Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (21/2019)


Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy  Rytu Rzymskiego w Bytomiu (21/2019)
27 maja 2019

Informator Wiernych Nadzwyczajnej Formy Rytu Rzymskiego w Bytomiu (21/2019)

 

Dla tych z Państwa, którzy nie mieli możliwości otrzymać papierowego wydania naszego informatora, publikujemy zawarte w nim teksty. Informator można pobrać także w wersji elektronicznej ⇒ informator numer 21/2019.

 

 

O grobie Pana Jezusa cz.3.

Od zmartwychwstania Pana Jezusa minęło lat już tysiąc osiemset sześćdziesiąt… W tym długim przeciągu czasu zmieniło się wszystko na świecie. Ten Rzym dzisiejszy nosi tylko nazwę dawnego Rzymu. Z wyjątkiem kilku budowli, które sięgają czasów Chrystusowych, wszystkie inne pochodzą z czasów późniejszych. Czas przemienił wszystko w gruzy. Nie masz w Europie ani jednego królestwa, któreby początkiem swojego istnienia sięgało do Chrystusa, nie masz żadnego miasta, które by już wtedy na tem samem miejscu istniało. Dzisiejsza Jerozolima nie stoi na dawnem miejscu. Z owego sławnego kościoła Jerozolimskiego nie ma obecnie ani śladu, i gdyby w książkach nie pozostał plan jego, to by teraz nie wiedziano, gdzie on stał. Grób tylko Chrystusa Pana przetrwał te wieki. On jeden nie uległ żadnej zmianie. On jeden z licznych spustoszeń wyszedł nienaruszony, i jest dzisiaj taki sam jaki był dawniej.

Gdyby ten grób zostawał zawsze pod opieką chrześcian, nie byłoby w tem nic cudownego, że nie uległ zmianom, bo chrześcianie dokładaliby wszelkich starań, aby tę najdroższa relikwię po Panu Jezusie w całości przechować. Jeżeli przechowali do tego czasu suknie Pana Jezusa, które przez samo leżenie podpadaja zepsuciu, to tem pewniej przechowaliby grób w stanie nienaruszonym. Że ten grób nie zniszczyli najprzód żydzi, którzy taką nienawiścią ku Panu Jezusowi pałali, że nie uległ on zniszczeniu w czasie zburzenia Jerozolimy i w czasie późniejszych spustoszeń, że istnieje pod Opieką wrogów chrześciaństwa i istnieje w całym blasku chwały, to musimy jego istnienie zaliczać do cudów, musimy wierzyć temu, że istnieje na to, abyśmy i dzisiaj mieli dowody Bóstwa Pana Jezusa.

Zapytani, cobyśmy zrobili z grobem Mahometa, twórcy wiary tureckiej, gdyby zostawała Mekka, gdzie się ów grób znajduje, pod naszem panowaniem? Dalibyśmy bez wątpienia taką odpowiedź, że grób Mahometa musielibyśmy zburzyć, bo chrześcianie nawracając narody pogańskie, niszczyli to wszystko, co im dawniejszą wiarę zanadto silnie przypominało. Jakżeż wytłumaczymy sobie, że nie naruszyli tego grobu Turcy, ci najwięksi wrogowie Imienia chrześciańskiego, którzy całemu chrześciaństwu zapowiadali zagładę i kto wie jak długo byliby jeszcze postrachem, gdyby przed dwiestu laty ich potęga pod Wiedniem nie została złamaną? Kilka razy grozili nawet tureccy sułtani, że zburzą grób Zbawiciela, ale groźba ich została tylko groźbą, a grób Zbawiciela istnieje nienaruszony do tego czasu pod władzą turecką.

Z tego wszystkiego co powiedziałem wypływa ta prawda: Gdyby nie było już żadnego dowodu o Bóstwie Chrystusa Pana, to już samo cudowne istnienie grobu wśród takich okoliczności przemawia, że Ten, który w tym grobie spoczywał, jest Bogiem, bo tylko Bóg mógł ten grób do tego czasu zachować. Od innych cudów i dowodów dzieli nas dziewiętnaście wieków, ale grób Chrystusa Pana posiadamy nawet teraz i ten grób głosi nam te same prawdy, co zmartwychwstanie. Jeżeli ten grób w cudowny sposób istnieje, więc prawdziwą jest ta nauka, którą nam św. Ewangelia głosi, a jeżeli ta nauka jest prawdziwa i Boska, to musimy koniecznie żyć według jej przepisów. Żyjmy więc cnotliwie i pobożnie, a jako Chrystus zmartwychwstał, tak samo i my kiedyś zmartwychwstaniemy do życia wiecznego. Amen.

Ks. Michał Kuźniarski „Kazania na wszystkie niedziele w roku”, Lwów 1897
 

 

Nauka o skuteczności modlitwy.

Dobrej modlitwy trzeba się uczyć u świętych. Św. Kazimierz, królewicz polski, umiał się modlić. Jak innym dzieciom zabawa, tak jemu modlitwa była miła. Jemu się nigdy na modlitwie nie przykrzylo, a czas na modlitwie tak mu szybko lecial, że ani się spostrzegł, jak godzina, dwie i więcej minęło. Co on robił, że mu modlitwa była tak miła? Jaki był sekret jego modlitwy? To nie żaden sekret, kochane dzieci, każde z was może to samo robić. Św. Kazimierz modlił się z UWAGĄ i POBOŻNIE. Nieraz w nocy, gdy wszyscy spali, wymykał się z zamku królewskiego, przekradał się między straże i szedł do kościoła. Ale kościół w nocy zamknięty. Klękał więc przy drzwiach kościoła i zatapiał się w modlitwie. Zapominał wtedy o bożym świecie, nie wiedział, co się koło niego działo, nie słyszał nawet, co do niego mówiono. On z Bogiem rozmawiał, on się modlił całą duszą i sercem, bo o Bogu tylko na modlitwie myślał. A kiedy słuchał Mszy Św., to patrzącym się zdawało, że to nie królewicz, ale anioł klęczy i modli się. Modlił się najczęściej na klęczkach, bo wiedział, że choć sam jest królewiczem, ale wobec Boga jest tylko nędznem i grzesznem stworzeniem. Modlitw św. Kazimierza Bóg zawsze wysłuchiwał. A skąd o tem wiemy? Bo dał mu największą łaskę, uczynił go świętym, a na jego wstawiennictwa cuda czynił dla ludzi.

Jeżeli więc chcesz, dziecko drogie, aby twoja modlitwa była MIŁĄ Bogu, aby była SKUTECZNĄ, módl się i ty POBOŻNIE i z taką UWAGĄ, jak św. Kazimierz… Jeżeli bowiem modlisz się, a sam nie wiesz, co mówisz i nie zwracasz na to uwagi, to jakże ma cię Pan Bóg wysłuchać? Jeżeli wymawiasz słowa modlitwy, a nie zadasz sobie trudu, aby uważnie słowa modlitwy wymawiać i myślisz o czem innem, to taką modlitwą NIE CZCISZ Pana Boga, ale się z Niego NAŚMIEWASZ, obrażasz Go.

Oprócz uwagi i skupienia są jeszcze inne warunki dobrej modlitwy. Trzeba się modlić z ufnością, z wiarą, z głębokiem przekonaniem, że nas Pan Bóg wysłucha. IM WIĘCEJ UFNOŚCI, TYM PEWNIEJ sobie potrzebną łaskę u Boga uprosimy.

Egzorty niedzielne i świąteczne dla młodzieży szkół powszechnych. Ks. Jan Grabowski 1938 r.
 

 

Redakcja / kontakt: redakcjalaudeturiesuschristus@gmail.com

« wróć