Na niedzielę po Nowym Roku
O słuchaniu Słowa Bożego.
„Kto was słucha, mnie słucha”. (Łuk. 10, 16.)
Główną osobą dzisiejszej Ewangelji świętej to święty Józef, ten czuły i troskliwy opiekun Jezusowy, który Boską dziecinę piastuje na rękach swych, trwożny, by jej nie utracił.
Heród czyha na życie Boskiej dzieciny, a oto Bóg zsyła anioła swego i mówi: „wstań i idź do Egiptu, a wstawszy Józef uszedł”. A gdy Heród umarł, znowu przez anioła swego mówi mu Bóg: „wstań a weźmij dziecię i matkę Jego a idź do ziemi Izraelskiej; który wstawszy wziął dziecię i matkę Jego i przyszedł do ziemi Izraelskiej”.
Kto słucha słów Bożych nie utraci Jezusa.
Ilu to dzisiaj chrześcijan katolików bez Boga, bez wiary; kiedyś może piastowali Jezusa w sercu swem, byli wierzącymi katolikami, a dziś? Szukajmy przyczyn utraty wiary w tylu sercach nieszczęśliwych! Jedni utracili wiarę z chwilą, gdy przestali się modlić; bez modlitwy nie zachowasz wiary w sercu; drudzy stali się obojętni dla Boga, gdy przestali częściej przystępować do Sakramentów świętych; inni, gdy w złe weszli towarzystwo. Największa jednakże liczba niewierzących to ci, którzy zaniedbali słuchania Słowa Bożego; „kto z Boga jest, słów Bożych słucha” (Jan 8, 47.), mówi święty Jan; kto więc przestaje słuchać słów Bożych, już nie jest z Boga, przestaje być dzieckiem Bożem, przestaje być wierzącym chrześcijaninem.
Pan Bóg przez wszystkie czasy przemawiał i przemawia do ludzi. W Starym Zakonie przemawiał osobiście do pierwszych rodziców, do Mojżesza, przemawiał przez patriarchów i proroków. W Nowym Zakonie przemawiał Bóg przez Syna Swego Jednorodzonego Jezusa Chrystusa, przemawiał przez Jego następców, biskupów i kapłanów.
Nadto Pan Bóg po wszystkie czasy przemawiał i przemawia przez sumienie, przez dzieła przyrody, przez zdarzenia życiowe, przez rodziców, doradców i dobrych ludzi. Błogosławieni, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go; „więc mów, o Panie, słucha cię sługa Twój” (I. Kr. 3, 10.); „Do Ciebie, Panie wołam, Boże mój, nie milcz przede mną bym, gdy milczysz przede mną, nie był podobny do zstępujących do grobu” (Ps. 27, 1.).
Mówiąc o potrzebie słuchania Słowa Bożego, będziemy mieli na uwadze Słowo Boże głoszone w Kościele katolickim przez Ojca świętego, biskupów i kapłanów. Zdawałoby się zbytecznem dowodzić katolikom, że nauki głoszone czy to z ambony czy w konfesjonale przez sługi Boże, to słowa nie ludzkie lecz słowa Boga samego. A jednak zachowanie się wielu katolików pod względem słuchania nauk, głoszonych przez kapłanów, przekonuje nas o tem, że dowodu tego niestety bardzo potrzeba.
Jak wielu katolików nie przychodzi wcale na kazania; jedni idą na Mszę ranną, na której nie ma nauki, inni wysłuchawszy Mszy świętej, gdy kapłan wchodzi na ambonę, wychodzą z kościoła; nie mówimy już wcale o tych, którzy w niedzielę i święta w ogóle nie idą do kościoła. Inni przychodzą i zostają na kazaniu, są obecni ciałem, lecz nieobecni duszą; byli na nauce, ale nie wiedzą wcale, o czem mówił kaznodzieja, inni słuchają kazania, bo kaznodzieja pięknie mówi, więc słuchają jak się słucha aktora w teatrze, lub dobrego mówcę na wiecu.
Ci wszyscy zapominają o tem, że kazanie to słowa Boga samego, głoszone nie przez kapłana, a tylko przez jego usta. Kapłan kaznodzieja to tylko narzędzie, którem posługuje się Bóg; jak na słowo kapłana we Mszy świętej rodzi się Chrystus na ołtarzu, tak na słowo kapłana głoszone z ambony rodzić się ma Chrystus w sercach chrześcijańskich.
O tej prawdzie wyraźnie poucza nas sam Chrystus Pan. „Kto was słucha, mówi do Apostołów, – mnie słucha, a kto wami gardzi, mną gardzi, a kto mną gardzi, gardzi onym, który mnie posłał” (Łuk. 10, 16.). „Dana mi jest – mówi Pan Jezus – wszystka władza na niebie i na ziemi; idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, nauczając je chować wszystko, com wam przykazał; a oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 19.)
Jeszcze wyraźniej poucza nas o tej prawdzie Pan Jezus, gdy mówi do apostołów: „albowiem wy jesteście, którzy mówicie, ale Duch Ojca waszego, który mówi za was” (Mat. 10, 20.); stąd też nie waha się święty Paweł wypowiedzieć te słowa: „miasto Chrystusa poselstwo sprawujemy, jakoby Bóg nas napomniał” (II. Kor. 5, 20.). Tesaloniczanom zaś, którzy słowa Jego uważali za słowo samego Boga, tak pisze: „dla tego i my dziękujemy Bogu, bez ustanku, iż przyjąwszy od nas słowo słuchania Bożego, przyjęliście je nie jako słowo ludzkie, ale, jako jest prawdziwie, Słowo Boga” (I. Tes. 2, 13.).
Jeżeli tak jest, jeżeli nauka głoszona przez kapłana to nauka samego Boga, to słowo Boże, jak nam przepraszać trzeba Boga za dotychczasowe lekceważenie Słowa Bożego, jak słuchać go trzeba odtąd z największą czcią i uszanowaniem. Święty Augustyn, mówiąc o czci należnej słowu Bożemu powiada: „Słowo Boże miejcie w tem samem poszanowaniu, co Ciało Chrystusowe; bo przecież wszystko, co jest Boże, święte jest, jak sam Bóg; jest nieskończonej wartości, bo co Boże jest, jest nieskończone” .
Słuchajcie Słowa Bożego z ochotą i miłością wielką, słuchajcie gorliwie i chętnie, bo gorliwe i chętne słuchanie Słowa Bożego jest dowodem zdrowej duszy; zdrową duszę ma ten, kto ma duszę nie zepsutą, nie chorą namiętnościami, nie osłabioną chorobą; a wiemy, że chorobą duszy to grzech.
Kto wyzbył się grzechów, będzie chętnie słuchał Słowa Bożego i tylko grzeszny gardzi Słowem Bożem, bo ono mu jest wyrzutem sumienia; stąd mówi święty Augustyn: „jako apetyt na pokarmy jest dowodem zdrowia ciała, tak pragnienie niebiańskiego pokarmu, tj. Słowa Bożego jest dowodem zdrowia duszy!”.
I teraz wiemy, czemu ludzie tak często unikają słuchania Słowa Bożego; bo są grzeszni, a nie chcą, by Słowo Boże wzruszyło ich sumienia, nie chcą się nawrócić, więc unikają środków nawrócenia, którem w pierwszym rzędzie jest Słowo Boże.
Do grzesznej duszy nie wchodzi duch mądrości, mówi mędrzec Pański, a „zdrojem mądrości Słowo Boże na wysokości” (Eccl. 1, 5.). Są ludzie, którzy mają niechęć do słuchania Słowa Bożego, a zapytani o powód, okłamując samych siebie, wyliczają tysięczne przyczyny; więc nie mają czasu, by zostać na kazaniu, to kapłan mówi za ostro, lub za długo, to mówi tylko dla ludu prostego, to znowu mówi niezrozumiale, a zresztą co on mówi, to oni dawno sami wiedzą; ostatecznie można przecież przeczytać pobożną książkę, która zastępuje kazanie; te i inne wymówki słyszy się często.
Człowiek, który okłamuje samego siebie, na pochyłej znajduje się drodze.
Prawdziwym powodem zaniedbywania Słowa Bożego jest przeważnie dusza nieczysta; usuń grzech z serca, a będziesz chętnie słuchał Słowa Bożego; „któżby – mówi święty Chryzostom – wlewał drogie olejki do nieczystego naczynia, zanim je oczyści?”
Słuchajmy Słowa Bożego z pokorą. Słuchajmy kazań i nauk, bo to nie słowo kapłana, ale prawdziwie to Słowo Boga samego; więc słuchajmy go nie tylko z największem uszanowaniem, jakie się Bogu samemu należy, lecz słuchajmy z największą uwagą, zachowujmy każde słowo w sercu i rozważajmy je, jak to czynili święty Józef i Matka Najświętsza, która „wszystkie te słowa zachowała w sercu swem” (Łuk. 2, 51.).
Słuchajmy z największą uwagą, a wtedy nie będziemy sobie lekceważyć słów Jezusowych, lecz zrozumiawszy je, zdumiewać się będziemy rozumowi Jego, jak się zdumiewali uczeni pisma, gdy słuchali słów Jezusowych w świątyni jerozolimskiej.
Słuchajmy pilnie Słów Bożych, by nie wyjałowiły się i opustoszały serca nasze, ale by były pełne mądrości Bożej, bo mądrość Boża treścią duszy człowieka, wola Boża sterem serca ludzkiego, nauka Boża jedynym pokarmem ludzkiej duszy. „Jako mrówka w letniej porze zbiera zasoby, by miała z czego żyć w zimie, tak zbierajmy, póki czas ziarnka Słowa Bożego, byśmy mieli z czego czerpać w czasie udręki życiowej”, mówi święty Augustyn.
Zasłyszane zaś Słowa Bożę obracajmy w czyn; „a bądźcie czynicielami słowa a nie słuchaczami tylko, oszukującymi samych siebie” (Jak. 1, 22.) – mówi święty Jakób, „albowiem nie słuchacze zakonu sprawiedliwi są u Boga, ale którzy zakon czynią, będą sprawiedliwi” (Rzym. 2, 13.); „nie każdy, który mi mówi Panie, Panie, wnijdzie do królestwa niebieskiego” (Mat. 7, 21.).
Słuchajmy Słowa Bożego z odwagą wielką i wytrwałością, niech nas nic nie zniechęca do słuchania Słowa Bożego; choćby i kapłan, którzy je głosi, był ułomny i grzeszny, choćby głosił Słowo Boże nieumiejętnie i bez zaciekawienia – Słowo Boże zawsze będzie Słowem Bożem, będzie zawsze zawierało nieskończoną mądrość Bożą, która jako drogowskaz stoi na drodze życia naszego, z której zawsze czerpać możemy wszystko, co nam do zbawienia potrzebne: wiarę, nadzieję, miłość i tęsknotę za Bogiem, czystość życia i wierność przykazaniom Bożym.
Pewien mistrz życia duchowego powiedział, że z najskromniejszego i najsłabszego kazania wyłowić może każdy a nawet największy uczony myśli, które ożywić mogą duszę i które ją mogą wzbogacić w wierze, umocnić w nadziei, pokierować na drogę miłości Bożej; najlepszy to dowód na boskość, na pochodzenie Chrystusowej nauki głoszonej przez kapłana katolickiego.
Więc bądźmy mężni w słuchaniu Słowa Bożego. Niech nas od niego nie odstrasza ani osoba kapłana, ani sposób mówienia, ani duch czasu, który niestety dziś tak wielu odrywa od Słowa Bożego, ani wzgarda, ani szyderstwo ludzi zepsutych a niemądrych i pamiętajmy, że od słuchania Słowa Bożego zależy zbawienie nasze; wiara ze słuchania, mówi święty Paweł, a bez wiary nie ma zbawienia; „bom w Tobie miał nadzieję, Panie, tyś Bogiem moim, w rękach Twoich są losy moje” (Ps. 30, 15. 16.); „mężnie czyńcie, i niech się posili serce was wszystkich, którzy nadzieję macie w Panu” (Ps. 30, 25.).
Więc mów o Panie do serca mego, bo gdy zamilczysz, jestem stracony.
Słuchajmy Słowa Bożego z dziecięcą prostotą, sercem pokornem i dziecięcą ufnością; gdy Bóg mówi, nie pytajmy czemu, lecz czyńmy, bo każe Bóg, a czyńmy, choćby Bóg i najtrudniejsze od nas rzeczy wymagał. Tak czynił Abraham gotów ofiarować syna swego na rozkaz Boży, na Słowo Boże; tak czynniki Apostołowie, którzy na „słowo Jezusa zapuścili sieci” a zdobyli połów tak wielki; tak czynił święty Józef, Opiekun Boskiej dzieciny, a słuchając na Słowo Boże, nie utracił Jezusa; tak czyńmy i my.
„Błogosławieni, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łuk. 11, 28.). Amen.
x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.