Poniedziałek po Wielkanocy


Poniedziałek po Wielkanocy
2 kwietnia 2018

Poniedziałek po Wielkanocy

Stacja w bazylice św. Piotra
I otworzyły się oczy ich, i poznali Go

W dniu dzisiejszym Kościół przez ewangelię o uczniach idących do Emaus prowadzi nas ze smutku Wielkiego Tygodnia ku radości Zmartwychwstania. Przejęci radością wielkanocną idziemy w ślad za neofitami do bazyliki św. Piotra, gdzie wraz z nimi i uczniami z Emaus święcić będziemy ten uroczysty dzień.

 Brewiarz. Jutrznia osnuta jest całkowicie na ewangelii o uczniach z Emaus. Zamieszczoną w niej homilię wygłosił niegdyś św. Grzegorz Ibazylice św. Piotra „do ludu zgromadzonego tam w poniedziałek wielkanocny”. Jest ona krótka i treściwa (może nam też służyć za rozmyślanie).

„Słyszeliście, bracia najmilsi, że Pan ukazał się dwom uczniom, idącym drogą, którzy wprawdzie nie wierzyli, ale o Nim rozmawiali. Pan Jezus jednak nie objawił im się w postaci, w której by Go mogli poznać. Zewnętrznie zatem, przed cielesnymi ich oczyma, Pan uczynił to właśnie, co się wewnętrznie działo przed oczyma ich duszy. W głębi serca bowiem miłowali oni Pana, równocześnie jednak o Nim wątpili; toteż Pan zewnętrznie wprawdzie przyłączył się do nich i był przy nich, ale im nie wyjawił, kim jest. Ponieważ o Nim mówili, przeto zaszczycił ich swą obecnością, ponieważ jednak wątpili, ukrył przed nimi postać, po której by Go poznać mogli. Rozmawiał więc z nimi, ganił ich za tępotę umysłu i objaśniał im tajniki Pisma św., które się do Niego właśnie odnosiły. A potem, będąc jeszcze obcym w ich sercach, udał, że zamierza iść dalej. W takim zaś postępowaniu Prawdy Bożej, która jest prostolinijna, nie było nic dwulicowego: Pan bowiem zewnętrznie ukazał się uczniom takim, za jakiego Go w sercach uważali. Ponadto chciał ich poddać próbie, czy choć Go nie miłowali jako Boga, potrafią przynajmniej kochać Go jako gościa. Że zaś ci, którym w drodze towarzyszyła Prawda, nie mogli przecież być wyzuci z miłości, przeto jako obcego przechodnia zaprosili Go w gościnę. Ale dlaczego mówimy, że Go zaprosili, skoro napisane jest: I przymusili Go? Oto przykład ten powinien nas pouczyć, że obcych należy nie tylko zapraszać, ale nawet przymuszać do przyjęcia gościny. Uczniowie Pańscy zatem zastawiają stół i przynoszą chleb oraz potrawy; wreszcie, przy łamaniu chleba poznają Pana, którego nie mogli poznać, gdy im wykładał Pismo. Zostali więc oświeceni nie wtedy, gdy słuchali słowa Bożego, lecz wtedy, gdy spełnili dobry uczynek. Boć przecież Pismo św. mówi: Nie ci bowiem, którzy słuchają Zakonu, sprawiedliwymi są przed Bogiem, ale ci, którzy Zakon pełnią, będą usprawiedliwieni (Rz 2, 13). Kto więc pragnie zrozumieć to, co usłyszał, niech śpieszy spełnić w uczynkach to, co już pojął. Widzicie bowiem, że Pan nie został poznany wtedy, gdy mówił, dał się zaś poznać wtedy, gdy Go ugoszczono. Uprawiajcie więc, bracia najmilsi, cnotę gościnności i chętnie spełniajcie uczynki miłosierdzia; św. Paweł naucza nas przecież: Trwajcie w miłości braterskiej. A nie zapominajcie o gościnności, przez nią bowiem niektórzy, nie wiedząc o tym, Aniołów przyjęli w gościnę (Żyd 13, 1 n). Także i św. Piotr pisze: Bądźcie gościnni jedni dla drugich bez szemrania (1 P 4, 9). Sama zaś Prawda przedwieczna mówi: Byłem gościem, a przyjęliście mnie (Mt 25, 35). … W dniu sądu zatem powie nam Pan: Zaprawdę powiadam wam, coście uczynili jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili (Mt 25, 40). My jednak tak opieszali jesteśmy w spełnianiu obowiązków gościnności! Zastanówcie się bracia, jak wzniosła jest ta cnota. Zapraszajcie Chrystusa (w członkach Jego) do stołu waszego, aby i On mógł was wezwać na wiekuistą ucztę w niebie. Jeśli teraz ofiarujecie gościnę Chrystusowi w osobie obcych przybyszów, wówczas On przyjmie was w dniu sądu do królestwa niebieskiego, nie jako obcych Mu, lecz jako bliskich sobie. Niechże was w tym wspomaga On sam, który żyje i króluje, Bóg na wieki wieków. Amen.”

O tym, że cały dzień dzisiejszy powinniśmy spędzać w nastroju uczniów idących do Emaus, przypominają nam antyfony brewiarza do Benedictus„Jezus przyłączył się do uczniów swoich w drodze i szedł z nimi; ale oczy ich były przysłonięte, aby Go nie poznali. On zaś karcił ich mówiąc: O głupi i leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu , co mówili Prorocy, alleluja”. A do Magnificat„Cóż to są za rozmowy, które idąc prowadzicie między sobą i jesteście smutni? Alleluja. Zwróćmy uwagę, że Kościół przez cały okres wielkanocny raz po raz przytacza w antyfonach scenę z drogi do Emaus. Dotyczy to zwłaszcza słów: „Pozostań z nami, Panie, bo się ma ku wieczorowi”, które się powtarzają w codziennych nieszporach.

Przeczytaj rozważania do Mszy Świętej.

Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok liturgiczny” (Poznań 1956, t. 2, strona 239-241).

« wróć