Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (03/2020)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (03/2020)
20 stycznia 2020

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (03/2020)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty.

 

 

Nauka o potrzebie cnoty czystości.

Czystość jest lilią cnót. Przez cnotę czystości, ludzie dorównywają niemal Aniołom. Wszystko co piękne, przez czystość jest piękne. A pięknością ludzi, jest cnota czystości.

Czystość i onej zachowywanie, zowie się uczciwością, zowie się też nieskazitelnością; zaś brak czystości, zowie się skażeniem. A nadto, czystość ma tę osobną chwałę i najosobliwszą, że jest przepiękną a przejasną cnotą i duszy i ciała.

Nie wolno jest nigdy posługiwać się ciałem do jakiejbądź rozkoszy cielesnej; wyjąwszy w małżeństwie: gdzie świętość stanu, naprawuje nędzę z cielesnych rozkoszy. A i w małżeństwie, należy przestrzegać wstydliwości, która stanowi uczciwość małżeńską.

Serce czyste, jest jako kącha rodząca perły, co nie przyjmuje w siebie żadnej wody, jedno tę, co z Nieba; albowiem nie wolno mu otwierać się na rozkosze ciała, jedno w małżeństwie, przez Boga ustanowionem, więc idącem z Nieba. Poza małżeństwem, nie godzi się ani pomyśleć o rozkoszach cielesnych pomyśleniem bezwstydnem, dobrowolnem i upodobaniem. A przeto, nieodzownym warunkiem cnoty czystości poza małżeństwem, jest unikanie rozkoszy w małżeństwie tylko dozwolonych.

Zaś pierwszym stopniem czystości małżeńskiej, jest unikanie tego wszystkiego, coby się przeciwiło celowi małżeństwa. Drugim stopniem czystości małżeńskiej, jest odmawianie sobie, ile obowiązek na to pozwoli, rozkoszy zbytnich i niepożytecznych, chociaż uczciwych i dozwolonych. Trzecim stopniem czystości małżeńskiej, jest, aby nie przywiązywać serca do uciech i rozkoszy w małżeństwie zaleconych i godziwych. Bo chociaż z obowiązku małżeństwa, i dla zadość uczynienia świętemu celowi małżeństwa, należy te rozkosze w pewnej mierze przyjąć; nigdy wszakże nie należy przywiązywać do nich myśli swej i serca.

Cnota czystości wszystkim jest potrzebną.

W stanie wdowim: należy mieć czystość tak utwierdzoną, tak mężną i dzielną, iżby nie tylko stale odtrącać wszelkie przeciw niej pokusy obecne i przyszłe; lecz nadto, iżby nie dopuszczać do myśli żadnego wspomnienia rozkoszy przeszłych, najgodziwiej nawet w małżeństwie doznanych; bo kto ich doznał, temu pokusy takie są niebezpieczniejsze.

Z tego to względu,ś. Augustyn podziwia czystość umiłowanego sobie Alipiusza, który był całkowicie wzgardził i zapomniał  rozkosze  ciała doznane w młodości.

I w rzeczy samej: owoce dopóki są  całe i zdrowe, łacno się zachować dają, jedne w słomie, drugie w piasku, inne zaś we własnym liściu; lecz skoro są nadpsute, nie można ich prawie zachować inaczej, jak w miodzie lub w cukrze. Podobnież i czystość, dopóki jest nietknięta, może się zachować w rozmaity sposób; lecz skoro jest naruszoną, w niczem się już uchować nie może, jedno w doskonałej pobożności: która, jakeśmy to już powiedzieli, jest prawdziwym miodem i cukrem duchownym.

Stan panieński:  wymaga czystości bardzo czujnej i trwożnej; aby nie dopuszczała do serca żadnych ciekawości niebezpiecznych i żadnych nieprzystojnych myśli; aby z oburzeniem i ze wzgardą odrzucała wszelki rodzaj plugawych rozkoszy, zaprawdę niegodnych pożądania ludzkiego: boć osieł i wieprz są ich zdolniejsze, aniżeli człowiek.

Niechże więc, dziewice płci obojej, mają się na baczeniu, aby nigdy nie podawać w wątpliwość tej wielkiej prawdy: że czystość jest nieporównanie lepszą od wszystkiego co się z nią nie zgadza. Nieprzyjaciel bowiem zbawienia, jak nas o tem ostrzega wielki Hieronim święty, w młodocianych sercach wzbudza psotliwą żądzę lubieżności, wyobrażając jej rozkosze nieskończenie większemi, niźli są w istocie. I niepokoją się wielce tem wyobrażeniem, mówi tenże Święty, mając za słodsze to, czego nie znają.

Motyl, zajrzawszy płomień, w około niego ciekawie ulata, chcąc doznać, czy równie jest słodkim, jak pięknym; a gnany tem zachceniem, nie ustaje w zapędzie, aż w złej próbie zginie. Podobnież młodzież, tak się niekiedy daje uwodzić fałszywemu wyobrażeniu o słodyczy ognia pożądliwości, że po kilku zwrotach i zawrotach ciekawej myśli, rzuca się na koniec w ten ogień zgubny, na pewne zginienie. Tem głupsi od motylów, że te słuszniej mogą mniemać, iż płomień jest słodki, widząc piękność jego; gdy tymczasem ta młodzież szalona wie dobrze, że to za czem gonią, jest rzeczą ohydną, a jednak przeceniają tę bydlęcą a tak głupią rozkosz.

Co do osób żyjących w małżeństwie: rzeczą jest prawdziwą, a mało znaną, że im także czystość jest potrzebną, a czystość małżeńska, która nie zależy na zupełnej powściągliwości, lecz na umiarkowaniu. A jako przykazanie: Gniewajcie się, ale nie grzeszcie, jest podług mnie trudniejszem do zachowania, aniżeli to drugie: Nie gniewajcie się: bo łatwiej jest uniknąć gniewu, aniżeli go na wodzy trzymać; tak snadniej jest powstrzymać się zupełnie od rozkoszy ciała, aniżeli w nich zachować miarę.

Wprawdzie, święta wolność małżeńska posiada osobną dzielność do poskramiania ognia pożądliwości; ale ułomność tych, którym ta święta wolność służy, przechodzi łatwo z wolności do rozwiązłości, z użycia do nadużycia.

A jako się widzi wielu bogatych, co kradną nie z nędzy, ale z łakomstwa; tak też się przydarza wielu żyjącym w małżeństwie, że nadużywają małżeństwa, nie poprzestając na tem co godziwe, lecz przekraczając obręby uczciwości małżeńskiej, i oddając się bez miary niepowściągliwościom i wyuzdanej zewsząd lubieżności; bo pożądliwość ich, na podobieństwo latających ogników, nigdy się nie uspakaja, i gdzie należy nie spocznie.

Gwałtowne lekarstwa bywają niebezpieczne, gdy źle zrobione: i bywają szkodliwe, gdy są nad miarę użyte. Małżeństwo, ustanowione i błogosławione poniekąd i na to, aby służyło przeciw pożądliwości, bez wątpienia dobrem jest lekarstwem, wszelako gwałtownem: a przeto bardzo niebezpiecznem, jeźli nie dobrze używanem, albo też nie w miarę.

Długie choroby, rozliczne przygody lub podróże, rozłączają niekiedy małżonków. I dla tego, dwojakiej trzeba im czystości. Z tych jedna, zależy na zupełnej powściągliwości, gdy są rozdzieleni; druga, zależy na umiarkowaniu, gdy z sobą po małżeńsku razem przebywają.

Ś. Katarzyna Senneńska widziała pomiędzy potępieńcami niemało dusz skazanych na męki wielkie, za znieważanie uczciwości małżeńskiej; nie iżby to miało być największym grzechem, boć bluźnierstwa i zabójstwa, i tyle innych grzechów pewno są największemi; lecz że ci, co w tym grzechu żyją, nie ważąc go sobie za grzech, długo w nim i rozmyślnie trwają.

Widzisz więc, Filoteo, że we wszystkich stanach czystość jest potrzebną.

Ś. Paweł woła: Przestrzegajcie pokoju ze wszystkimi, i świątobliwości, bez której żaden nie ogląda Boga. Przez świątobliwość, Paweł święty, podług wykładu Ś. Hieronima i Ś. Jana Złotoustego, rozumie tu czystość.

Tak jest, Filoteo, nikt nie ogląda Boga bez cnoty czystości. Nikt nie zamieszka w przybytkach Niebieskich, kto nie czysty sercem. I tenże Chrystus, Zbawiciel nas, który rzekł do nas: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądają, najwyraźniej ostrzega nas, w Objawieniu Ś. Jana: że niewstydliwi, nie wnijdą do Królestwa Niebieskiego.   

Filotea czyli Droga do życia pobożnego (ś. Franciszka Salezyusza), Poznań 1885 r.

  

 

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć