Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (25/2018)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (25/2018)
19 listopada 2018

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (25/2018)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania 25. numeru naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty.

 

 

Katecheza o Czyśćcu cz. 3

Do tych pobudek dodaję jeszcze jednę ostatnią, która może największe na tobie wywrze wrażenie, a tą jest własna twoja korzyść, bo w samej rzeczy, niosąc pomoc duszom w czyścu zostającym samemu sobie najlepszą oddajesz przysługę. Bo umieją one być wdzięczne za to że je ratujesz i nieba im przychylasz, i z wdzięczności wszelkiego przykładają starania, aby ci uprosić u Boga wszelkie łaski co najpotrzebniejsze — a nawet gdy sam kiedyś w Czyścu może jęczeć będziesz, one ci ulgę nieść będą, pobudzając wiernych na ziemi do modlitwy za ciebie; a przeciwnie, jeśli będziesz nieużyty i twardy na ich płacz i żebranie, dopuści Bóg, że i za ciebie nikt zgoła nie westchnie po śmierci twojej. I chociażbyś zapewnił sobie przy śmierci testamentem lub innym jakim sposobem, żeby odprawiano za duszę twą nabożeństwa, może Bóg to sprawić, że mało albo nic pożytku z nich nie odniesiesz, bo sąd bez miłosierdzia na tych, co nie mieli miłosierdzia. Rozważ to dobrze!

Euzebiusz w swojej historyi kościelnej opowiada, że cesarz Konstantyn Wielki obrał sobie w kościele, który zbudował w Carogrodzie pod wezwaniem ŚŚ. Apostołów, grób na tem miejscu, na którem wierni zwykli byli najwięcej się modlić, w tej myśli pobożnej, że tak łatwiej kto i za jego duszę się pomodli.

Św. Franciszek Salezy opisuje następujące zdarzenie, które się stało w Padwie, tam gdzie tenże święty kilka lat uczęszczał do szkół. Między studentów tamtejszych wkradła się była zgubna swawola, że w nocy biegając po ulicach uzbrojeni, zaczepiali każdego, kogo spotkali, pytając: „Kto idzie”, a jeśli kto nie dawał natychmiast zadawalającej odpowiedzi, nieraz i strzelali do niego. I tak zdarzyło się, że któregoś właśnie studenta na ulicy zabito, dlatego że nie odpowiedział na zapytanie. Nieszczęśliwy zabójca spostrzegłszy, co za zbrodnię wskutek lekkomyślności swej popełnił, a chcąc ujść kary, schronił się do domu pewnej wdowy, z której synem w szkołach się był zaprzyjaźnił, z prośbą, aby go gdziekolwiek ukryła. Zlitowała się nad nim wdowa i wskazała mu bezpieczną kryjówkę; — aż oto przynoszą do jej domu onego studenta zabitego, w którym ona poznaje jedynaka swego. Łatwo się domyśliła, kto był sprawcą tego zabójstwa; idzie więc do niego, i płacząc i szlochając wymawia mu: „Cóż ci to uczyniło biedne dziecko moje, żeś je zabił?” Ten dowiedziawszy się, że własnego najserdeczniejszego przyjaciela swego zastrzelił, począł wyrzekać na siebie i targać włosy swoje; wreszcie miasto przeprosić nieszczęśliwą matkę za smutek, jaki jej sprawił, pada przed nią na kolana i błaga, aby go oddała w ręce sędziego, by poniósł karę odpowiednią za tak wielką zbrodnię. Lecz wdowa mając w sercu wiarę i miłość chrześcijańską, gdy widziała tak wielką jego skruchę, zlitowała się nad nim, i miasto go oddać do więzienia, odebrała od niego tylko obietnicę, że się wyspowiada szczerze, i że życie odmieni, i ułatwiła mu ucieczkę. To miłosierdzie i ta łatwość w przebaczeniu tak przyjemną była Bogu, że tejże samej jeszcze chwili odpłacił wdowie onej nadzwyczajną pociechą. Bo ledwo zabójca ów opuścił dom wdowy, pokazał jej się syn, oznajmiając, że przez wzgląd na to przebaczenie i miłosierdzie, które okazała temu, co ją tak ciężko zasmucił, a nad którym mogła się była zemścić tak łatwo, Bóg jego duszę natychmiast uwolnił z czyśca, w którym inaczej byłby musiał długo bardzo pozostać. Zaprawdę: Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią, (Mat. 5, 7.) dla siebie i dla innych. Rozważ to dobrze!

