O nieomylności Kościoła.


O nieomylności Kościoła.
22 maja 2020

O nieomylności Kościoła.

 

Na niedzielę VI po Wielkanocy
O nieomylności Kościoła.

„Kościół Boga żywego, filar i utwierdzenie prawdy.” (I. Tym. 3,15.)

Wierzymy, że druga Osoba w Bóstwie, Syn Boży, przyszedł na świat dla naszego zbawienia; i nie tylko umarł za nas na krzyżu i otworzył nam niebo, lecz wskazał nam drogę do nieba; „Jam jest, mówi, droga, prawda i żywot” (Jan 14, 6.).

Drogą do żywota jest prawda; wyraźnie mówi Chrystus Pan: „Jam się na to narodził i na tom przyszedł na świat, abym świadectwo dał prawdzie” (Jan 18, 37), bom chciał, „aby wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli ku uznaniu prawdy” (I. Tym. 2, 4.).

Tę prawdę, którą był wziął od Ojca swego niebieskiego, głosi przez trzy lata, chodząc po ziemi świętej i nauczając wszystkiego, co ludzkość prowadzić miało do zbawienia; a gdy opuścić miał świata, by wrócić do Ojca, posyła apostołów mówiąc do nich: „jako mnie posłał Ojciec i ja posyłam was” (Jan 20, 21.), „idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, nauczając je chować wszystko, com wam kiedykolwiek przykazał; a oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 20.); a do Ojca swego niebieskiego mówi: „jakoś ty mnie posłał na świat i ja je posłałem na świat” (Jan 17, 18.).

Tak zakłada Kościół swój święty; „ja tobie powiadam – mówi do Piotra – iżeś jest opoka a na tej opoce zbuduję Kościół mój a bramy piekielne nie zwyciężą go” (Mat. 16,18.); zbudowany na skale Kościół Chrystusowy przetrwać ma wieki; bezsilnie szaleć mają koło niego wszelkie burze świata, burze złości ludzkiej i niewiary, fałszu i kłamstwa; prawdę objawioną, boską, głosić ma światu i ludzkości niezmienioną, niezniszczalną, nieomylną ażdo końca wieków.

Wielkie to zadanie Kościoła, do którego powołał Chrystus Pan swych Apostołów; powołanie nie lidzkie lecz Boskie; bo Boską naukę poprzez wieki głosić mieli światu i ludziom; powołanie wszechświatowe, bo idąc, nauczać mieli wszystkie narody.

To też Chrystus Pan nie pozostawił ich bez pomocy, przyobiecał im, że ich nigdy nie opuści, że jako potężny obrońca i stróż ich nieomylności stać będzie zawsze u boku ich; „a oto ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 20.).

I nie tylko sam pozostał z Kościołem swym po wszystkie czasy jako jego założyciel i głowa niewidzialna, ale nadto przyrzekł mu nieustanną pomoc Ducha Św., Ducha prawdy, którą miał zstąpić na Apostołów i nauczyć ich miał wszelkiej prawdy; „a ja – mówi – prosić będę Ojca mego, a innego pocieszyciela da wam, aby z wami mieszkał na wieki, Ducha prawdy” (jan 14, 16.).

Prawdziwym nauczycielem w Kościele Chrystusowym to Duch Św., który w dzień Zielonych Świątek zstąpił na apostołów, który w nich i w ich następcach zamieszkał i z nimi jest po wszystkie dni, który „ich wszystkiego nauczył i wszystko przypomina, cokolwiek im Chrystus powiedział” (Jan 14, 26).

Komu duch prawdy jest nauczycielem, ten mylić się nie może; słusznie tedy nazywa św. Paweł Kościół Boga żywego: „filarem i utwierdzeniem prawdy” (I. Tym. 3, 15.).

Nieomylność Kościoła opiera się na jego nadprzyrodzonem pochodzeniu; kto Kościół Chrystusowy uważa za instytucję ludzką, ten wierzyć nie może w jego nieomylność, lecz kto rozumie i wierzy, że Kościół Chrystusowy jest instytucją Boską, że Boski jest jego założyciel i Boski stróż jego prawdy, Duch Św., ten wątpić nie może w Boskość a zatem w nieomylność Jego nauki, bo co Boskie jest, musi być nieomylne, bo Bóg jest nieomylny, to znaczy ani siebie ani innych omylić nie może.

Gdy święci Piotr i Paweł głosili naukę Chrystusową przed najwyższą radą żydowską a ta występuje groźnie przeciw nim, powstaje jeden z faryzeuszów, Gamaliel, doktor zakonny i tak mówi: „powiadam wam, odstąpcie od tych ludzi i zaniechajcie ich, albowiem jeśli jest z ludzi ta sprawa, rozchwieje się, lecz jeśli z Boga jest, nie będziecie mogli ich zepsować, byście snać nie znaleźli się z Bogiem walczyć” (Dz. Ap. 5, 38, 39.).

Sam fakt, że Kościół Chrystusowy istnieje już blisko dwa tysiące lat, pomimo ustawicznych burz nienawiści i prześladowań, jest jasnym dowodem, że z Boga jest, że Boskie jest jego pochodzenie a zatem że Boska, nieomylna jest jego nauka.

Tymczasem przypatrzmy się wszystkim sektom, herezjom, odszczepieńcom i schizmom, które od pierwszej ery chrześcijaństwa aż po dziś dzień jak chmury wichrem gnane się przesuwały, zjawiały i ginęły; dziś po nich ledwo nazwa i pamięć pozostały a te, które jeszcze istnieją, zarażone jadem ambicji, niezgody i wewnętrznych rozterek we wnętrzu swem noszą zarodek śmierci, prędzej czy później zginą bez śladu; bo wszystko, co ludzkie, skazane jest na rozkład i śmierć, jedna jest tylko prawda, która nie przeminie, prawda Boża, niezniszczalna, nieśmiertelna, bo nieomylna, nauka objawiona przez Chrystusa Pana, którą Kościół Chrystusowy zachowuje i przekazuje wszystkim pokoleniom, czystą i niezmienioną aż do końca wieków.

Kościół Chrystusowy jest nieomylny ze względu na swój cel i zadanie, jakie według woli i postanowienia Chrystusowego ma na ziemi; przecież Chrystus Pan założył swój Kościół, aby przezeń wszyscy ludzie wszystkich wieków stali się uczestnikami dzieła odkupienia i nieskończonych zasług, które wysłużył na krzyżu, by wszystkie ludy i narody za pomocą Kościoła św. osiągnęły ostateczny swój cel to jest zbawienie; chciał, by „wszyscy ludzie byli zbawieni i przyszli ku uznaniu prawdy” (I. Tym. 2, 4.).

Głównym zadaniem Kościoła św., niejako podstawą jego łask nadprzyrodzonych jest, by prawdę objawioną przez Chrystusa Pana przekazywał z pokolenia na pokolenie, by nauką Chrystusową głosił aż do końca wieków; „idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał” (mat. 28, 19, 20.).

Lecz jakże mógłby Kościół sprostać temu zadaniu, gdyby w nauczaniu wiary mógł błądzić? Czyż prowadziłby nas do celu tj. do poznania Boga, a przez to do nieba, gdyby sam mógł zboczyć z drogi poznania Boga czyli z drogi prawdy? Jeżeli Pan Jezus powierzył Kościołowi zadanie nauczania prawd objawionych, musiał go uczynić zdolnym do tego wielkiego, boskiego dzieła a więc musiał go uchronić od błędu, musiał mu dać dar nieomylności, który go chroni od zboczenia z drogi prawdy.

Chrystus Pan, powierzywszy skarb prawd objawionych Kościołowi św., aby w jego imieniu nas nauczał, kazał nam tegoż Kościoła słuchać pod utratą zbawienia i wierzyć we wszystko, co on nam w imię Boga do wierzenia podaje; „kto uwierzy i ochrzci się – mówi Pan Jezus – zbawion będzie a kto nie uwierzy, będzie potępion” (Mar. 16,15-16.); „jeśliby kto Kościoła nie słuchał, niech ci będzie jako poganin” (Mat.18, 17.).

Czyżby Chrystus Pan mógł nałożyć wszystkim ludziom aż do skończenia świata obowiązek bezwzględnego słuchania Kościoła i wierzenia jego nauce pod utratą zbawienia, gdyby ten przez Niego założony i do zbawienia ludzkości przeznaczony Kościół nie był w swej nauce nieomylny?

Nieomylność Kościoła jest warunkiem jego jedności; wiemy, że prawdziwy Kościół musi być jeden, święty, apostolski i katolicki; musi być jeden to znaczy, że na całym świecie jedną musi mieć głowę, widzialnego zastępcę Chrystusa Pana, Ojca św., jedne i te same Sakramenta a przede wszystkiem jedną i tę samą wiarę czyli jedne i te same artykuły wiary.

Bez najwyższej powagi nieomylności nie mógłby mieć jednolitej wiary, nie byłoby w nim jedności; a gdzie nie ma jedności, tam z czasem wszystko idzie w rozsypkę; bo niezgoda to zarodek rozkładu. To też tak serdecznie modlił się Chrystus Pan na ostatniej wieczerzy o tę jedność, modlił się, by Apostołowie i wierni byli jedno jako Ojciec Niebieski i On jedno są; a Paweł św. tak pisze do Koryntjan: „Proszę was bracia, przez imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście toż mówili wszyscy, a iżby nie były między wami rozerwania, ale bądźcie doskonali w jednem zrozumieniu i jednej nauce” (I. Kor. 1, 13.).

Że nieomylność w nauczaniu jest warunkiem jedności wiary, o tem mogły się były przekonać wszystkie sekty i herezje, które, odczepiwszy się od Kościoła Chrystusowego, straciwszy nieomylność w nauczaniu, straciły jedność swej wiary a tem samem rozproszkowane na kilkadziesiąt nieraz sekt w obrębie własnego wyznania poszły w rozsypkę i na zagładę.

Wiara w nieomylność Kościoła jest tak stara jak sam Kościół; różnice zapatrywań w sprawach wiary i moralności trwały tylko, dopóty Kościół nie wydał ostatecznego swego wyroku; skoro zaś Kościół zabrał głos i zawyrokował, zanikały wszelkie spory a wierni przyjmowali orzeczenia Kościoła z taką czcią, jakby sam Bóg przemówił.

Czytamy w Dziejach Apostolskich, że gdy powstał spór, czy poganie przechodzący na chrześcijaństwo winni być wpierw obrzezani, zebrali się Apostołowie na pierwszy sobór w Jerozolimie i rozstrzygnęli sprawę, oświadczając, że „zdało się Duchowi Św. i nam, abyśmy więcej nie kładli na was ciężaru” (Dz. Ap. 15, 28.) a wierni – tak czytamy w tychże Dziejach Apostolskich – „przeczytawszy, uradowali się z pocieszenia” (Dz. Ap. 15, 31.).

Tak po wszystkie wieki rozstrzygał Kościół św. wszystkie spory na soborach powszechnych, gdzie biskupi całego świata złączeni z Ojcem św., wydawali nieomylne wyroki w imieniu Ducha Św., które wierni uznawali za prawdę nieomylną, bo objawioną naukę Chrystusową.

Tak zachował Kościół Chrystusowy przez blisko dwa tysiące lat mimo burze wewnętrzne, niezałamany i pełen siły żywotnej jedności i czystość nauki Chrystusowej, co jest niezbitym dowodem jego nieomylności.

Nieomylność ta polega na tem, że Kościół za szczególną pomocą Boską w nauce wiary i moralności nigdy mylić się nie może; nieomylność czyli wolność od błędu jest darem nadprzyrodzonym, którego udzielił Chrystus Pan Piotrowi, Apostołom i ich następcom, Ojcu św. i biskupom, złączonym z najwyższą głową Kościoła, mocą której Kościół zachowany jest od błędu, gdy nam treść i przedmiot wiary do wierzenia podaje.

Aczkolwiek ta pomoc Boża jest dziełem całej Trójcy Przenajświętszej, przypisujemy ją Bogu Duchowi Świętemu, który mieszka w Kościele, rządzi Kościołem i czuwa nad nim; „Duch prawdy, który nauczy was wszelkiej prawdy”.

Stąd nauka Kościoła to nauka samego Boga; mówi przecież św. Paweł: „miasto Chrystusa poselstwo sprawujemy, jakoby Bóg przez nas napominał” (II. Kor. 5, 20.); „niech pozna, iż, co wam piszę, są Pańskie rozkazania” (I. Kor. 14, 37.), mówi św. Paweł do Koryntjan.

Kościół św. sprawuje swój nieomylny urząd nauczycielski w sposób nadzwyczajny, uroczysty, gdy Papież razem z biskupami prawdę objawioną ogłasza lub objaśnia albo błędną naukę potępia lub też gdy Ojciec św. sam jako najwyższy nauczyciel i głowa Kościoła wydaje orzeczenie lub wyrok w sprawach wiary i moralności. Kościół św. sprawuje swój urząd nauczycielski w sposób zwyczajny, gdy biskupi i kapłani głoszą Słowo Boże i wykonują swój urząd nauczycielski, tłumacząc wiernym naukę Chrystusową zawartą w Kościele św. Wszystko zatem, co Kościół ogłasza i do wierzenia podaje, jest nieomylną prawdą boską.

Niechby więc Kościół Chrystusowy założony na opoce był nam skałą, na której opieramy nasze życie doczesne i nasz przyszły żywot wieczny; niechby nam był łodzią zbawienia, która prowadzona silną i pewną ręką Piotra św. i jego następców przenosi nas na drugi brzeg, na brzeg szczęśliwej wieczności. Niechby nam był korabiem, który ponad falami potopu zepsucia i niewiary wznosi nas wysoko i zachowuje od zgnilizny i śmierci, niechby nam był matką, która dziecko swe za rękę prowadzi do przybytku Pańskiego, do Jeruzalem Nowego Zakonu.

Nie sarkać nam, gdy Kościół św. naucza, nakazuje lub zakazuje, choćby nauka i nakazy Jego były przeciwne duchowi tego świata i wygodom życia; bo nie może się Kościół jako instytucja Boska przystosowywać do naszych złych skłonności i słabości, lecz my słabi i ułomni przystosować musimy życie nasze do nauki i nakazów boskiego i nieomylnego Kościoła, który nie z siebie bierze moc i naukę, ale z Chrystusa Pana i Ducha Świętego.

Kościół dźwignią naszą, Kościół drogą naszą, naszem umocnieniem, naszem światłem, naszem zbawieniem. Kościół to Chrystus, bo on dzieło Chrystusowe prowadzi poprzez wieki, Kościół to zbawienie nasze, bo przez niego prowadzi nas Chrystus ku zbawieniu: „a oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata” (Mat. 28, 20.). Amen.

x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.

« wróć