Proście a będzie wam dane.


Proście a będzie wam dane.
12 maja 2020

Proście a będzie wam dane.

 

Na niedzielę V po Wielkanocy.
Proście a będzie wam dane.

„Zaprawdę, zaprawdę wam powiadam, jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam”. (Jan 16, 23.)

Ewngelja dzisiejsza to zakończenie owej serdecznej i rzewnej mowy pożegnalnej, którą miał Pan Jezus do uczniów swych przed swojem Wniebowstąpieniem; to testament, który Ojciec odchodzący pozostawia dzieciom swym; każe się modlić; „o cokolwiek prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam”.

Modlitwa to wzniesienie duszy do Boga, to rozmowa serca ludzkiego z Bogiem. Człowiek składający się z ciała i z duszy tak skłonny jest do tego, by ugrząść myślą swą w ziemi w sprawach doczesnych, tak życie jego ciąży ku ziemi, o niej myśli, w niej się gubi, ginie; jak orzeł, który nie mocen jest wznieść się śmiałym lotem ku słońcu a chodząc po ziemi, litość wzbudza i brudzi błotem swe skrzydła, tak człowiek, który na skrzydłach modlitwy nie umie wznieść się ku Bogu, litości jest godzien, bo brudzi duszę swą błotem doczesnego żywota; modlitwa więc to skrzydła, na których wzbija się człowiek wzwyż ponad ziemię, ku Bogu, ku słońcu, ku cnocie i czystości żywota.

Modlitwa to pokarm duszy; jak ciało bez pokarmu omdlewa i zamiera, tak dusza bez modlitwy słabnie, zamiera dla życia nadprzyrodzonego, dla którego jest stworzona; stąd mówi św. Augustyn: „kto się modli, żyje, a kto się nie modli choć żyw, martwy jest”.

Modlitwa to podstawa wszelkiej religii; bo religja to nawiązanie stosunku Boga z człowiekiem i człowieka z Bogiem; a człowiek nawiązuje stosunek z Bogiem w rozmowie duszy z Bogiem, w modlitwie.

Modlitwa to akt miłości ku Bogu; modlitwa korzącego się przenika obłoki”; „kto Boga chwali, z kochaniem będzie przyjęty, a modlitwa jego przybliży się aż do obłoków” (Eccl.35, 20, 21).

Modlitwa to akt nadziei; bo nadzieja ożywia, otuchę rodzi, sił dodaje, śle jasne promienie w ciemną przyszłość człowieka. Modlitwa to nadzieja, bo modlitwa to pragnienie i tęsknota za Bogiem, za szczęściem, za życiem wiecznem z Bogiem i w Bogu.

Modlitwa to akt wiary; przez nią dochodzimy do zrozumienia, że Bóg jest sprawcą wszelkiego dobra; przez nią dochodzimy do świadomości naszej biedy, słabości i nicości; modlitwa uczy nas, że sami z siebie nic nie możemy, że wszystko, co mamy, od Boga mamy, że wszystko, co potrzebne jest dla ciała i dla duszy naszej, tylko u Boga uprosić sobie możemy.

Modlitwa ma cudowną moc, bo przez nią otrzymujemy od Boga wszystko, o co prosimy.

Wiedział już o tem i uczył lud swój Mojżesz, wódz narodu żydowskiego, mówiąc: „nie masz innego narodu tak wielkiego, który by miał bogów blisko siebie jak Pan, Bóg nasz, jest bliski na wszelakie prośby nasze” (Deut. 4, 7.); a któż znał lepiej cudowną moc modlitwy jak nie Syn Boży, Chrystus Pan, który w dzisiejszej Ewangelji św. mówi do Apostołów: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam, jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam”; „przetoż wam powiadam, wszystko, o cokolwiek modląc się, prosicie, wierzcie, że otrzymacie a stanie się wam” (Mar. 19, 24).

Modlitwa ma siłę wszechwładną; jeżeli połączona jest z wiarą, nic jej się nie oprze; „zaprawdę mówię wam – tak zapewnia Apostołów Chrystus Pan – iż ktobykolwiek rzekł tej górze, podnieś się a rzuć się w morze a nie wiątpiłby w sercu swojem, aleby wierzył, że się stanie, coby jeno rzekł, stanie się mu” (Mar. 11, 23); „i wszystko, o cobyście prosili w modlitwie, wierząc, weźmiecie” (Mat. 21, 22.).

Jaka to cudowna moc modlitwy, która według słów samego Chrystusa a więc prawdy nieomylnej, góry przenosi! To też niezliczone są miejsca Pisma św. w których natchnione a nieomylne Słowo Boże mówi o wielkości, skuteczności i mocy modlitwy.

Czytamy w drugiej księdze Mojżesza, że gdy Mojżesz na górze Sinai odbierał od Boga przykazania, naród żydowski ulał sobie złotego cielca i jemu boską oddawał cześć; i pogniewał się Pan Bóg na wiarołomny naród i chciał go zniszczyć i wykreślić z pośród narodów świata; wtedy Mojżesz modlił się za naród swój, modlił i nie ustawał w modlitwie: „wspomnij  – tak błagał – na Abrahama, Izaaka i Izraela, sługi swoje, którym przysiągłeś, mówiąc, rozmnożę potomstwo twoje jak gwiazdy niebieskie; … i pozwolił się ubłagać Pan, żeby nie uczynił złego, którem zagroził ludowi swemu” (Exod. 32, 13, 14.).

Ileśmy to razy stali się wiarołomni wobec Pana i Boga naszego i podczas gdy wódz nasz, Jezus Chrystus, dawał nam przykazania, oddawaliśmy cześć boską cielcowi złotemu tj. dobrom doczesnym, uciechom ciała i świata! I zapadł na nas straszny wyrok Boży, wyrok potępienia; i cóż nas ochroniło od zagłady i wiecznego potępienia? Modlitwa skruszyła gniew Boży i pojednała nas z Panem; „i pozwolił ubłagać się Pan, aby nie uczynił złego,którem zagroził ludowi swojemu”.

Ta sama księga Mojżesza mówi nam o walce pogańskich Amalekitów przeciwko ludowi Bożemu na puszczy; nie na sile oręża opiera Mojżesz nadzieję zwycięstwa ludu swego, lecz na modlitwie do Pana Zastępów; „a wzniósłszy ręce ku Bogu modli się o zwycięstwo; i rozbił Jozue Amaleka i lud jego ostrzem miecza” (Exod. 17.).

Życie nasze chrześcijańskie to ustawiczna walka z pogaństwem, walka z nieprzyjaciółmi duszy i ciała. Póki ręce nasze wznosić się będą ku Bogu w modlitwie, Pan będzie zwycięzcą naszym.

To też wzywa nas Chrystus Pan do ustawicznej modlitwy; uczy jej nas nie tylko słowem lecz przykładem; całe życie Jego doczesne to jedno pasmo nieustającej modlitwy; modli się wszędzie i zawsze, modli się w kościele i na puszczy, modli się w górach i domach prywatnych, modli się we dnie i w nocy; modli się przed powołaniem Apostołów i przed czynieniem cudów, modli się przed gorzką męką swą, modli się na krzyżu.

Modlitwę zaleca ustawicznie swym uczniom: „zawżdy modlić się potrzeba a nie ustawać” (Łuk. 18), mówi do Apostołów; „a przetoż czuwajcie, modląc się na każdy czas, abyście byli godni ujść tego wszystkiego, co przyjść ma i stanąć przed Synem człowieczym” (Łuk. 21, 36.); „módlcie się, abyście nie weszli na pokuszenie” (Łuk. 22, 40.).

Uczmy się od Chrystusa Pana, On najlepiej wiedział, czego nam potrzeba do zbawienia, przecież przyszedł na świat, by nas zbawić; przecież stworzył nas Bóg na to, byśmy byli zbawieni a bez modlitwy nie ma zbawienia. Jak modlitwa jest źródłem wszelkich łask tak brak modlitwy jest początkiem wszystkiego złego a wreszcie potępienia wiecznego.

W modlitwie cudowna moc; „o cokolwiek prosić będziecie Ojca mego w imię moje, da wam”, mówi Chrystus Pan.

