Objaśnienia Ewangelii na niedzielę piątą po Wielkanocy.


Objaśnienia Ewangelii na niedzielę piątą po Wielkanocy.
25 maja 2019

Objaśnienia Ewangelii na niedzielę piątą po Wielkanocy.

 

EWANGELJA
zapisana u św. Jana w rozdziale XVI. w. 23-30.

W on czas mówił Jezus uczniom swoich: Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam: jeśli o co prosić będziecie Ojca w Imię moje, da wam. Proście, a weźmiecie: aby radość wasza była pełna. Tom wam powiedział przez przypowieści. Przychodzi godzina, gdy już nie przez przypowieści mówić wam będę, ale jawnie o Ojcu oznajmię wam. W on dzień w Imię moje prosić będziecie: i nie mówię wam, iż Ja będę prosił Ojca za wami. Albowiem sam Ojciec miłuje was, żeście wy mię umiłowali, i uwierzyliście, żem Ja od Boga wyszedł. Wyszedłem od Ojca, w przyszedłem na świat: zaś opuszczam świat, a idę do Ojca. Rzekli mu uczniowie Jego: Oto teraz jawnie mówisz, a żadnej przypowieści nie powiadasz. Teraz wiemy, że wszystko wiesz, a nie potrzeba, żeby Cię kto pytał. Dlatego wierzymy, żeś od Boga wyszedł.

OBJAŚNIENIA.

(1) Wielka i święta to obietnica w dzisiejszej Ewangelji św.: jeśli o co prosić będziecie Ojca w Imię moje, da wam. Ale cóż z tego, kiedy mało kto ją rozumie, jak należy, a mniej jeszcze jest takich, którzyby z niej należycie korzystali. Starajmyż się najprzód zrozumieć, co to znaczy prosić, a następnie co to jest prosić w Imię P. Jezusa.
Ktokolwiek prosi naprawdę, a nie pozornie, ten koniecznie nie tylko (1) pragnie, i to gorąco pragnie tego, o co prosi (2) czuje, że o własnych siłach, bez obcej pomocy, albo wcale nie, albo przynajmniej z trudnością tylko otrzymać to może, ale (3) ma też zaufanie do tego, kogo prosi, że ten i może i chce mu dopomódz i rzeczywiście też dopomoże. Oto najistotniejsze warunki każdej prośby, a więc i modlitwy, o ile ona jest prośbą. Zastanówże się, czy takiemi są twoje modlitwy?

(2) Powinniśmy szczerze pragnąć tego, o co prosimy. Tyle razy już powtarzałeś w pacierzu: święć się imię Twoje, ale czyż pragniesz tego naprawdę, czy dbasz o to choć trochę, żeby ludzie o P. Bogu więcej i coraz więcej wiedzieli i coraz więcej Go sobie cenili; gdy sam tak bardzo dbasz o to, żeby ludzie mieli o twojej osobie zaszczytne pojęcie? Tyleś razy powtarzał: bądź wola Twoja, ale czy rzeczywiście tego pragniesz, żeby z tobą i przez ciebie działo się wszystko tak, jak to się P. Bogu podoba, skoro poczytujesz sobie za zaszczyt i szczęście, żeby ci się wszystko udawało według myśli i upodobania twojego? Jedynie gdy chodzi o rzeczy doczesne, jak np. o zdrowie dla siebie i swoich, o szczęśliwie pokierowanie jakiegoś ważnego interesu, o uchronienie się od jakiej straty lub niebezpieczeństwa; – w takich wypadkach nie tylko gorąco, ale nawet gorączkowo pragniemy tego, o co prosimy. W takich też wypadkach doskonale rozumiemy, że potrzeba i z swojej strony robić, co można, jeżeli prośba nasz ma być skuteczna. Obyśmy i w innych rzeczach, mianowicie duchownych, np. kiedy chodzi o pozbycie się jakiegoś grzesznego nałogu, o nabycie jakiej cnoty lub o odprawienie dobrej spowiedzi, chcieli to samo, jak w rzeczach doczesnych, zrozumieć, że świętą jest prawdą, co mówi przysłowie: „niech każdy robi, co może, a Bóg mu dopomoże”, a inne przysłowie: „módl się i pracuj”. Św. Augustyn myśl zawartą w tych przysłowiach w ten sposób wyraża: Tak rób, cokolwiek jest w twojej mocy, jakbyś był przekonany, że wyłącznie od ciebie zależy otrzymanie tego, czego pragniesz, – ale też tak się módl, jak się modli ten, który wie i wierzy, że jego zabiegi nic, zaś łaska Boża wszystko może.

