Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią po św. Trzech Królach.


Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią po św. Trzech Królach.
26 stycznia 2019

Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią po św. Trzech Królach.

 

EWANGELJA
zapisana u św. Mateusza w rozdziale VIII. w. 1-13.

W on czas: Gdy zstąpił Jezus z góry, szły z nim wielkie rzesze: a oto trędowaty przyszedłszy, pokłonił się mówiąc: Panie, jeśli chcesz, możesz mię oczyścić. I ściągnąwszy Jezus rękę, dotknął się go, mówiąc: chcę, bądź oczyszczon. I był zarazem oczyszczon trąd jego. I rzekł mu Jezus: Patrz abyś nikomu nie powiadał, ale idź, ukaż się kapłanowi, i ofiaruj dar, który przykazał Mojżesz na świadectwo im. A gdy wszedł do Kafarnaum, przystąpił do Niego Setnik, prosząc Go, i mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu powietrzem ruszony, i ciężko trapiony jest. I rzekł mu Jezus: Ja przyjdę i uzdrowię go. I odpowiadając Setnik rzekł: Panie, nie jestem godzien abyś wszedł pod dach mój, ale tylko rzecz słowem, a będzie uzdrowion sługa mój. Bo i ja jestem człowiek pod władzą postawiony, mając pod sobą żołnierze: i mówię temu: idź, a idzie: a drugiemu: czyń to, a czyni. A usłyszawszy Jezus, dziwował się, i rzekł tym, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu. A powiadam wam, iż wielu ich ze wschodu słońca i z zachodu przyjdzie, i usiądą z Abrahamem, i  Izaakiem, i Jakóbem, w królestwie niebieskiem; a synowie królestwa będą wrzuceni w ciemności zewnętrzne: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. I rzekł Jezus Setnikowi: Idź, a jakoś uwierzył, niech ci się stanie. I uzdrowiony jest sługa onej godziny.

OBJAŚNIENIA.

(1) Gdy zstąpił Jezus z góry, na której był wypowiedział wielką naukę, zawierającą ośmioro błogosławieństwa i jakby treściwy wykład wszystkiego, czego od nas wiara święta wymaga, szły za Nim rzesze wielkie, ujęte urokiem słowa i całej Jego osoby. Dla utwierdzenia tej licznej rzeszy, niemniej też dla nauki naszej, czyni P. Jezus cuda, o których w dzisiejszej Ewangelii czytamy.

(2) Oto trędowaty przyszedłszy. Trąd jest straszną chorobą, która pojawia się w naszych czasach głównie w gorących krajach wschodnich, ale nawiedzał on też czasem i nasze strony. Lekarze nie znają na nią lekarstwa. Na ciele trędowatych tworzą się brzydkie, cuchnące wrzody, a ciało gnije i kawałkami odpada. Jest to choroba nadzwyczaj zaraźliwa. Dlatego prawo Mojżeszowe zabraniało z trędowatymi wchodzić w jakąkolwiek styczność; a jeżeli kto z niej wyzdrowiał, nie wolno mu było powrócić między ludzi, póki kapłani nie potwierdzili, że rzeczywiście wyzdrowiał. Kiedy ten trędowaty, szukając ratunku, biegł ku P. Jezusowi, rzesze przerażone cofnęły się i tak mimo woli, swobodny otworzyły mu przystęp.

(3) Trędowaty … pokłonił się Mu, mówiąc: Panie jeśli chcesz możesz mię oczyścić. Uwierzył on już, że P. Jezus jest Bogiem, dlatego padłszy przed Nim na kolana, ciałem a więcej jeszcze sercem oddaje mu pokłon, jako Bogu, Panu i Zbawcy swemu. I pełen tej wiary, pełen też niezachwianej ufności, mówi z głebokiem przekonaniem: Jeśli chcesz, możesz mię oczyścić. Jeden tylko Bóg może uczynić cokolwiek zechce i żadnej do tego nie potrzebuje pomocy, jak powiada Psalmista: wszystko cokolwiek chciał, uczynił. Z pokorą i ufnością zdaje się ten trędowaty na wolę i łaskę P. Jezusa tak zupełnie, że nawet nie dodaje prośby o uzdrowienie. Tak też i my powinniśmy potrzeby i biedy nasze przedkładać P,. Jezusowi, ale z zupełnem poddaniem się woli Jego; On lepiej od nas wie, co nam pożyteczno i lepiej też nam życzy, niż my sami sobie życzyć jesteśmy zdolni.

(4) I ściągnąwszy Jezus rękę, dotknął się go, mówiąc: Chcę, bądź oczyszczon. I był zarazem oczyszczon trąd jego. Ulitował się P. Jezus nędzy owego trędowatego, w dowód łaskawości swojej kładzie mu rękę na głowie, albo może na ramię, a upodobawszy Sobie w jego szczerej wierze, serdecznej ufności i głębokiej pokorze, odpowiada mu na jego: Jeśli chcesz! Swojem wszechmocnem: Chcę, na jego: Możesz mię oczyścić! Swojem:  Bądź oczyszczon. W tejże chwili znikł trąd i ani śladu po nim nie zostało. Jakaż musiała być radość i wdzięczność takc udowniei doskonale uzdrowionego: ileż to w sercu przybyło mu wiary w P. Jezusa, ufności i gorącej miłości! Jakież było zdumienie onej rzeszy, która, choć z daleka, była świadkiem tego cudu. A twoje usposobienie względem P. Jezusa jakie jest?

(5) I rzekła mu Jezus: Patrz abyś komu nie powiadał. Mogły być dwa powody tego zakazu: przede wszystkiem, aby kapłan żydowski dowiedziawszy się wprzód o tym nowym cudzie P. Jezusa, przez uprzedzenie i złość do Niego nie odmówił uzdrowionemu potrzebnego mu poświadczenia: – a po wtóre, że chciał nam P. Jezus dać tę bardzo potrzebną naukę: że z dobrych uczynków naszych nie należy szukać rozgłosu między ludźmi, ale przeciwnie go unikać.

(6) Idź, ukaż się kapłanowi i ofiaruj dar.  Gorszym od trądu na ciele, jest trąd na duszy, tj. grzech śmiertelny, czyniący człowieka podobnym do chodzącego trupa. Z tego trądu oczyszcza nas sam P. Jezus ale chce i stawia to za warunek konieczny: Idź, ukaż się kapłanowi: ukaż mu w szczerej spowiedzi, wszystkie rany duszy twojej; i ofiaruj dar, a to dar trojaki: wdzięczności za odpuszczenie grzechów, wierności w zachowaniu przykazań Bożych i kościelnych i gorliwości w dawaniu odtąd dobrego za siebie przykładu.

(7) A gdy wszedł do Kafarnaum, przystąpił do Niego setnik, prosząc Go i mówiąc: Panie, sługa mój leży powietrzem ruszony i ciężko trapiony jest. Dokładnie nieco o tymże setniku powiada Łukasz św., że setnik ten obcej wiary i narodu, nie śmiał osobiście przystąpić do P. Jezusa, ale wyprawił do Niego kilku ze starszyzny żydowskiej z prośbą za sługą swoim, już umierającym. Ci zalecają go P. Jezusowi, że polubił naród żydowski i nawet bóżnicę im wystawił: wiernie też spełniają jego polecenia. Setnik ten był jeszcze poganinem, a przecież w wielu rzeczach wielkim jest dla nas przykładem. Najprzód dba o sługę swego i nie szczędzi zachodów dla poratowania go: o tem naucza Paweł św.: Jeśli kto o swoich, a najwięcej o domowych pieczy nie ma, zaprzał się wiary i jest gorszy niźli niewierny. Po wtóre wielka wiara i ufność w moc i dobroć P. Jezusa; o niej to mówił sam P. Jezus, jakby z podziwem: nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izraelu. Nie wymaga bowiem ten setnik, żeby P. Jezus osobiście przybył do sługi jego, ani też nie uważa za potrzebne, żeby chorego zanieść do Niego, lecz jest przekonany, że jak w wojsku żołnierze słuchają swoich przełożonych, tak choroba i zdrowie i wszystkie żywioły muszą być posłuszne słowom P. Jezusa. Więc byle Go poprosić, a On zechciał, wszystko stanie się według woli Jego. Jest wreszcie naśladowania godna wielka pokora tego setnika, który bez względu na niepoślednie stanowisko swoje, rozumiał się być niegodnym, żeby Chrystusa P. ugościć w domu swoim, chociaż miał sławę dobrego człowieka; a nadto jawnie się przyznaje, że i on jest człowiekiem zostającym pod władzą, a więc od innych zależnym.

(8) I ja jestem człowiek pod władzą postawiony, mający pod sobą żołnierzy; i mówię temu: idź, a idzie; a drugiemu: chodź, a przychodzi; a słudze swemu: uczyń to, a czyni. Patrz jak ten poganin doskonale rozumie ważność i potrzebę posłuszeństwa. Niech w wojsku zabraknie posłuszeństwa, a prędko przestanie być ono wojskiem i stanie się lichą tylko kupą zbrojnych ludzi, którzy między sobą nawzajem kaleczyć i zabijać się będą. Niech u gospodarza pomiędzy czeladzią zabraknie posłuszeństwa, a niezawodnie gospodarstwo jego zmarnieje. Niech w szkole pomiędzy dziećmi zabraknie posłuszeństwa dla nauczyciela, to dzieci nic w niej się nie nauczą, ale tem więcej znarowieją i rozpuszczą. Tak samo bywa w państwie, w którem jak to dziś dziać się poczyna każdy chce rządzić, albo przynajmniej rządzących uczyć rozumu, źle się dziać musi według tego, co mówi P. Jezus: Wszelkie królestwo rozdzielone przeciwko sobie, będzie spustoszonem i wszelkie miasto albo dom rozdzielony przeciwko sobie, nie ostoi się. Szczególnie potrzebne jest to posłuszeństwo w Kościele Bożym; w nim szczególnie prawdziwe są słowa Pisma św.: Wszelka dusza niechaj będzie poddana wyższym zwierzchnościom; albowiem nie masz zwierzchności jedno od Boga; a które są od Boga są postanowione. Potrzebne jest, powtarzam, to posłuszeństwo w Kościele Bożym, w którym P. Jezus powiedział tym, których Duch Jego Święty postanowił Biskupami, aby rządzili Kościołem Bożym: Kto was słucha, ten Mnie słucha; kto wami gardzi, Mną gardzi; a kto Mną gardzi, gardzi Tym, który mię posłał. Ktokolwiek jesteś w Kościele katolickim, rozumiej jak ten setnik, żeś jest człowiekiem pod władzą postawionym, i jak my kapłani mamy nad sobą Biskupów, Biskupi zaś Papieża, tak wierni mają kapłanów, którzy za dusze ich mają odpowiadać przed P. Bogiem. Należy się im więc posłuszeństwo we wszystkiem, co się odnosi do nauki Pana Chrystusowej i sumiennego jej spełniania. O braku tego tak potrzebnego do zbawienia posłuszeństwa mówi Pismo św.: Jakoby grzech wieszczbiarstwa jest, przeciwić się: a jako złość bałwochwalstwa, nie chcieć słuchać.

Modlitwa kościelna.

Wszechmogący, wieczny Boże,
wejrzyj miłościwie na słabość naszą
i broniącą prawicę Majestatu Twego wznieś nad nami.
Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego,
Bóg na wieki wieków. Amen.

 

Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).

« wróć