Jezus, Chrystus, Syn Boży.


Jezus, Chrystus, Syn Boży.
10 grudnia 2019

Jezus, Chrystus, Syn Boży.

 

Na niedzielę III Adwentu.
Jezus, Chrystus, Syn Boży.

„W pośrodku was stanął, którego wy nie znacie”. (Jan 1,26.)

W on czas, mówi dzisiejsza Ewangelja święta, posyłają faryzeusze wysłanników jerozolimskich do Jana, który na puszczy nawoływał do pokuty oraz do godnego przygotowania się na przyjęcie Mesjasza, z zapytaniem, czy jest on Chrystusem.

Na to pytanie odpowiada Jan święty jasno i dobitnie: „Jam nie jest Chrystus; ale w pośrodku was stanął, którego wy nie znacie, ten jest, który z mną przyjdzie, który przede mną stał się, którego ja nie jestem godzien, żebym rozwiązał rzemyk u trzewika jego”. Gdybyśmy się spytali Kościoła świętego, co te słowa znaczą, odpowiedziałby nam zapewne słowami Składu apostolskiego: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego, Pana naszego”.

I my, jak ci faryzeusze nieraz, choć nie słowem, to obojętnem i grzesznem życiem wątpimy o Boskości Jezusa Chrystusa i o znaczeniu, jakie ma Boskie życie Jego dla nas i dla świata.

Zastanówmy się przeto nad znaczeniem każdego słowa, tego artykułu wiary, który jest podstawą i fundamentem całej naszej wiary świętej i moralności.

Wierzę, mówimy, w Jezusa; to słowo Jezus znaczy tyle co Zbawiciel, czyli ten, który wybawia; to Imię przystoi tylko Synowi Bożemu, bo On ród ludzki wybawił z niewoli szatana, w którą był popadł wskutek grzechu pierwszych rodziców; on uwolnił ród ludzki od wiecznego potępienia.

Nie ma w niebie i na ziemi świętszego imienia, jak imię Jezus.

Sam Bóg Wszechmocny wybrał je jeszcze zanim „Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami”; czytamy w Piśmie świętem: „a gdy się spełniło ośm dni, iżby obrzezano dzieciątko, nazwane jest imię Jego Jezus, które było nazwane od anioła pierwej niźli się w żywocie poczęło” (Łuk. 2, 21).

Gdy archanioł Garbiel zwiastował Najświętszej Marji Pannie, że porodzi syna, mówi do niej: „oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus; ten będzie wielki, a będzie synem Najwyższego” (Łuk. 1, 31-32.)

Więc nie ma imienia świętszego jak imię Jezus; na jego wezwanie pada wszelkie kolano ziemskich, nadziemskich i podziemnych; i nie ma imienia potężniejszego.

Sam Pan Jezus krótko przed Swem Wniebowstąpieniem mówi: „Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie, a kto nie uwierzy będzie potępiony; a cuda tych, co uwierzą, te naśladować będą. W imię moje czarty będą wyrzucać, nowemi językami będą mówić, węże będą brać, i choćby co śmiertelnego pili, szkodzić im nie będzie; na niemocne ręce będą kłaść a dobrze się mieć będą” (Mat. 16, 16-18.).

I spełniają się przepowiednie Chrystusowe; w Filipi Paweł święty wyrzuca czarta z niewiasty, słowami: „rozkazuję ci w Imię Jezusa Chrystusa, abyś od niej wyszedł; i wyszedł onej godziny” (Dz. Ap. 16, 18.).

W dzień Zielonych Świątek po zstąpieniu Ducha Świętego na Apostołów ci „poczęli mówić rozmaitemi językami” (Dz. Ap. 2, 4.); tego samego dnia, gdy apostołowie Piotr i Jan wchodzą do świątyni, widzą chromego od urodzenia żebraka, który prosi o jałmużnę, a Piotr mówi: „srebra i złota nie mam, lecz co mam, to tobie daję; w imię Jezusa Chrystusa Nazaretańskiego wstań, a chodź; i wnet były utwierdzone golenie jego i stopy” (Dz. Ap. 3, 6, 7.); wstał i szedł.

Nie ma więc imienia świętszego i mocniejszego nad to najświętsze, najsłodsze Imię Jezus.

Wzywajmy przeto święte Imię we wszystkich niebezpieczeństwach ciała i duszy, w pokusach i w godzinie śmierci, bo to imię najświętsze, które cudowną posiada moc i siłę przeciw pokusom szatańskim, jeśli je czystem i pobożnem wymawiamy sercem.

Pyszny Lucyfer z całą swą armią zbuntowanych aniołów ulega potędze tego świętego Imienia wypowiedzianego przez świętego Michała Archanioła; mówi święty Bernardyn z Sieny, że święty Michał wezwał na pomoc Imienia Jezus, a Imię to szło z ust do ust i stało się zwycięstwem aniołów dobrych, a pogromem złych.

Potwierdza to sam Chrystus Pan; na słowa uczniów: o Panie, i czarci się nam poddają w imię Twoje, odpowiada Boski Mistrz: „Widziałem szatana jako błyskawicę z nieba spadającego”. Nie ma więc w godzinach pokus czartowskich skuteczniejszego wybawienia, jak imię Jezus, które oznacza wybawienie.

Jak każdy oprócz imienia chrzestnego posiada jeszcze nazwisko, tak też i Syn Boży oprócz Przenajświętszego imienia Jezus nosi także drugie imię „Chrystus”.

Imię to znaczy tyle co namaszczony albo posłany. Namaszczony był Jezus Chrystus od swego niebiańskiego Ojca, bo był najwyższym i pierwszym kapłanem, czystą ofiarą, gdyż się sam na ołtarzu krzyża ofiarował. Posłany zaś był, gdyż zstąpił za wolą Ojca z nieba na ziemię dla zbawienia ludzi.

Smutna była dola ludzkości przed przyjściem Chrystusa; świat cały pogrążony był w przepaści występku i zbrodni; wszędzie panowała zmysłowa rozkosz i pogańska bezbożność; i ten smutny stan postanowiła Trójca Przenajświętsza naprawić. I oto Słowo Przedwieczne, Bóg Syn, ofiaruje się w nieskończonej swej miłości ku biednej ludzkości zstąpić na ziemię, ten padół nędzy i łez, przybrać naturę ludzką, znosić głód i pragnienie, ubóstwo i niedostatek, obelgi i prześladowania a wreszcie w najboleśniejszej śmierci krzyżowej oddać życie swoje dla zbawienia rodu ludzkiego.

Podziwiajmy dobrodziejstwo boskiego posłannictwa i zbawienia; a ponieważ od imienia Chrystusa piękną nazwę chrześcijan nosimy, starajmy się naśladować Chrystusa i znosić ze stałością i poddaniem się woli Bożej nieszczęście, ubóstwo, prześladowania i wszelkiego utrapienia doczesnego życia.

Skład apostolski nazywa Jezusa Chrystusa „jedynym Synem Bożym”.

Jak bowiem ze względu na ludzką swą naturę jest Jezus synem Marji, tak pod względem swego Bóstwa pochodzi od Ojca swego niebieskiego; w jednej osobie Chrystusa łączą się obie natury: boska i ludzka. I było to dla uskutecznienia dzieła zbawienia nieodzownie potrzebna dlatego, że jako Bóg nie mógł cierpieć i umrzeć, a jako człowiek nie mógł przynieść pełnego zadośćuczynienia za grzechy świata. „Jedno bez drugiego – mówi Papież Leon święty – nie byłoby nam przyniosło zbawienia”.

Chrystus prawdziwym Synem Boga; sam Ojciec niebieski daje Mu to świadectwo; na górze Tabor mówi Bóg: „ten jest syn mój najmilszy”; w Ewangelji świętej głosi Bóg całemu światu tę prawdę, mówiąc: „Albowiem tak umiłował Bóg świat, że Syna swego jednorodzonego wydał” (Jan św. 3.).

Więc stosownie do tej wysokiej godności Syna Bożego winniśmy Go czcić, kochać, uwielbiać i nie obrażać żadnemi grzechami.

Gdy syn królewski lub cesarski zwiedza kraje podległego berłu swego ojca, jak uroczyście, jak wspaniale przyjmują go mieszkańcy. A ten Syn Boga, Syn Najwyższego Pana świata, sam Bóg, równy Ojcu we wszystkiem, nieustannie jest między nami ukryty w Przenajświętszym Sakramencie; jakże Go więc wielbić i czcić i hołdy mu składać winniśmy, a przeciwnie jak boleć i obrażać musi Ojca niebieskiego, gdy widzi, że Syn jego najukochańszy tyle razy przez grzechy wyszydzony i obrażony bywa i to nie od żydów i niewiernych, ale od chrześcijan.

Lecz tem cięższa jest obraza, którą Jezusowi wyrządzamy grzechami naszemi, że nie tylko jest ona wykroczeniem przeciw obowiązkowi oddawania Mu najwyższej czci, lecz że stoi w sprzeczności ze sprawiedliwością.

Syn bowiem Boży jest Panem naszym, jak się wyraża Skład apostolski: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jedynego Pana naszego”. Dlatego wymaga Syn Boży jako Pan nasz czci i uszanowania jak to słusznie prorok Malachiasz mówi: „Jeślim ja Pan, gdzie jest bojaźń moja?” (Mal. 1, 6.).

Chrystus Panem naszym, bo z niewoli szatańskiej ceną Krwi swej Przenajświętszej nas odkupił; jesteśmy więc kupieni zasługami Zbawiciela.

Już przy narodzeniu Chrystusa Pana uznał Go świat Panem swoim i przyjął Jego poddaństwo. Wszystkie stworzenia rąk Boskich oddały Mu wtedy hołd jako Panu swemu. Najpierw zjawili się aniołowie, którzy narodzonemu Bogu-Człowiekowi zaśpiewali hymn chwały i radości: „A wraz z Aniołami mnóstwo wojska niebieskiego” (Łuk. 2).

W imieniu niejako wszystkich królów świata przybyli trzej mędrcy ze wschodu dalekiego; w imieniu ludu zjawili się pastuszkowie; sprawiedliwych zastępował Symeon; starców reprezentowała sędziwa Anna prorokini, a dziewiczy i anielski święty Jan był przedstawicielem młodzieży niosącej hołd poddańczy Zbawicielowi w dniu Jego narodzenia; w ten sposób cały świat, wszystkie stany, wszystkie pokolenia uznały już wtenczas Chrystusa Panem swoim.

Wymawiajmy więc z najwyższem uszanowaniem i najgłębszą pokorą Imię Jezus i prośmy Boga, aby to imię najświętsze było w godzinie śmierci ostatniem słowem naszem, a w życiu, by było hasłem we walce z pokusami piekielnemi i puklerzem przeciw sidłom i zasadzkom szatańskim.

Ilekroć wspomnimy imię „Chrystus”, dziękujmy Zbawicielowi za dobrodziejstwo odkupienia i oczekujmy zbawienia nie dla swoich, ale dla Jego zasług. Ilekroć wymawiamy słowo „Syn Boży”, strzeżmy się obrazić Go grzechem; ilekroć zaś wymawiamy słowa: „Pana naszego”, okazujmy Mu taką cześć i uwielbienie, jaka się Panu od sług należy.

A o co tylko Boga, Ojca błagać będziemy, prośmy w imieniu Syna Jego, idąc śladem Kościoła świętego, który wszystkie swoje modlitwy temi kończy słowami: „Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twego, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Św. Bóg przez wszystkie wieki wieków”.

Przecież wyraźnie mówi Pan Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli o co prosić będziecie Ojca w imię moje, da wam” (Jan. 16, 23.).

Jeżeli zaś, jak nam się zdawał, prosiliśmy Boga w imię Jezusa, a nie uzyskaliśmy wysłuchania, najlepszy to dowód, że nie prosiliśmy w imię Jezusowe, bo prosić w imię Jezusowe znaczy, zanosić modły tak, jak to czynił Pan Jezus. Gdy modlił się w Ogrójcu, by kielich cierpień odszedł od Niego mówi: Ojcze, niechaj odejdzie ode mnie ten kielich, ale dodaje, „lecz nie moja, ale Twoja wola Ojcze, niech się stanie”; modli się więc o to, co zgadza się z wolą Bożą.

Tak my módlmy się z poddaniem się woli Bożej; módlmy się o to, co według nie naszego a Bożego uznania jest dla nas dobre, a wtedy, gdy, w imię Jezusa prosić będziemy, wysłucha nas Bóg; bo Bóg tylko wtenczas nas wysłuchuje, gdy modlimy się o to, co jest dobre dla naszego zbawienia.

Jezu Tobie żyję, Jezu Tobie umieram, Jezu Twój jestem w życiu i śmierci. Amen.

x. Ignacy Czechowski, Krótkie kazania na niedzielę i święta całego roku, Poznań 1930.

« wróć