Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią Adwentu.


Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią Adwentu.
15 grudnia 2018

Objaśnienia Ewangelii na niedzielę trzecią Adwentu.

 

EWANGELJA
zapisana u św. Jana w rozdziale I. w. 19-28.

W on czas: Posłali Żydowie z Jeruzalem Kapłany i Lewity do Jana, aby go spytali: Ktoś ty jest? I wyznał, a nie zaprzał: a wyznał: żem ja nie jest Chrystus. I spytali go: cóż tedy? Jesteś ty Eliasz? I rzekł: nie jestem. Jesteś ty Prorok? I odpowiedział: nie. Rzekli mu tedy: Ktoś jest, żebyśmy dali odpowiedź tym, którzy nas posłali? Co powiadasz sam o sobie? Rzekł: Jam głos wołającego na puszczy: Prostujcie drogę Pańską, jako powiedział Izajasz Prorok. A którzy byli posłani, byli z Faryzeuszów, I pytali go, a mówili mu Czemuż tedy chrzcisz, jeśliżeś ty nie jest Chrystus, ani Eljasz, ani Prorok? Odpowiedział im Jan mówiąc: Jać chrzczę wodą: ale w pośrodku was stanął, którego wy nie znacie. Ten jest, który za mną przyjdzie, który przedemną stał się: któregom ją niegodzien żebym rozwiązał rzemyk u trzewika jego. To się działo w Betanii za Jordanem, kędy Jan chrzcił.

OBJAŚNIENIA.

(1) Posłali Żydowie z Jeruzalem Kapłany i Lewity do Jana. Żydowie w Jeruzalem, rozumie się, że niektórzy bądź, ale ci, co zasiadali w najwyższej radzie, w t. zw. Sanhedrynie, a zatem Arcykapłani, uczeni w Piśmie i książęta narodu. Tak głośnym był św. Jan Chrzciciel, że choć całe życie swoje prawie wyłącznie spędził na pustyni, przecież wszędzie w całej ziemi żydowskiej o nim widziano. Wiedziano o tem, że jest synem Zacharjasza i Elżbiety, że surowe, prawdziwie pokutnicze na pustyni prowadzi życie, że bez względu na osoby wszystkim wskazuje drogę obowiązków i że lud tak go ceni, iż wielu go ma za obiecanego Mesjasza, za którego z dawnych proroków, lub też za nowego od Boga zesłanego proroka. Pomiędzy ludem, zwłaszcza jeżeli jest w rzeczach wiary mało oświecony, zawsze pełno bywa takich, którzy łatwo zachwycają się wszystkiem, co nowe albo nadzwyczajne. Z drugiej strony ziściły się już różne znaki, zapowiadane według proroków na przyjście Mesjasza, jak np. odjęcie berła królewskiego od rodu Dawidowego, zjawienie się gwiazdy cudownej, która sprowadziła Mędrców ze wschodu do Jeruzalem i do Betleem, rzeź młodzianków, koniec czasu przepowiedzianego przez Daniela i wiele innych. Oba te powody wpłynęły na Sanhedryn, że poczuwając się do obowiązku, postanowił dochodzić prawdy i w tym celu wysłał do Jana św. urzędowe poselstwo z zapytaniem, kim jest i jakiem prawem chrzci i nawołuje do pokuty.

(2) Ktoś ty jest? pytają kapłani i Lewici, spełniając wiernie dane sobie polecenie. Prawdopodobnie dodali także, o czem Pismo św. nie wspomina: czyś ty Chrystus, za którego wielu uczniów twoich cię ma; albo czyś Enoch, (który ma poprzedzić drugie przyjście Chrystusa na sąd, żydzi zaś błędnie rozumieli, że miał się zjawić na ziemi przed pierwszem przyjściem Pana, jako Zbawiciela), albo czyś prorok, przynoszący nam nowe od Boga objawienie i rozkazy? Jest to jedna z najwybitniejszych i najniezbędniejszych cech ludzi prawdziwie świętych i Bogu miłych, że znają samych siebie doskonale i dlatego siebie nie przeceniają i nie chcą też, żeby ich kto miał za coś lepszego lub większego, niżeli są w oczach Bożych i własnych; dlatego nie bywają ani zarozumiali, ani chciwi i pochwał ludzkich. Tak N. Panna, Królowa wszystkich Świętych, nie wynosi się z powodu zwiastowania, że będzie Matką Boga i ma na to tę tylko odpowiedź: oto ja służebnica Pańska. Św. Paweł mówi o sobie: choćbym się chciał przechwalać, nie będę głupim; bo prawdę powiem, lecz folguję, żeby kto o mnie nie rozumiał więcej nad to, co widzi we mnie, nie rozumiał więcej nad to, co widzi we mnie, albo co słyszy ode mnie. P. Jezus wszystkim zaleca: gdy uczynicie wszystko, co wam rozkazano, mówcie: słudzy niepożyteczni jesteśmy, cośmy winni byli uczynić, uczyniliśmy. Podobnież i Jan św. Chrzciciel nie myśli korzystać z przesadnych przypuszczeń ludzkich, raczej dziwi się im i z wszelką stanowczością zaprzecza: że nie jest Chrystusem, ani Eljaszem, ani prorokiem.

(3) Ktoś ty jest? niechaj każdy zapyta sam siebie, żeby się dokładnie znać i należycie ocenić. Kim jesteś? – stworzeniem Bożem, zawdzięczającem wszystko, czem jesteś i co posiadasz jedynie Bogu. Dobrze o tem mówi Apostoł: cóż masz czegoś nie wziął od Boga, a jeśliżeś wziął, przeczże się chlubisz, jakobyś nie wziął? We wszystkiem zależny jesteś od Boga, dlaczego tedy tak swobodnie i dowolnie sobą rozporządzasz, jakbyś jedynie od siebie zależał? Ktoś ty jest? Jesteś człowiekiem, tzn. istotą rozumem i wolną wolą obdarzoną, a zatem też za czyny, słowa i myśli swoje odpowiedzialną. Czemuż tedy w całem postępowaniu twojem tak mało bywa rozumnego zastanowienia się, a tak wiele powodowanie się chwilowem widzimisię, lada uprzedzeniem, nierozumną namiętnością gniewu, lubieżności, chciwości itp. Czemu, zamiast używać wolnej swojej woli, jesteś niewolnikiem nałogów twoich, np. opilstwa, lenistwa, ciekawości, plotkarstwa, swarliwości itd.? A jakże za to wszystko odpowiesz przed własnem sumieniem, przed ludźmi, a co najważniejsza, przed samym Panem Bogiem? Kto ty jesteś? Tu na ziemi i do czasu jesteś ojcem albo matką, córką albo synem, panem albo sługą, bogatym albo ubogim, uczonym albo prostakiem, kupcem, rzemieślnikiem, zarobnikiem itd. itd. Ale czy tem, czem jesteś, jesteś należycie? Czy jesteś dobrym ojcem? matką? synem? panem? sługą? itd.

(4) Widać, że św. Jan Chrzciciel rzadko tylko albo nigdy o sobie nie mówił, skoro z daleka i z urzędu przychodzą go pytać, kimby był; bo nie sądził, aby warto było ludziom mówić o sobie, kiedy miał im tyle ważnych i potrzebnych rzeczy do powiedzenia o Bogu, o królestwie Bożem, o pokucie i zbawieniu. Mówi P. Jezus: z obfitości serca usta mówią; kto lubi wiele mówić i rozpowiada o sobie, u tego serce tak dalece pełne jest miłości własnej, iż mu się zdaje, że dla ludzi nic nie masz ciekawszego ani pożyteczniejszego, jak słuchać i dowiadywać się o nim: a co gorsza takiemu, co wiele rozpowiada o samym sobie, nierzadko się zdarza nieprawdę o sobie powiedzieć, czyli ludziom nakłamać. Gdyby się nawet komu udało wmówić we wszystkich, w rozumnych i nierozumnych, że nie było, nie masz i nie będzie nigdy jemu równego, czyż przez to stanie się lepszym, albo czy spodziewa się, że i Pana Boga na sądzie ostatecznym tak samo oszuka, jak oszukał ludzi na ziemi? Ktokolwiek jesteś samochwalcą, przestań tą brzydką wadą twoją nudzić ludzi, szkodzić sobie, obrażać P. Boga.