Rozważ to dobrze! czyli MYŚLI ZBAWIENNE dla dobrych i złych, ks.Jackowski, Kraków 1895 r.
 

 

Katecheza o Niebie

Czyś to kiedy rozważył, co to jest Niebo? Niebo jest to zebranie wszystkiego, co dobre, z wykluczeniem wszystkiego, co złe, — jest to arcydzieło wszechmocności Boskiej, — zapłata Krwi Chrystusowej, — słowem, niebo jest to szczęście Boga samego. A więc zbierz w jedno cokolwiek możesz sobie wyobrazić pięknego, wielkiego, wspaniałego: wystaw sobie, że co tylko może być najlepszego, masz wszystko przed sobą, — jeszcze nie pojmujesz ani w małej części tego szczęścia, jakiego zażywają Święci w Niebie, o którem mówi Paweł św.: Czego oko nie widziało, i ucho nie słyszało, i w serce człowiecze nie wstąpiło, co nagotował Bóg tym, którzy Go miłują (I. Kor. 2, 9.). Rozważ to dobrze!

Św. Adryan, będąc jeszcze młodzieńcem, kiedy z podziwieniem patrzał się na niezłomne śród najokrutniejszych katuszy męztwo męczenników, zapytał się ich, jakiej by za tyle cierpienia spodziewali się nagrody, i taką od nich otrzymał odpowiedź: „Spodziewamy się dóbr, które wszelkie przechodzą wyobrażenie; nadzieja przyszłego szczęścia dodaje nam odwagi i hartu na zniesienie najsroższych nawet mąk; nadzieja ta osładza nam wszystkie męczarnie, tak dalece, że gdyby możliwem było, gotowibyśmy z ochotą i tysiąc razy śmierć ponieść. Co teraz cierpimy, to prędko przeminie, a szczęście, które nas czeka, trwa na wieki”. Słowa te tak wpłynęły na młodego żołnierza, że zażądał Chrztu, i położył życie za Jezusa Chrystusa.

Czy może dla ciebie Niebo nie ma tej wartości, co dla tego młodego męczennika? albo czy może dla ciebie nie ma takiej jak dla niego, potrzeby, usilnego o niebo starania? Co czynisz, aby dostać się do nieba? Rozważ to dobrze!

Ale na czemże polega to tak wielkie i niewymowne szczęście niebieskie? Św. Augustyn opisuje je w trzech słowach: Videbimus, amabimus, laudabimus: „będziemy oglądali, kochali, wychwalali”.

(1) Najprzód będziemy oglądali Boga twarzą w twarz, takiego, jakim jest; poznamy Boskie Jego doskonałości, Jego dobroć, wszechmocność, mądrość, nieskończoność, wieczność, rządy i starania Jego Opatrzności około naszego zbawienia, wszystkie środki i sposoby, których używał, aby nam zapewnić wytrwanie aż do końca.
(2) Będziemy Go kochali, pieścili, cieszyli się Nim bez miary i końca.
(3) Będziemy Go wychwalali bez przerwy, i posiadali bez niebezpieczeństwa utraty. Rozważ to dobrze!

Oprócz tego widzenia Boga jasnego i wyraźnego, na którem polega istota szczęścia niebieskiego, będziemy się też cieszyli widzeniem świętego człowieczeństwa Boskiego naszego Zbawiciela, Królowej Anielskiej, tego nieprzejrzanego wojska Świętych, co otaczają Baranka, jak mówi Jan Św. „O jakież to szczęście, jaka radość, jaka rozkosz, woła św. Augustyn, widzieć Świętych, być ze Świętymi, oglądać Boga i posiadać Go na wieki”. Nie podobna czytać bez rozrzewnienia o niektórych łaskach nadzwyczajnych, jakie czasem Bóg lub Najśw. Panna okazywali Świętym; objawiając się im, lub rozmawiając z nimi choć na krótką tylko chwilę; cóż dopiero gdy będziemy oglądać Boga nie przez chwil lub godzin kilka, ale przez wieczność całą? „I gdyby trzeba, mówi św. Jan Złotousty, tysiąc razy na dzień umierać, by być zapisanym w księdze żywota, i żyć z Chrystusem w chwale wiecznej, powinnibyśmy z radością i na to się odważyć, by tak wielkiego szczęścia stać się godnemi.” Rozważ to dobrze!

Rozważ to dobrze! czyli MYŚLI ZBAWIENNE dla dobrych i złych, ks.Jackowski, Kraków 1895 r.

 

 

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć