Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (46/2020)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (46/2020)
16 listopada 2020

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (46/2020)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty. Najnowszy informator można pobrać także w wersji elektronicznej ⇒ informator numer 46/2020.

 

 

Kilka słów o śmierci i Sądzie (część 3).

To już każdyby rad zaraz po śmierci dostać się do nieba, ale to nie tak łatwo, bo już i Święci Pańscy „ze drżeniem sprawowali zbawienie swoje”. Pismo święte mówi: „Nie wnijdzie do nieba nic nieczystego, jedno którzy są zapisani w księgach żywota barankowych”. Bo jakoż dusza, choćby tylko małemi splamiona grzechami, mogłaby od razu wejść w tak święte miejsce? Wejść do niebieskich pałaców, gdzie jest Bóg w Trójcy świętej i przeczysta Niepokalana Matka Boska i tylu świętych Aniołów i innych Świętych? Wszakże już tu na świecie, gdy się kto wybiorą odwiedzić jaką zacną osobę, to myje twarz i ręce, czyści suknie i pilnie patrzy czy nie ma brudu po sobie. A gdy kto wybiera się jeszcze do jakiego magnata, albo innego jakiego możnego pana, co ma wpływ na losy ludzkie i jest się jego podwładnym, to już wtedy każdy stroi się i czyści jak tylko może.

A cóż to za blade porównanie! Cóż znaczą wszyscy choćby i najznakomitsi ludzie na świecie, ze swymi godnościami, honorami, bogactwem, służbą pałacową i paradą w porównaniu z najwyższym Majestatem? Grzesznicy, odpowiadam, nędzni grzesznicy, potrzebujący ciągłego miłosierdzia Bożego. A wszystkie ich okazałości, ludzka fuma i duma, to roślina kwiatu, która za jednem machnięciem kosy więdnie i usycha i wkrótce z niej gnój! A zatem kiedy w mieszkanie według świata porządnych ludzi, nie wypada wejść brudnym i zabłoconym, temci bardziej w mieszkanie Boga nie wejdzie nieczysta dusza. A gdyby takiej nie ze wszystkiem czystej duszy, wskazał po śmierci sam Anioł niebo, odrzekłaby smutno ale z pokorą: „Tam iść nie mogę, aż się oczyszczę”. Jak oko cielesne choćby tylko odrobinę zapruszone, nie może patrzeć na otaczające rzeczy, dopóki się łzami nie wyczyści i nie wypłacze, tak oko duchowe duszy, nie ogląda Boga w Jego Majestacie, dopóki się łzami cierpień i mąk czyscowych nie wyczyści.

Wprost po śmierci do nieba, tylko taka może wejść dusza, która obmyła wszystkie swe grzechy i kary, pokutą, umartwieniem, cierpieniem, dla Chrystusa więzieniem, prześladowaniem, albo śmiercią męczeńską, albo ciągłą pracą dla chwały Bożej i zbawienia bliźnich — słowem dusza taka, która jedynie z miłości dla Boga, przyjęła na siebie dobrowolnie ciężkie i lekkie krzyże tego życia i szła za przykładem Chrystusa, naśladując tropów jego; dusza, która całkowicie nawet w rzeczach drobnych, oderwała serce swe od ponęt świata i poświęciła swe zdrowie i życie z miłości ku Chrystusowi na usługi bliźnich, dusze takich ludzi już tu na świecie uczuwają w sobie niebo, bo w swej doskonałej miłości powiedzieć mogą ze ś. Pawłem: „że pragną być rozwiązanymi, aby się połączyły z Chrystusem Panem”.

Wszakże i największy grzesznik, budując na nieskończonych zasługach Jezusa Chrystusa, może także po śmierci zaraz dostać się do nieba. Niech on tylko na wzór Magdaleny pokutnicy, łzami prawdziwej i dostatecznej pokuty, zmyje krwią Chrystusową w Sakramentach świętych grzechy swoje, niech je zawsze opłakuje, i miłosierdzia Bożego nad sobą błaga, niech się różnemi cierpieniami i dobrowolnem umartwieniem opłaci Bogu z wszelkich kar doczesnych, niech serce swe odwróci od zgubnych ponęt światowych, a przywiąże całkowicie do Boga, niech krzywdy i obrazy bliźnim swym dla miłości Boga daruje, i jeszcze do tego niech się modli za swych nieprzyjaciół, i taka dusza uleci na skrzydłach miłości do najwyższej miłości, bo miłość musi się połączyć z miłością, bo miłość mocniejsza jest niż śmierć, bo węzeł miłującej duszy zaciągnięty na tym świecie z miłością Boga, żadna potęga nie rozwiąże.

Do piekła pójdą z Bogiem niepojednani grzesznicy. Do nieba dusze czyste. Ale gdzież pójdą te dusze, które wprawdzie umierają w łasce i miłości Boskiej z żalem za swe grzechy, którym Bóg przez ich pokutę za życia odpuścił winę i karę piekielną, ale pozostały im kary doczesne, kary za grzechy, których nie odpokutowały ze wszystkiem, bo pokuty rozpoczętej nie dozwoliła im śmierć dokończyć; te dusze, które wprawdzie wolne od grzechów śmiertelnych, ale splamione małemi grzechami, gdzież pójdą te dusze? Miłosierdzie Boskie godzi się tu ze sprawiedliwością. Do piekła nie skaże ich miłosierdzie Boskie, bo one z żalem za grzechy i w miłości choć niedoskonałej opuściły swe ciała. Do nieba nie przyjmie ich sprawiedliwość Boska, bo tam nie może wejść nic nieczystego, otóż dobroć Boska obrała pośrednie miejsce, to jest czyściec. Tu musi się dusza tak długo w ogniu czyścić, aż się całkowicie jak złoto w ogniu wyczyści. Tu musi dusza kończyć na ziemi niedokończoną pokutę, aż się ze wszystkiem z długu wypłaci.

Z książki „Czyściec, wieczność i czas” ks. Feliks Gondek, 1900 r.

 

  

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć