O wartości duszy ludzkiej.


O wartości duszy ludzkiej.
28 lipca 2020

O wartości duszy ludzkiej.

 

Na niedzielę IX po Świątkach.
O wartości duszy ludzkiej.

„Bo cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał a na duszy swej szkodę podjął?” (Mat. 16, 26.)

Trzy razy w życiu płakał Pan Jezus; raz nad grobem swego przyjaciela, Łazarza, którego ukochał gorącością swego boskiego serca, drugi raz, jak nam mówi Ewangelja św. dzisiejsza, przy wkroczeniu do Jerozolimy, gdy w duchu proroczym widział straszne zburzenie ukochanej stolicy swej ojczyzny; ostatni raz, gdy w ogrodzie oliwnym stanęło mu przed oczami okropne spustoszenie, które czynią grzechy w duszy ludzkiej, w tem najdroższem dziele rąk Bożych, stworzonym na obraz i podobieństwo samego Boga, gdy widział w duchu zniszczenia i pohańbienie duszy ludzkiej, dla której odkupienia On, Bóg-człowiek miał śmierć ponieść na drzewie krzyża.

Przepiękne było to miasto, zbudowane na wzgórzu, Jeruzalem stolica ojczyzny ludu Bożego, stolica pełna sławy i bogactwa, chwały i mądrości Izraela; od wschodu słońca aż do zachodu zbierały się w niej ludy świata, by podziwiać jej piękno i sławę; kochał ją Boski Zbawiciel, bo w niej to stała jedyna Świątynia ofiarna, w której Bogu Ojcu Wszechmogącemu składano cześć i ofiarę; kochał ją jako serce swej ojczyzny, którą całą duszą umiłował.

A oto w duchu proroczym widzi zniszczenia miasta świętego; widzi jak nieprzyjaciel oblega mury, jak walą się pod pociskiem taranów, widzi pożar, który pożera świątynię Bożą, słyszy jęki setek tysięcy umierających z głodu i wyniszczenia, widzi jak kamień nie pozostaje na kamieniu, widzi lemiesz, który zaciera ślady świętej stolicy.

Płacze, bo jakże nie miał płakać nad zniszczeniem i pohańbieniem przedmiotu swego ukochania, swej chluby i chwały Bożej, płacze, jak płakał później w Ogrójcu nad pohańbieniem najukochańszego dzieła swych rąk, korony twórczości, tchnienia i umiłowania Bożego, nieśmiertelnej duszy ludzkiej.

Poznajesz w tej prześlicznej świętej stolicy Bożej, w ukochaniu Bożem, zbudowanem na wzgórzach, w Jerozolimie, zburzonej dlatego, iż „nie poznała czasu nawiedzenia swego” obraz twej duszy, „przyjaciółki” Bożej, „siostry” Bożej, może zniszczonej i zburzonej, „albowiem nie poznała czasu nawiedzenia” Bożego, łaski Bożej?

Naprawdę nie ma na ziemi i pod słońcem istoty piękniejszej i droższej jak dusza ludzka, którą z taką miłością stworzył Bóg i osadził na ziemi, by była panią wszelkiego stworzenia. O gdyby człowiek znał jej wartość, jakby to inaczej wyglądało na świecie.

Człowiek troszczy się o to, co uznaje za wartościowe; troszczy się gospodarz o glebę, bo ona dla niego największą przedstawia wartość, troszczy się człowiek o złoto i majątek, o sławę i cześć, bo w tych dobrach upatruje największą wartość; gdyby człowiek znał wartość swej duszy, jakby się o nią troszczył, jakby jej poświęcał trud swego żywota i jakby płakał po jej utracie.

Stąd nauka o wartości duszy to najważniejsza nauka, bo od niej zależy jedyne szczęście człowieka, jego wieczność, jego zbawienia; przecież na to żyjemy na świecie, by Boga poznać, wielbić Go, Jemu służyć a przez to zbawić duszę; dlatego mówi Boski Zbawiciel: „cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał a na duszy swej szkodę podjął? (Mat. 16, 26.), „nie troszczcie się, cobyście jedli ani o ciało wasze, czembyście się odziewali; azaż dusza nie jest ważniejsza niż pokarm? Szukajcie tedy najprzód królestwa Bożego a to wszystko przydane wam będzie” (Mat. 6, 25, 33.).

