O nowoczesnym pogaństwie.


O nowoczesnym pogaństwie.
6 stycznia 2020

O nowoczesnym pogaństwie.

 

Na uroczystość św. Trzech Króli.
O nowoczesnym pogaństwie.

„I upadłszy pokłonili się jemu, a otworzywszy skarby swe, ofiarowali mu dary, złoto, kadzidło i mirrę”. (Mat. 2, 11.)

Żyjemy w okresie Bożego Narodzenia; oczy duszy naszej wpatrzone w żłóbek betleemski; tam na sianku leży Zbawiciel; już narodzenie Jego zwiastowali światu aniołowie; już cześć mu oddali i powitali pastuszkowie w imieniu ludu izraelskiego, dziś widzimy przy żłóbku przedstawicieli pogaństwa, trzech mędrców ze wschodu.

Dziwne to zjawisko ci trzej królowie, czyli mędrcy ze wschodu, poganie; setki mil dzieli ich od żłóbka betlejemskiego; ukazuje się im dziwna, nieznana gwiazda na niebie; budzi natchnienie i wiarę; zapala tęsknotę i pragnienie; opuszczają ojczyznę, w daleką, w nieznaną wyruszają drogę, szukają Boga i znajdują go w postaci dzieciątka położonego w ubogiej stajence, w żłóbku na sianie; „i upadłszy pokłonili się Jemu, a otworzywszy skarby swe, ofiarowali mu dary, złoto, kadzidło i mirrę”.

Uroczystość dzisiejszą nazywamy uroczystością św. Trzech Króli; we wszystkich prawie językach nazywają ją „objawieniem się Pana”; bo oto Pan świata objawia się poganom, a poganie witają dzieciątko i uznają je Panem swym.

Na przeszło półtora miliarda ludzi, którzy żyją na świecie, do dziś dnia żyje z pogaństwie blisko miliard; więc zaledwie jedna trzecia ludzkości całego świata przyjęła chrześcijaństwo, czyli uznała Chrystusa Panem swym; a między chrześcijanami ilu to takich, którzy tylko z nazwiska są chrześcijanami, w duszy zaś i w całem swem życiu są poganami!

Żyjemy w czasach, które najlepiej określić można jako epokę nowoczesnego pogaństwa, które gorsze jest od starego pogaństwa; przybliżyć te rzesze pogan nowoczesnych do Chrystusa, zaprowadzić je do żłóbka betlejemskiego, by w Chrystusie uznali swego Boga, by upadli i pokłonili się Jemu, a otworzywszy skarby swe, by ofiarowali mu dary, oto wielkie zadanie czasów dzisiejszych, oto cel, do którego zbliżyć ma nas dzisiejsza uroczystość objawienia się Pana poganom.

Zapytajmy się wprzód, którzy są nowoczesnymi poganami, na czem polega nowoczesne pogaństwo i jaka jest różnica między poganami przedchrystusowymi a poganami obecnych czasów.

Nowocześni poganie nie uznają Chrystusa Bogiem i Panem swym; a nie uznając Go, nie żyją według zasad nauki Chrystusowej; ochrzczono ich kiedyś i wychowano w zasadach chrześcijańskich, lecz życiem swym całem odbiegli od zasad i nauki Chrystusowej; główną zasadą ich życia to używanie; „użyjmy dziś żywota, wszak tylko żyjem raz”, oto ich hasło; podstawa ich życia to materializm.

Bóg, dusza nieśmiertelna, wieczność, przykazania Boże, łaska Boża to dla nich pojęcia i wartości żadne albo drugorzędne; pieniądz, dobra doczesne, ciało i wygody życia to dla nich wartości pierwszorzędne; chcą, by i dobrze było na świecie, a co będzie po śmierci, o tem nie myślą, o to mało dbają; wszechmożnym ich panem to złoto i dobra doczesne.

Nie ma w nich ducha ofiary i poświęcenia; i w tem gorsi są od starych pogan. Starzy poganie, aczkolwiek nie znali prawdziwego Boga, mieli w sercach swych miłość i ofiarność dla fałszywych swych bogów; nie znając prawdziwego Boga a tęskniąc za bóstwem, czynniki sobie bałwany z drzewa lub kamienia, ale bogów tych kochali, a kochali ich całem sercem i całą duszą i byli gotowi tym bogom wszystko oddać w ofierze, nawet życie swe; bożkom swym składali kosztowne ofiary; czytamy w historii starych pogan, że ofiarowali oni swym bogom setki bydląt, które przecież stanowiły ich cały majątek; a ofiarowali chętnem sercem, poświęcali najcenniejsze i najdroższe bydlątka; niektórzy z nich ofiarowali nawet swe dzieci, nie dlatego, że je mało sobie cenili, lecz dlatego, że uważali je za najdroższą ofiarę, która według ich pojęcia należała się bóstwom jako najwyższej istocie.

Fałszywym swym bogom najwyższą oddawali cześć; najdroższe stawiali im świątynie, a karę śmierci wyznaczali dla tych, którzyby się ośmielili znieważyć bóstwo lub jego świątynię.

Nie ma u nich materializmu nowoczesnych pogan, którzy nic sobie nie robią z Boga ani Jego świątyń, ani jego nakazów, którzy nie wiedzą, co to ofiara ani duch ofiary i umartwienia.

Podstawą każdej religii jest ofiara; bez ofiary nie ma religii; bo przez ofiarę, którą składamy Bogu, uznajemy Boga naszym Panem; a ofiarując Bogu życie swe, jak to uczynił Chrystus Pan, uznajemy Boga Panem życia naszego; im droższa ofiara, którą składamy, tem więcej wyrażamy Bogu swoje poddaństwo, tem więcej wyznajemy swoją nicość i zależność od Boga; nie było pogaństwa, któreby nie składało ofiar swoim bogom.

Tylko nowoczesne pogaństwo nie zna ofiary, a tem samem dowodzi, że nie uznaje Boga swym panem.

Prawda, że Bóg nie wymaga od nas ofiary całopalenia, którebyśmy składali na krwawych ołtarzach, lecz wymaga od nas, byśmy byli gotowi oddać Mu wszystko, co nam drogie; gdy chodzi o chwałę Bożą, winniśmy poświęcić Bogu rozum i serce, pieniądz i czas, trud i mozół, pracę i pot.

Nowoczesne pogaństwo nie zna poświęcenia, nie zna umartwienia i wyrzeczenia się; chwała Boża jest mu obojętną; zmaterializowane uważa majątek i dobrobyt za największe dobro, a posiadanie dóbr doczesnych za największe szczęście; w pogoni za dobrami doczesnymi nie zważa na najwyższy nakaz Boży: „będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił, a bliźniego swego jak siebie samego”; obojętność wobec Boga a bezduszność i bezwzględność względem bliźnich, to smutne cechy nowoczesnego pogaństwa; za to miłość własna rozdmuchana do najwyższego stopnia.

Kult nie duszy, lecz ciała panuje wszechwładnie; wszystko dla ciała; jak kiedyś przed potopem tak i dzisiaj powiedzieć można, że ciałem stał się rodzaj ludzki, że „ciało skaziło drogę życia swego na ziemi” (Gen. 6, 9.). „Których Bogiem żołądek”, to najlepsze określenie czasów dzisiejszych.

Kult nagiego ciała, czyli nieczystość stała się w świecie dzisiejszym pewnego rodzaju potęgą publiczną, która panowanie swoje coraz więcej rozprzestrzenia i coraz szkodliwszy wywiera wpływ; fałszuje ona opinię publiczną, sprowadza sztukę na bezdroża i kazi literaturę; opanowała prasę, która jad nieczystości wytwarza i szerzy; gnieździ się nie tylko już w miastach, ale i zagrody wiejskie zdobywa; i posiada wielki orszak sług i służebnic ciała, o których mówi prorok: „wstydem się nie wstydzili i sromać się nie umieli; a grzech swój jako Sodoma opowiadali, a nie taili” (Jer. 6, 15.).

Nie ma religii bez ofiary; a najwyższą ofiarą, to ofiara rozumu, a ofiara rozumu to wiara; bo rozum z pomocą łaski Bożej poznaje prawdy objawione nam przez Boga.

Nowoczesne pogaństwo nie zna ofiary rozumu i nie chce i nie umie nagiąć rozumu swego pod rozum Boży; nie chce wierzyć w to, czego nie rozumie; nie pojmuje, że rozum ludzki jest ograniczony, że najwyższy rozum to wiedzieć, że się nic nie wie, jak mówił mędrzec pogański i chylić kornie rozum swój pod wszechmocny rozum Boży.

Nowoczesne pogaństwo nie zna ofiary woli; niczem nie skrępowana wola ludzka zamienia się w namiętność, która jak pożar niczem nie skrępowany pożera wszystkie szlachetne uczucia w człowieku i człowieka w zwierzę zamienia.

Dziś święto nawrócenia pogan; przedstawiciele pogaństwa, trzej mędrcy ze wchodu, klęczą przed boską dzieciną i ofiarują jej dary swe; ofiarują nowonarodzonemu Bogu człowiekowi swój rozum.

Naprawdę wielkiej ofiary rozumu było potrzeba, by w dzieciątku zrodzonym z ubogiej matki, położonym w stajni na sianie uznać Boga Zbawiciela; lecz czegóż to człowiek nie dokona z pomocą łaski Bożej; jasna gwiazda ukazuje się mędrcom na niebie; oświeca ich, prowadzi, wiedzie poprzez pustynne drogi i zaprowadza ich do stajenki, do Jezusa; oświecenia nadprzyrodzonego nie skąpi Bóg nikomu; tylko w gwiazdach jasnych łaski Bożej trzeba chcieć i umieć czytać, tylko z łaską Bożą trzeba współpracować, trzeba, jak mędrcy ze wschodu, poddać się pod przewodnictwo znaków Bożych.

W świetle nadprzyrodzonem łaski Bożej, każdy pozna brzydotę grzechów, znikomość dóbr doczesnych, piękność nieba, doskonałości Boże, prawdy wiary i święte drogi życia.

W cudownem swem ”benedictus” zwraca się Zachariasz do nowonarodzonego dzieciątka i tak mówi do niego: „Tyś zaś synu mój, staniesz się przesłańcem i prorokiem Najwyższego … i swem nauczaniem przygotujesz ludzi do przyjęcia Ewangelji Chrystusowej i dostąpienia odpuszczenia grzechów, co się stanie nie przez własne zasługi, lecz z wielkiego miłosierdzia Bożego, jakie nam przyniesie Mesjasz, wschodzące słońce sprawiedliwości i oświeci tych, którzy żyją w ciemności niewiary, w ciemnościach grzechu; i skieruje stopy nasze na ścieżki sprawiedliwości i drogę pokoju” (Łuk. 1, 76-79.).

Lecz Bóg oświeca swą łaską nawrócenia tylko tych, którzy umieją się modlić i rozważać, którzy umieją czytać, co Bóg pisze w sercu, słuchać, co Bóg mówi do duszy, którzy są czystego serca; „błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają” (Mat. 5, 8.).

O wy wszyscy, którzy żyjecie w nowoczesnem pogaństwie, ochrzczeni a jednak bez Boga, nauczani w wierze, a jednak jej nie znający, pamiętajcie, że głównem źródłem waszej niewiary, obojętności i ciemnoty grzesznej to nieczystość; czystymi się stańcie, a znajdziecie się korni i wierzący razem z mędrcami ze wschodu u stóp boskiej dzieciny i ofiarowywać Jej będziecie rozum i serce.

Drugiem źródłem waszej niewiary i obojętności względem Boga to pycha; tak wam trudno złożyć Bogu ofiarę rozumu, tak trudno podporządkować wasz słaby rozum ludzki rozumowi i nauce boskiej; pamiętajcie, że pycha jest matką wszystkich grzechów; pycha zgubiła aniołów i strąciła ich z wyżyn nieba, pycha zgubiła rodzaj ludzki i wypędziła go z raju, pycha skreśliła w sercach waszych przykazanie miłości Boga i bliźniego.

Patrzcie na trzech królów, osoby dzisiejszej uroczystości; Ewangelja nazywa ich mędrcami, bo oni upadłszy, pokłonili się dzieciątku Jezus; bo w tem właśnie ich największa mądrość, że pokłon głęboki oddają Jezusowi; bo jeśli mówi przysłowie, że pycha i głupota wyrosły z jednego drzewa, to słusznie mówić można, że pokora i mądrość z jednego wyrastają pnia; nie ma większej mądrości nad pokorę; kto się wywyższa, będzie poniżon, a kto się poniża, będzie wywyższon, mówi Chrystus Pan; przecież wszyscy pragniemy być wywyższeni; a ja, mówi Pan Jezus, gdy będę wywyższon, pociągnę was za sobą; „i wejrzał na niskość służebnicy swej … i uczynił moc ramieniem swojem, rozproszył pyszne myśli serca ich, złożył mocarze z stolicy, a podwyższył niskie” (Łuk. 1, 51. 52.).

O wy wszyscy, którzy hołdujecie nowoczesnemu pogaństwu, którzy w błocie ziemi szukacie szczęścia, a w pysze zadowolenia i wywyższenia, pokorni bądźcie, wespół z mędrcami ze wschodu rzućcie się do stóp Jezusowych, a w Nim znajdziecie prawdziwe szczęście i ukojenie, którego nikt wam nie odbierze.

Po ofierze rozumu ofiara serca najmilszą jest Bogu; Synu, mówi Chrystus Pan, daj mi serce swe, serce to siedziba uczuć najszlachetniejszych; więc serce oddajmy Bogu w ofierze, sercem szukajmy Pana; przypatrzmy się mędrcom ze wschodu, jak oni szukają Pana; ukazuje im się gwiazda Jezusowa; nie wiedzą, gdzie i jak Go szukać, ale serce ich pragnie poznać Jezusa; idą i szukają, nie trudna im droga, nie dość wielki im mozół, narażają się na niebezpieczeństwa, mogą być wyśmiani, wyszydzeni, lecz nie zrażają się, szukają Jezusa tak długo, aż Go znajdują; a upadłszy, pokłonili się Jemu, ofiarując dary swe: złoto, kadzidło i mirrę.

Kto kocha Boga, ten zawsze Go znajdzie, lecz znajdzie ten, który Go szuka; mędrcy ze wschodu szukają Jezusa jako poganie, a odchodzą od Niego jako święci. Szukajmy Pana, a znalazłszy Go i upadłszy, pokłońmy się Jemu i ofiarujmy dary swe, ofiarujmy Mu jak mędrcy ze wschodu: złoto, kadzidło i mirrę.

Ofiarujmy złoto, by cześć mu oddać jako królowi, który nowe nieśmiertelne królestwo ducha zakłada na ziemi, jako królowi, „który będzie wielki a będzie królował na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca” (Łuk. 1, 32. 33.), ofiarujmy złoto miłości, dobrowolnego ubóstwa i jałmużny. Ofiarujmy kadzidło modlitwy i czci najgłębszej, jaka Bogu się należy, kadzidło pobożności i posłuszeństwa. Ofiarujmy mirrę umartwienia i czystości, pokory i cierpienia.

A gdy szczerem sercem wespół z pogańskimi mędrcami złożymy u stóp boskiej dzieciny dary ze skarbca naszych serc, wtedy przez złoto miłości i ubóstwa, przez kadzidło pobożności i modlitwy, przez mirrę pokory, czystości i cierpienia, będziemy godni wielkiego królestwa ducha, który Chrystus Pan założył na ziemi; i Chrystus, który rozgromi w nas królestwo szatana, królować będzie w sercach naszych na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca. Amen.

x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.

« wróć