Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (04/2020)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (04/2020)
27 stycznia 2020

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (04/2020)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty.

 

 

Rady na zachowanie czystości.

Odwracaj się, jak najspieszniej, od wszystkiego, co by mogło w jakibądź sposób lubieżność wzbudzać, do niej nęcić, lub przyciągać. Albowiem to złe, nieznacznie się wkrada; a od najdrobniejszych początków, do największych przywodzi i strąca upadków. Łacniej od złego stronić, niźli się obronić.

Ciała ludzkie, podobne są naczyniom szklannym; które w zetknięciu z sobą niesione, mogą się wzajemnie bardzo łatwo potłuc. Podobne też są owocom; co chociaż najzdrowsze, gdy wzajem do siebie przylegają, wzajem się też psują. A najczystsza woda, w najczystszem naczyniu, wnet traci przejrzystość i świeżość, skoro ją poruszy jakie zwierzę ziemne.

Nie dozwól nigdy, Filoteo, aby cię kto miał poufale dotknąć, ani w żarcie, ani z uprzejmości. Bo chociażby, przez taką poufałość, raczej pustą niż grzeszną, czystość nie poniosła szwanku, zawsze jednak z woni swej i świeżości cokolwiek utraci. Zezwolenie zaś na dotknięcie nieskromne i nieprzyzwoite, jest zgubą czystości.

Czystość zależy od serca, jako od swojego źródła; lecz należy do ciała, jako do swojego przedmiotu. Dlatego, każdy zmysł ciała, i każde poruszenie serca, o utratę czystości przyprawić nas może. Patrzeć, słuchać, mówić, wąchać, lub dotykać nieuczciwie a z przyzwoleniem i upodobaniem serca, jest grzechem nieczystości. Ś. Paweł chce, aby ten grzech ani był wspomnianym.

Pszczoły, nie tylko że na ścierwie nigdy nie siadają, ale nawet daleko odeń odlatują, by ani zapachu jego nigdy nie zachwycić.

Oblubienica święta Pieśni nad pieśniami, w palcach swych przecedza mirrę, płyn od zepsucia broniący; usta jej, przepasane są przepaską złotą, na znak czystej mowy; oczy jej, jako gołębicy, znak to przeczystości; na uszach jej, zausznice złote, zwiastujące czystość; a nos jej, pomiędzy cedrami libańskiemi, obcemi wszelkiemu skażaniu. Taką ma być dusza pobożna, czystą i przeczystą rękoma, usty, uszami, oczmi, i wszystkiem swem ciałem.

Przytoczę tu słowa ś. Bazylego Wielkiego, podane przez Jana Kassiana, jednego ze starożytnych Ojców Kościoła. „Nie zaznałem niewiasty, rzekł ś. Bazyli, a jednak nie jestem dziewicą.” Cnota bowiem czystości, nie tylko tym jednym sposobem obrażoną i postradaną być może; lecz tylu sposobami, ile jest rodzajów lubieżności i bezwstydu; które, według stopnia szkarady swojej, alba przyćmiewają, albo naruszają, albo zabijają tę przedziwną cnotę. Niektóre poufałości i obejścia się nieprzyzwoite, płoche i zmysłowe, nie zabijają jeszcze cnoty czystości; wszakże ją wątlą i pozbawiają wdzięku jaśniejącej bieli. Są inne poufałości, nie tylko nieprzyzwoite ale grzeszne, nie tylko płoche ale nieuczciwe, nie tylko zmysłowe ale i cielesne; a takie, cnotę czystości, przynajmniej bardzo naruszają: powiadam przynajmniej, bo niekiedy ją nawet z pełna zabijają, gdy aż do tego dochodzą stopnia, że doprowadzają ciało do ostatecznego skutku lubieżności. Wtedy to, cnota czystości ginie jeszcze niecniej, nędzniej i wszeteczniej, niźli przez poróbstwo, niż przez cudzołóztwo, niż przez kazirodztwo nawet.

Bo, jak powiada Tertulian w księdze o wstydliwości: „To wszystko jest grzechem, a tamto grzechu i nieprawości potworem.”

Owoż Kassian, i ja z nim, nie sądzim, aby ś. Bazyli, oskarżając się pokornie, iż nie jest dziewicą, o takiej miał mówić potworności; lecz mniemam, iż się oskarżał jedynie o złe i nieczyste myśli: które, aczkolwiek nie plugawiły ciała jego, kaziły jednak serce, o czystość którego dusze szlachetne przede wszystkiem dbają.

Nie wdawaj się nigdy z osobami niepowściągliwemi, zwłaszcza, co zwykła, gdy są bezwstydne. Bo jak kozły ogryzając drzewa migdałowe słodkie, zmieniają je w gorzkie; tak serca obmierzłe i dusze smrodliwe, w każdej rozmowie, bez względu na wiek i płeć, dybią zawsze na cnotę czystości; a każde ich tchnienie i wejrzenie jest jadowite, jak u bazyliszka.

Lecz miej zachowanie z osobami czystemi i cnotliwemi. Czytaj i rozmyślaj często o rzeczach świętych; bo słowo Boże czystem jest, i miłośników swoich czystymi też czyni. I dla tego, król Dawid przyrównywa je topazowi, drogiemu kamieniowi, któremu przypisują własność tłumienia ognia pożądliwości.

Stój zawsze przy Jezusie ukrzyżowanym, duchownie przez rozmyślanie, a rzeczywiście przez Komunię świętą. Bo jeżeli ci, co sypiają na trawie zwanej Agnus castus (baranek czysty) czystymi się stają, i wstydliwymi; o jakże bardziej, składające serce na Sercu Jezusa, prawdziwego Baranka czystego i Niepokalanego, rychło doznasz doskonałego oczyszczenia i duszy i serca od wszelakiej zmazy i nieczystości.

Filotea czyli Droga do życia pobożnego (ś. Franciszka Salezyusza), Poznań 1885 r.

 

 

Nie sądźcie, że para gołębiąt, które Najśw. Maryja P. przyniosła do świątyni, była jedyną Jej ofiarą, złożoną Bogu w dniu oczyszczenia. O nie, najmilsi! Maryja w tym dniu poświęciła P. Bogu, co miała najdroższego jako Panna i jako Matka.

(1) Jako Panna, nie miała Maryja nic droższego nad sławę panieństwa. Któż nie wie, że najdroższym skarbem dla panny, największą jej chlubą jest cieszyć się sławą u ludzi, że jest panną, dziewicą nienaruszoną. Panieństwo jaśnieje pośród cnót wszystkich blaskiem niezrównanym, wynosi dziewicę wysoko ponad ogół zwykłych ludzi, czyni ją podobną do Aniołów, a poniekąd zacniejszą od tych czystych duchów. Czemu? Bo Aniołowie, jako istoty bezcielesne, posiadają tę ozdobę najprzedniejszą z konieczności Swej natury, bez żadnej dla siebie zasługi; kiedy zaś człowiek, z ciała złożony, żyje tak, jak gdyby ciała nie miał, doskonałość taka nie może być jak tylko owocem ustawicznej pracy nad sobą, zdobyczą niezliczonych walk i zwycięstw, znakiem niepospolitej i gruntownej cnoty.

Dlatego to Ojcowie święci, pisząc o panieństwie, nie mogą na jego pochwałę znaleść słów dość dobitnych; dlatego też u samych nawet pogan dziewice, ślubujące dozgonne panieństwo bóstwu jakiemuś, uważane były za istoty nadziemskie i w najwyższem zostawały poważaniu; dlatego wreszcie czytamy, że panny, pojmujące należycie wartość i krasę tej cnoty, wolały częstokroć życie doczesne utracić, niż kwiat panieństwa postradać.

Lecz któż z ludzi, najmilsi, potrafił lepiej ocenić zacność i wartość panieństwa, jak nie sama Królowa dziewic, Najśw. Maryja Panna, która nawet wzbraniała się przyjąć ofiarowaną sobie godność Macierzyństwa boskiego, jeśliby przez to utracić miała panieństwo? Gdy jej bowiem anioł zwiastował ten zaszczyt niepojęty, że matką ma zostać Syna Bożego: Ona nie rozumiejąc jeszcze wtedy, że się to stać miało cudowną sprawą Ducha Świętego, zawołała: „Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam” (Łuk. 1, 34) i znać nie chcę? Nad życie więc swoje, nawet nad godność niezrównaną Matki samego Boga ceniła sobie Maryja panieństwo. Stąd łatwo wyrozumieć, że większej krzywdy nie można Jej było wyrządzić, jak mówiąc o Niej, iż przestała być panną; że większem, dotkliwszem, boleśniejszem nie mogło być dla niej żadne inne upokorzenie, jak nie być uważaną od ludzi za dziewicę.

Kazania o Najśw. Maryi Pannie, Kraków 1921 r.

 

 

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć