ochronną i skrzydłami, które nas osłaniają (offertorium i antyfona na Komunię św.).

Przeczytaj rozważania do niedzielnej Mszy świętej.

Powyższy tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, strona 71-73).

« wróć