(3) Żeby szczerze prosić, potrzeba mieć tę świadomość, że o własnych siłach nie potrafimy otrzymać tego, czego pragniemy. Ta świadomość sprawia, że modlitwa staje się pokorną, pokora zaś przebija niebiosa, czyli jak mówi Pismo św.: Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę dawa. Czyż modlitwy i prośby twoje są pokorne? Poznać to możesz z tego, jakie jest twoje usposobienie, kiedy P. Bóg zwleka i nie zaraz cię wysłuchuje. Objaśnię ci to przykładem. Kiedyś kwestarz zaszedł po prośbie do osoby bogatej i znanej z hojności, ale trafił w złą chwilę, więc kiedy wypowiedział swoją prośbę, pani ta nie tylko nic mu nie dała, ale jeszcze poczęła się gniewać na niego i łajać. Kwestarz spokojnie wysłuchał łajania, a kiedy ona już skończyła, odezwał się: „Racz mi pani pozwolić, że zrobię jedną uwagę; mnie wolno prosić albo nie prosić, to jest moje prawo, ale gniewać się na tych, co mi nic nie dają, tego mi nie wolno, ani prawa do tego nie mam; tak samo tym, których proszę, wolno dać albo nie dać, ale gniewać się na tych co proszą, też im nie wolno i prawa do tego żadnego nie mają”. Otóż P. Bóg ma wszelkie prawo dać albo nie dać ci to, o co prosisz, ale nie myśli gniewać się o to, że Mu się naprzykrzasz. Skadże więc ty masz prawo gniewać się i rozgoryczać, kiedy P. Bóg cię nie wysłuchuje? Chyba, że uważasz siebie za pana, a P. Boga za sługę swego; bo w takim tylko razie miałbyś rację nie prosić, ale domagać się, ale to byłaby już pycha niepojęta i niebywała. Albo mniemasz o sobie, żeś P. Bogu tak miły i że tak doskonale się modlisz, że ci P. Bóg niczego odmówić nie powinien; to zaś byłoby zarozumiałością, któraby sama jedna czyniła ciebie miłości i łaski Bożej niegodnym. Jeżeliś pokorny, a Bóg nie zaraz cię wysłuchuje, to zamiast zżymać się, powiesz sobie, żeś niegodzien być wysłuchanym, boś i ty P. Boga nie słuchał i poczniesz się poprawiać. Powiesz sobie, że modlitwa twoja była lichą i będziesz staranniej się modlił, powiesz, żeś za mało się modlił i zdobędziesz się na wytrwałość w modlitwie.

(4) Potrzeba prosić z ufnością. Czy masz ty tyle przynajmniej zaufanie do P. Boga, co dzieci miewają do matki swojej? Dziecko w każdem niebezpieczeństwie, w każdej potrzebie, z każdą boleścią swoją ucieka się przede wszystkiem do matki. W prostocie swojej wierzy, że matka od wszystkiego zasłonić, wszystkiemu zaradzić potrafi, i że chętnie też i dobrze zaradzi. Nieraz biedne dziecko w tem zaufaniu się zawodzi, bo matka mimo najlepszej chęci swojej, bardzo mało może, – a bywają niestety i takie matki, które dbają tylko o siebie i swoje wygody i zachcianki, a dla dzieci własnych nie mają serca ani poświęcenia. Biedne to matki i biedne ich dzieci. P. Bóg nikogo nie zawodzi, bo jest wierny, wszechmogący i miłosierny. Ale jakżeż masz ufać Bogu, kiedy Go prawie nie znasz, a może nawet i wiedzieć o Nim wiele nie chcesz? Jakże ma zaufać Bogu ten, komu się zdaje, jakoby P. Bóg był gdzieś daleko za światem, a nie blisko nas, – albo jakoby nie troszczył się i nie dbał o nas ludzi i o to, co z nami i w naszych sercach się dzieje. On bez którego wiedzy i woli ani włos nawet nie spadnie nam z głowy!

(5) Prosić mamy Ojca w Imię P. Jezusa. Cóż to znaczy? Opowiadają Dzieje Apostolskie, że kusili się niektórzy z żydów zaklinaczów wzywać nad opętanymi Imienia P. Jezusa mówiąc: Poprzysięgam was przez Jezusa, którego Paweł odpowiada. A odpowiedziawszy duch zły, rzekł im: Znam Jezusa i wiem Pawła, ale wy coście zacz? I wskoczywszy na nie człowiek, w którym był duch zły, zmocnił się przeciwko nim tak, iż nago i zranieni uciekali z domu onego. O Apostołach zaś w tem samem Piśmie św. czytamy, że oni w Imię Pana Jezusa nie tylko czarty wyganiali, ale i chorych uzdrawiali, umarłych wskrzeszali i wszelkie po ludzku mówiąc niemożliwe rzeczy otrzymywali. Tamci używali Imienia Jezusowego jakby zabobonnego, czarodziejskiego zaklęcia i dla chwały i zysku swojego osobistego. Apostołowie zaś naprawdę wierzyli w P. Jezusa i dawali tego ciągłe dowody słowem i życiem swojem całem, i pełni tej wiary wzywali Imienia Jezusowego, szukając nie swojej, lecz Jego chwały, nie swojego, lecz bliźnich swoich pożytku. Bywają ludzie uchodzący za katolików, którzy dlatego chcą, żeby ich miano za coś lepszego od innych, choć nie są lepsi od wielu żydów, heretyków i pogan; mają też pretensje, żeby im się dobrze wiodło, choć na to ani pracą, ani oszczędnością, ani niczem nie zasługują. Tacy chociażby Najśw. Imię Jezusowe powtarzali ustawicznie, to przecież nie proszą Ojca w Imię P. Jezusa. Do nich stosuje się słowo Pisma św.: Jeśliż tylko w tym żywocie, w Chrystusie nadzieję mamy, jesteście nędzniejsi niźli wszyscy ludzie. Rozważ to wszystko, nadto przypomnij ono słowo Pańskie: Szukajcie naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a to wszystko będzie wam przydano, a z łaską Bożą lepiej zrozumiesz, co to znaczy prosić Ojca w Imię Jezusowe, niż gdybym ci ja to dłużej jeszcze wykładał.

Modlitwa kościelna.

Boże, od którego wszelkie dobro pochodzi,
daj błagającym Cię, abyśmy co dobre i święte,
za Twojem natchnieniem rozmyślali
i podług rozkazania Twego wykonywali.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
Syna Twego, który żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.

 

Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).

« wróć