Jak wielka jest wartość duszy człowieka? Wartość każdej rzeczy mierzy się wysokością i szlachetnością jej pochodzenia. Jakież jest pochodzenie duszy ludzkiej? Słuchaj człowiecze i poznaj godność swą! Cały świat słońce i gwiazdy, niebo i ziemię i wszystkie cuda przyrody stworzył Pan Bóg jednem słowem: „niech się stanie”; „i stały się”; lecz gdy Stwórca wszechmocny chciał stworzyć człowieka, cała Trójca Przenajświętsza wchodzi między sobą niejako na naradę i rzekł Bóg:  „uczyńmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze a niech panuje nad zwierzętami i nad wszystką ziemią” (Rodz. 1, 26.); a gdy tak utworzył Bóg człowieka z mułu ziemi, „tchnął w oblicze jego ducha żywota, że stał się człowiek istotą żyjącą” (Rodz. 2, 7.).

Dusza ludzka więc to tchnienie samego Boga; z ręki Bożej wyszła; córa królewska, zdobna w djadem majestatu Bożego, zrodzona na świętych wzgórzach Sjońskich, wcielona w ciało, by po krótkim żywocie doczesnym wrócić do Boga i Ojca swego, z którego ręki wyszła; teraz rozumiem słowa psalmisty Pańskiego, który opiewając godność człowieka, woła w uniesieniu: „bogami jesteście i synami Najwyższego wszyscy” (Ps. 81, 6.); teraz rozumiem słowa Apostoła, który nazywa człowieka „rodzajem Bożym” (Dz. Ap. 17, 29.); rozumiem mędrca Pańskiego, który sławiąc godność człowieka, kładzie Stwórcy w usta te słowa: „kochanie moje być z synami człowieczymi”. Dusza twoja z ręki Boa wyszła, by do Boga swego powrócić; teraz rozumiem słowa Chrystusa Pana: „ta jest wola Boża, uświęcenie wasze”.

Gdy opadły wody potopu, wypuścił Noe gołębicę z korabiu, by się przekonać, czy jest możność życia na ziemi; a ta przeleciawszy ponad zgniliznę, nie zbrukawszy swych skrzydłem brudem, wróciła czysta do rąk swego pana; tak z ręki Boga Stwórcy czysta wychodzi dusza, by przyszedłszy ponad zgnilizną i brudem doczesnego żywota, wrócić czysta i niepokalana do rąk swego Pana i Ojca.

„Stwórzmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze”; więc człowieka do Boga podobien; nie ciało podobne jest do Boga, bo to podobne jest we wszystkiem do zwierzęcia; z tych samych składników się składa, tak samo się rodzi, tak samo się rozkłada i ginie; przecież mówi sam Bóg że „wrócisz do ziemi, z której jesteś wzięty, boś jest prochem i w proch się obrócisz” (Rodz. 3, 19.). Więc nie ciałem lecz duszą podobny jest człowiek do Boga.

Dusza ludzka do Boga podobna; obdarzona jako jedyna istota stworzona na ziemi rozumem i wolą, „mało co mniejsza od aniołów, chwałą i czcią ukoronowana” (Ps.8, 6.), jest zwierciadłem i odblaskiem doskonałości swego Stwórcy. Wszystkie doskonałości Boże promienieją w całym swym blasku i piękności w duszy człowieka, jak słońce promienieje w blaskach i barwach przyrody.

Bóg jest sprawiedliwy, to znaczy za dobre wynagradza a za złe karze; jakżesz to dusza ludzka podobna jest do Boga w swem poczuciu sprawiedliwości! Jak skrzywdzona odwołuje się do sprawiedliwości i kary Bożej a sama skrzywdziwszy bliźniego, czyje się przytłoczona występkiem, póki nie wynagrodzi wyrządzonej krzywdy.

Bóg jest miłosierny; jakżesz dusza ludzka stworzona na podobieństwo Boże odczuwa cnotę miłosierdzia w całym jej blasku; chwali jej piękność, gdy dozna miłosierdzia a raduje się świadomością spełnionego, pięknego czynu, gdy spełni miłosierdzie.

Bóg jest szczęściem a jakżesz to dusza ludzka, zwierciadło i odblask szczęścia Bożego, pragnie i tęskni za szczęściem! Jak motyl z kwiatu na kwiat się przenosi i czerpie słodycz, tak dusza ludzka z kwiaty na kwiat szczęścia się przenosi i szuka słodyczy szczęścia, choćby na chwilę być szczęśliwą a nie znalazłszy na świecie szczęścia zwraca się do Boga i w Nim szuka swego szczęścia.

Bóg jest święty to znaczy kocha to, co piękne a brzydzi się tem, co złe; jak w świętości dusza ludzka podobna do Boga; jak to zwyciężywszy choćby na chwilę pokusy i złe skłonności, smutne dziedzictwo po praojcach, wzięte po grzechu pierworodnym, wzniósłszy się ponad błoto i zepsucie tego świata, odczuwa cała piękność cnoty i dobra, jakżesz pełna szczęścia i ukojenia kąpie się w blaskach cnoty, czystości i niepokalanego żywota; a jakżesz smutnie zwiesza się zwiędły kwiat cnoty, póki pragnienie piękna znowu go nie ożywi, nie odrodzi i znowu go nie zwróci do słońca świętości Bożej.

Dusza ludzka podobna do Boga w Jego piękności; jak piękny jest Bóg, któż to wypowie; choćbym miał język Aniołów i pióro Jana świętego, apostoła miłości i choćbym miał rozum i serce Sarafinów, nie byłbym w stanie opisać i wypowiedzieć piękności jednego promyka, który blaskiem swym bije ze źródła piękności, jaką jest Bóg; bo my piękność Boga poznamy dopiero, gdy wyzwoleni z więzów ciała, czyści jak łza, która z lic spada, i piękni jak lilja polna staniemy przed Bogiem i oglądać go będziemy twarzą w twarz; „jako jest” w świetle i blasku chwały wiecznej, w której sam Bóg widzi swą piękność.

Lecz my już tu na ziemi widzimy piękność Bożą w dziełach Jego rąk, w stworzeniach, w których piękność Boża się odzwierciedla. Jak cudownie piękny jest ten świat, im więcej się jemu przyglądamy oczami nie ciała tylko, lecz także oczami duszy, tem więcej podziwiamy jego piękność; patrzmy na słońce w jego blasku i światłości, patrzmy na firmament niebieski i te miliardy gwiazd rozsianych jak brylanty na sklepieniu nieba; patrzmy na ziemię, na której mieszkamy, zawieszoną wśród przestworza jak pyłek na promieniu słońca, pełną cudu, bogactwa i chwały Bożej; patrzmy na tę przyrodę przecudną, oblaną blaskiem słonecznego światła; tam w każdej kropli rosy odbija się blask słońca, zamieniając się na brylant przepiękny, tam każdy kwiatek barwi się pięknością słońca.

Jak piękny musi być Bóg, jeśli świat, który jest tylko słabym odblaskiem piękności Bożej, już jest tak cudny! Jak piękna musi być dusza ludzka, która pośród wszystkich stworzeń, jakie wyszły z rąk Bożych, jak najpiękniejsza? Bo przecież jest koroną twórczości, panią stworzenia; przecież sam Bóg to potwierdza, gdy mówi: „stwórzmy człowieka na obraz i podobieństwo nasze a niech panuje nad zwierzętami i nad wszystką ziemią”.

Słusznie tedy, opiewając piękność i godność człowieka, mówi psalmista Pański: „uczyniłeś go mało co mniejszym od aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go i postanowiłeś go nad dziełami rąk twoich, poddałeś wszystko pod nogi jego” (Ps. 8, 6-8.). Słusznie tedy mówi św. Katarzyna Sieneńska, że dusza ludzka w stanie łaski uświęcającej zawieszona na firmamencie niebieskim piękniejszaby była od słońca.

Tyle jest warta dusza ludzka w swej chwale i piękności w oczach Boga Stworzyciela. Poznaj człowiecze godności swą, oceniaj wartość swej duszy; ona panią stworzenia; z woli Bożej postawiona ponad wszelkiem stworzeniem; ona więcej warta niż ziemia cała, więcej warta niż cały świat, więcej warta niż tysiące światów; bo ziemia i świat przeminą, zapadną się w nicości, nic po nich nie pozostanie, a dusza twoja nigdy nie umrze, bo nieśmiertelna; raz powołana do bytu i stworzona ręką Bożą, żyć będzie w krainie wieczności, nigdy nie zapadnie się w nicości.

Weź wagę do ręki i włóż na jedną szalę wszystko złoto i srebro, które kryje się w łonie ziemi; włóż wszystkie łany i pola, wszystkie domy i pałace, dołącz wszystkie gwiazdy niebieskie, księżyc i słońce a połóż na drugiej szali jedną duszę ludzką a ona przeważy.

To też znał jej wartość miłosierny i litościwy Bóg; gdy z własnej winy poszła w niewolę szatana, gdy straciła swą piękność, bo utraciła łaskę Bożą przez grzech, sam Bóg zmiłował się nad nią i w miłości nieprzebranej ku duszy ludzkiej zesłał Syna swego na świat, by ją za cenę swej Krwi Przenajświętszej wykupił z niewoli szatana, by niebo dla niej zamknięte przez grzech otworzył a otworzył przez mękę swą i krzyż; „tak Bóg umiłował świat, że Syna Swego jednorodzonego dał” (Jan 3, 16.).

Wniknij choćby na chwilę w życie Jezusa, Jego upokorzenie i poniżenie, w Jego mękę i śmierć a pomyśl, że to wszystko cierpiał Chrystus Pan dla duszy twej, by ją zbawić a zrozumiesz, jaką wartość ma dusza ludzka w oczach Boga; ile jest warta w oczach Jezusa, jeżeli za nią przelewa swą Krew Przenajdroższą.

Wielka jest wartość duszy ludzkiej, bom ją stworzył na obraz i podobieństwo swoje, mówi Bóg Ojciec, wielka jest wartość duszy, bom krwią swą odkupił ją, mówi Bóg Syn; wielka jest jej wartość, bom ją ozdobił i upiększył niepokalaną, niebiańską szatą łaski i niewinności, mówi Bóg Duch Św. Wielka jest wartość duszy, mówi całe stworzenie, ziemia i świat cały, bom stworzony, by jej służyć jako pani mej, wielka jest wartość duszy ludzkiej, mówi wreszcie szatan; lata całe krążę około niej i szukam chwili, w którejbym ją pożarł, nie szczędzę ni trudu ni upokorzeń, bym ją zdobył.

Poznajesz teraz wartość swej duszy? Zważ, że dla niej niebo stworzył Bóg, pamiętaj o tem szczęściu bez granic, o tej radości bez końca, którą Bóg zgotował dla duszy, która Go miłuje; zważ wreszcie na te męki piekielne, na wieczność straszną, którą Bóg mimo swej dobroci przeznaczył dla dusz, które go nienawidzą a poznasz wartość swej duszy w świetle jej przyszłości, jej zbawienia lub potępienia; poznasz, jak ważna jest sprawa zbawienia twej duszy i teraz rozumiesz słowa Chrystusa Pana: „cóż pomoże człowiekowi, jeśliby wszystek świat zyskał a na duszy swej szkodę podjął” (Mat. 16, 26.).

A wreszcie pamiętaj, że jedną masz tylko duszę a gdy ją stracisz, wszystkoś stracił bezpowrotnie; gdy stracisz oko, rękę lub nogę, masz jeszcze drugie oko, drugą rękę lub drugą nogę; gdy duszę stracisz, wszystkoś stracił; gdy stracisz majątek lub sławę, jeszcze inne dobra ci pozostały; pozostała nadzieja, że je odzyskasz; gdy duszę stracisz wszystkoś stracisz, boś stracił i nadzieję a kto nadzieję stracił, ten wszystko stracił; „wyrwij od miecza, Boże, duszę moją i z ręki psiej jedynaczkę moją; będę opowiadał imię twe braci mojej, wpośród Kościoła będę cię chwalił” (Ps. 21, 21, 23.).

Tyle lat żyję na ziemi, myślałem o wszystkiem, tylko nie o wartości duszy swej, myślałem o wszystkiem, tylko nie o zbawieniu duszy swej; szukałem, goniłem, pragnąłem a nie wiedziałem czego; błąkałem się po świecie bez drogi, bez celu.

Tobie, o Panie, od dziś oddaję duszę swoją; wchodzę na drogę, którą Tyś mi wskazał łaską swą; Panie, daj łaskę wytrwania; Jezu, Tobie żyję, Jezu Tobie umieram, Jezu, Twój jestem w życiu i śmierci. Amen.

x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.

« wróć