(5) Wysłańcy Sanhedrynu nastają na Jana św.: Ktoś, jest, żebyśmy dali odpowiedź tym, którzy nas posłali? Co powiadasz sam o sobie? … Czemuś tedy chrzcisz, jeśliżeś ty nie jest Chrystus, ani Eljasz, ani Prorok? Jest czego się uczyć od tych wysłańców, którym widocznie zależy na tem, żeby dojść prawdy, nie tylko jako tylko powierzchownie, ale gruntownie i jasno. Obyś i ty chciał dbać więcej o to, żeby wszelką prawdę, zwłaszcza odnoszącą się do twego zbawienia, poznać nie pobieżnie, ale dokładnie, taką jaką ją Bóg objawił i przez Kościół św. do wierzenia podaje. Pomiędzy uczonymi i uchodzącymi za wykształconych jak mało – niestety – bywa gruntownej znajomości, już nie mówię wszystkich prawd Bożych, ale choćby tylko najprostszych zasad katechizmu? Wielu z nich, dziećmi będąc, jaśniejsze mieli pojęcie o prawdach świętych i rozstrzygających o wieczności naszej, niż mają teraz, kiedy już dojrzali, i wkrótce może staną nad grobem. W średnich warstwach często spotyka się, obok grubej nieznajomości tych prawd Bożych, zarozumiałe ich lekceważenie, jakoby zdobycze naukowe nowszych czasów wykazały dowodnie bezpodstawność św. Wiary ojców naszych; a cóż oni wiedzą o nauce i jej zdobyczach? A pomiędzy ludem nie brak takich nawet, co prawie nic nie wiedzą nawet o sześciu prawdach, które każdy Chrześcijanin pod utratą zbawienia obowiązany jest znać i wierzyć, skoro bez ich znajomości nikomu niepodobna otrzymać ważnego na spowiedzi rozgrzeszenia. Jak temu zaradzić? Pilnem i uważnem słuchaniem słowa Bożego; mówi Jan św. Ewangelista, że kto zna Boga, słucha nas, kto nie jest z Boga, nie słucha nas; stąd znamy ducha prawdy i ducha błędu. Zaradzić temu może przynajmniej po części czytanie książek pobożnych, a przez władzę duchowną pochwalonych. Ale ktokolwiek słucha czy czyta o rzeczach Bożych, powinien szczerze szukać prawdy Bożej, aby ją poznać i zachować; bo nie mamy być słuchaczami tylko słowa Bożego, ale czynicielami , jak naucza św. Jakób Apostoł.

(6) Jam głos wołającego na puszczy. Jan św. słusznie zwie się głosem Boga, powołującego nas z pustyni i od marności tego świata do pokuty. Był On rzeczywiście głosem, bo nie tylko usta jego, ale cały tryb życia, ubranie, pożywienie, samotność, szczerość i prostota, wszystko w nim głośniej, niż wszelkie słowa, nawoływało ludzi do Boga, do pokuty. Prostujcie drogę Pańską, jako powiedział Izajasz Prorok. Oto słowa Izajasza, objaśniającego nam, co to znaczy prostować drogę Pańską: Niech opuści złośnik drogę swoją, a mąż nieprawy myśli swoje, i niech się nawróci do Pana, a zmiłuje się nad nim, i do Boga naszego, bo hojny jest ku odpuszczeniu. Kto pragnie, żeby Pan nasz w jego narodził się sercu i założył tam królestwo swoje, ten musi usłuchać tego napomnienia. Dobrze to rozumieli dawni ojcowie nasi i zostawili nam zwyczaj, po dziś dzień jeszcze się utrzymujący, że w Adwencie podobnie jak i w czasie wielkanocnym ludzie, co poczciwsi, poczuwają się do obowiązku spowiedzi świętej.

(7) W pośrodku nas stanął, którego wy nie znacie. Ten jest, który za mną przyjdzie, który przede mną stał się, któregom ja nie godzien, żebym rozwiązał rzemyk u trzewika Jego. Oto wyraźne świadectwo, jakie wobec żydów daje św. Jan Chrzciciel o posłannictwie i o Bóstwie Chrystusa Pana. Mimo to nie uwierzyli, że Mesjasz już przyszedł, bo nie chcieli prostować drogi Pańskiej do serc swoich i złe były ich uczynki.

Modlitwa kościelna.

Nakłoń, prosimy Cię, Panie, ucha Twego na prośby nasze,
a nawiedzeniem swej łaski oświeć dusz naszych ciemności:
Który żyjesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha św.
Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.

 

Źródło: ks. H. Jackowski T. J. „Ewangelje niedzielne i świąteczne” (Wydawnictwo Księży Jezuitów, Kraków 1923).

« wróć