A jednak jak często Bóg nie wysłuchuje naszych modłów? Modlimy się nieraz gorąco a modły nasze nie zostają wysłuchane; gdzie tegoż przyczyna? Przecież Bóg jest wierny i dotrzymuje zawsze swych obietnic, więc inna musi być przyczyna, że nas Pan Bóg tak często nie wysłuchuje.

Zapominamy, że mówi Pan Jezus: „jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam”. Najwidoczniej nie wiemy, co to znaczy modlić się w imię Jezusa; modlimy się, lecz nie w imię Jezusa i w tem przyczyna, że nas Bóg nie wysłuchuje.

Kto chce, aby go Bóg wysłuchał, musi być dzieckiem Bożem; pierwszem słowem modlitwy naszej musi być „Ojcze nasz”; tak uczy nas Pan Jezus; lecz Bóg nam jest Ojcem a myśmy prawdziwemi dziećmi Boga wtedy, gdy jesteśmy w stanie łaski uświęcającej a więc bez grzechu śmiertelnego; kto chce, by go Bóg w pełności wysłuchał, niech będzie przyjacielem Bożym; tylko przyjaciela można skutecznie prosić, tak uczy nas sam Pan Jezus; przyjacielem Bożym zaś jest tylko ten, kto nie ma grzechu śmiertelnego.

Żyjesz w grzechu śmiertelnym już od dawna; dawno już nie byłeś u spowiedzi św., nie dziw się, gdy bezowocne będą twe modlitwy; bo „obrzydłą jest Panu droga bezbożnego; daleko jest Pan od bezbożnych a modlitwy sprawiedliwych wysłucha” (Jan 9, 31.), „grzesznych Bóg nie wysłuchuje” (Przysł. 15, 9, 29.); „zastawiłeś się obłokiem, aby nie przeszła modlitwa” (Tren. 3, 44.).

Jeśliś więc w stanie grzechu śmiertelnego, nie dziw się, gdy cię Bóg nie wysłuchuje, bo grzesznik nie modli się w pełności w imię Jezusowe, lecz spiesz się z pokutą, pojednaj się z Bogiem a potem się módl a wysłucha cię Pan i trwaj w łasce Bożej; teraz rozumiesz, czemu masz często przystępować do Sakramentów św., do spowiedzi i komunji św., bo tylko w stanie łaski uświęcającej prawdziwie owocne są twe modlitwy, tylko, gdy modlisz się w stanie łaski uświęcającej, wysłucha cię Bóg w zupełności.

Modlić się w Imię Chrystusa znaczy modlić się o chwałę Bożą i o zbawienie duszy; „proście a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie” (Łuk. 11, 9.), mówi Pan Jezus, lecz ten sam Pan Jezus uczy nas, o co mamy prosić, czego mamy szukać; „szukajcie tedy naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości a to wszystko będzie wam przydane” (Mat. 6, 33.); „nie troszczcież się tedy, mówiąc, cóż będziemy jeść albo co będziem pić albo czem będziem przyodziewać, bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają, albowiem Ojciec nasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie” (Mat. 6, 31, 32.).

Gdy razu pewnego modlił się Pan Jezus, przystąpił do niego jeden z uczniów i prosił, by ich pouczył, o co się mają modlić; „Panie naucz nas modlić się” (Łuk. 11, 1.); a wtedy to nauczył ich Pan Jezus tej jedynej modlitwy, którą nam pozostawił; „rzekł im, gdy się modlicie, mówcie, Ojcze, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje, chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, odpuść nam grzechy nasze a nie wódź nas na pokuszenie” (Łuk. 11, 2-4.).

Oto, o co mamy się modlić; by Imię Pańskie było czczone po całym świecie, by królestwo Boże panowało nad całą ziemią i we wszystkich sercach ludzi i narodów, by wola Boża święta była nam i całemu światu, by po odpuszczeniu grzechów świętość cnoty i miłość Boża panowała na świecie, byśmy nie upadli w pokusach, lecz zwyciężyli szatana i wszystkich nieprzyjaciół Bożych.

Taka winna być modlitwa nasza; nie o dobra doczesne w pierwszym rzędzie modlić się mamy, bo o te troszczą się nie dzieci Boże lecz poganie, mówi Chrystus Pan; te przydane nam będą, bo Ojciec nasz niebieski sam wie, które z dóbr doczesnych nam są potrzebne a które są nam przeszkodą ku zbawieniu.

A myśmy nie o te dobra prosili Boga, o które nam naprzód prosić każe Pan Jezus, lecz o te, które przydane nam będą, o te, o które poganie się troszczą; nie dziwimy się, że nie wysłuchał nas Pan, bośmy nie prosili w Imię Chrystusa.

Wolno nam jednak prosić Boga i o dobra doczesne, więc o zdrowie, powodzenie, o chleb powszedni; sam Chrystus każe nam przecież modlić się; „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, lecz o te dobra nie na pierwszym miejscu prosić mamy; szukajcie tedy naprzód królestwa Bożego i sprawiedliwości, mówi Pan Jezus.

A jeżeli prosimy o dobra doczesne, mamy znowu prosić w imię Chrystusa, to znaczy tak, jak prosił Pan Jezus, z pokorą, poddaniem się woli Bożej: „Ojcze, tak modli się w Ogrójcu, jeśli chcesz, przenieś ode mnie ten kielich a wszakże nie moja, ale Twoja wola niech się stanie” (Łuk. 22, 42.).

Modlić się w imię Chrystusa to znaczy modlić się z pokorą, z ufnością. „Zaprawdę, zaprawdę, mówi Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelji św., jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię Moje, da wam, proście a weźmiecie, aby radość wasza była doskonała” (Jan 16, 23, 24.). Jaka dziecięca, silną ufność muszą w sercach naszych obudzić te słowa, jeżeli zważymy, że je wypowiedział Bóg, który ani siebie ani innych omylić nie może!

Modlić się w imię Chrystusa znaczy modlić się z gorliwością, z wytrwaniem, bez ustanku; „ja wam powiadam, mówi Zbawiciel, proście a będzie wam dane, szukajcie a znajdziecie, kołaczcie a będzie wam otworzone” (Łuk, 11, 9.); „a jeśli będzie trwał, kołacząc, powiadam wam dla nalegania jego wstanie i da mu, ile mu potrzeba” (Łuk, 11, 8.).

Z jakiem wytrwaniem modlił się Pan Jezus w Ogrójcu! Klęczał, wstawał i znowu wracał na modlitwę a modlił się aż pot krwawy spływał mu z czoła; „a będąc w ciężkości, dłużej się modlił i stał się pot Jego jako krople krwi zbiegającej na ziemię” (Łuk, 22, 43, 44.).

Modlić się w imię Chrystusa znaczy modlić się w Chrystusie tj. w połączeniu z Chrystusem przez Chrystusa. „Jam jest droga, prawda i żywot, mówi Pan Jezus, żaden nie przychodzi do Ojca, jeno przeze mnie” (Jan 14, 6.). Chrystus Pan wstąpiwszy do nieba i siadłszy po prawicy Ojca swego niebieskiego stał się dla nas wiecznym kapłanem, ukazując Ojcu swemu niebieskiemu swe rany, modli się ustawicznie za nas; więc pośrednikiem naszym stał się, orędownikiem naszym, pośrednikiem wszystkich naszych modłów i próśb.

Wszystkie prośby nasze za jego pośrednictwem trafiają do Serca Ojca Przedwiecznego; stąd uczy nas Kościół, byśmy wszystkie modlitwy nasze kończyli słowami, „przez tegoż Chrystusa Pana naszego”; „tem, iż na wieki trwa, wiekuiste ma kapłaństwo; przetoż i zbawić na wieki może przystępujących przez niego do Boga, zawsze żyjąc, aby się wstawiał za nami” (Żyd. 7, 24, 25.); „synaczkowie moi, to wam pisze, abyście nie grzeszyli, ale jeśli by kto zgrzeszył rzecznika mamy u Ojca, Jezusa Chrystusa, sprawiedliwego a On jest ubłaganiem naszem za grzechy nasze a nie tylko za nasze, ale i za wszego świata” (I. Jan 2.). Amen.

x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.

« wróć