Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (14/2019)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (14/2019)
8 kwietnia 2019

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (14/2019)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty.

 

 

KATECHEZA
O rozważaniu Męki Pana Jezusa.

Jezus Ukrzyżowany! Oto Zbawienie świata, oto Nadzieja grzeszników, oto Pociecha nasza w życiu i przy śmierci! Rozmyślanie o Męce Pańskiej jest biczem dla szatana, lekarstwem w pokusach, umorzeniem namiętności, kanałem łaski, prostą drogą do Nieba. Kiedy cię Zły Duch kusić będzie pychą, chciwością lub rozkoszami ciała, spojrzyj na Jezusa pokornego i ubogiego na Krzyżu zawieszonego; patrz na Jego Głowę poranioną, na Ręce i Nogi przebite, na Bok otwarty, na całe Ciało Krwią zbroczone: a pierzchnie wróg przeklęty jak ciemność przed światłem. Rany Jezusowe są bezpieczną ucieczką i schronieniem naszem od nieprzyjaciół dusznych. Kiedy cię niecierpliwość, gniew i zemsta unosić będą, zwróć oczy na Jezusa Ukrzyżowanego, posłuchaj jak się modli za swoich krzyżowników: «Ojcze, odpuść im!» i twoje serce wzburzone uspokoi się, przebaczy chętnie i cierpliwie zniesie wszystko. Kiedy cię grzechy twoje popychać będą do rozpaczy, wspomnij że dla ciebie cierpiał Zbawiciel, że jedna Kropla Krwi Jego zdolna całego świata grzechy obmyć; proś z łotrem pokutującym o przebaczenie, a usłyszysz słodkie słowa: «Ufaj synu, odpuszczają się grzechy twoje; idź, ukaż się kapłanowi». Kiedy upadać będziesz pod ciężarem smutku i boleści, pomyśl o Jezusie Krzyż ciężki dźwigającym, i słuchaj co mówi: «Kto nie bierze krzyża swego i nie idzie za Mną, nie jest Mię godzien». Kiedy wreszcie choroba ciężka rzuci cię na łoże, a trwoga śmierci ogarniać zacznie, szukaj przed oczyma Jezusa Ukrzyżowanego, za ciebie umierającego, i mów do Niego: Panie! niech się dzieje wola Twoja! Nie opuszczaj mię w godzinę śmierci; w ręce Twoje polecam ducha mego. Słowem, Męka Pańska jest dla nas szkołą cierpliwości, pokory i innych cnót. Krzyż jest naszą mądrością, chlubą i pociechą.

W każdem mieszkaniu chrześcijańskiem powinien być wizerunek Ukrzyżowanego Zbawiciela, który niechaj świadczy jakby Chorągiew jaka, że jesteśmy żołnierzami Chrystusa. Dobry chrześcijanin często zwraca oczy swe na ten Znak Zbawienia! z niego czerpie swe natchnienie i święte myśli; w nim znajduje zachętę i wsparcie w walce życia codziennego. Święty i zbawienny jest zwyczaj nosić na sobie Krzyżyk, całować go w pewnych razach, na przykład: przy przebudzeniu się, przy zaśnięciu, przyciskać go do serca w pokusach. Przechodząc koło Krzyża, odkryć należy głowę przez uszanowanie, przeżegnać się lub westchnąć do Pana Jezusa; wchodząc do kościoła, ucałować Nogi Zbawiciela. Pobożne ucałowanie Ran Jezusowych skruszy i rozrzewni serce nasze. Każdy z nas powinien mówić ze ś. Pawłem: «A ja nie daj Boże, abym się miał chlubić, jeno w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa».

Rozmyślanie o Matce Boskiej Bolesnej.

Męczeństwo Najśw. Matki Zbawiciela zaczęło się wtedy, gdy Symeon Jej przepowiedział, że miecz boleści przeszyje Jej Serce; doszło zaś do najwyższego stopnia wówczas, gdy umarłemu Jej Synowi żołnierz otworzył bok i serce. Przez cały ten okres lat cierpiała Najśw. Marya P. bardzo wiele. Każdy rzut oka na Jezusa, był dla Niej ofiarą. — Wszak wiedziała, co Go cze­kało: że miał cierpieć i umrzeć za ludzi. Naj­więcej jednak wycierpiała w ostatnich dniach Jego życia ziemskiego. Na krok Go nie odstę­powała. Szła za Nim, gdzie tylko mogła.

Przy biczowaniu, cierniem ukoronowaniu była obecna. Słyszała uderzenia biczów. Obijały się o Jej uszy bluźniercze naigrawania, a jaką bo­leść musiała odczuć, gdy zobaczyła Swe najmil­sze Dzieciątko, Swego Jezusa, gdy Go Piłat na ganek, tak okropnie skatowanego, wywiódł na widok publiczny! Wyrok śmierci, to śmiertelny cios dla Jej Serca. Spotkanie się w drodze na Kalwaryę, Jego upadki, obnażenie na Golgocie, rzucenie na krzyż i do niego przybicie, któż wypowie, jakiem uczuciem boleści Ją przejmo­wało. A gdy podniosła załzawione oczy i ujrzała Pana Jezusa okrytego ranami, na koniec w bole­ściach niezmiernych umierającego!  O! tu za­wołała: „O wy wszyscy, którzy idziecie przez drogę, zobaczcie, i przypatrzcie się, czy jest bo­leść jako boleść moja!” A gdy Serce Jezusowe przebito, gdy Go umarłego złożono na Jej łonie, któż wypowie, jak potrafiła znieść nadmiar boleści? Jak po tysiąckroć nie skonała pod naciskiem takiego cierpienia? Cały potem czas, od pogrzebu Pań­skiego, aż do chwili, gdy zmartwychwstały Zba­wiciel ukazał się bolesnej Swej Matce, przepę­dziła we wzdychaniu i gorzkich jękach.

Duszo chrześcijańska, widzisz jak drogo je­steś odkupioną! Co Jezus i Marya wycierpieli, abyś ty nie zginęła na wieki. — I czemże się odpłacisz za taką miłość? Nigdy nie obrażaj Boga, który cię takiemi boleściami odkupił. Nigdy nie zasmucaj twej kochanej Matki, Maryi Najśw. Rozpamiętywaj często Ich boleści. Ucie­kaj się w chwili pokusy do ukrzyżowanego Pana Jezusa i bolesnej Matki, a nie zgrzeszysz.

Potem miej zwyczaj odprawiania Drogi Krzy­żowej. Oprócz bowiem rozmyślania męki Zbawicielowej, które tak bardzo Sercu Jego się po­doba, możesz zebrać bardzo wielki skarb zasług i dostąpić odpustów niezliczonych. Wystarczy dla ich dostąpienia stan łaski poświęcającej, i intencya dostąpienia tychże. Możesz je ofiaro­wać za dusze w czyścu zostające.

Książka Misyjna, Kraków 1905, teksty znajdziemy także w modlitewniku Laudetur Iesus Christus wyd. Antyk, 2019 r.

 

 

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć