Wielkanoc


Wielkanoc
1 kwietnia 2018

Wielkanoc

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego
Oto dzień, który uczynił Pan: radujmy się i weselmy w nim

Dzieło odkupienia zostało dokonane, zwycięstwo odniesione. To, za czym tęskniliśmy w udręce przez czterdzieści dni Wielkiego Postu, cel, który nam już od początku Adwentu przyświecał – wszystko to dziś zostało urzeczywistnione. Światłość przezwyciężyła ciemność. I oto zajaśniało przed nami boskie Słońce łaski, ogrzewając nas i oświecając. W Adwencie panowała noc: z utęsknieniem oczekiwaliśmy światłości. Zstąpiła Ona na świat w świętą noc wigilijną, żeby złożyć królestwo jasności. Majestat światłości „wzeszedł nad miastem świętym” (Kościołem). Taka była radosna nowina okresu Narodzenia Pańskiego. Ale już wtedy wśród radosnego nastroju odzywał się raz po raz jakiś bolesny dźwięk, który się z biegiem czasu coraz bardziej potęgował: „A światłość w ciemnościach świeci,a ciemności jej nie ogarnęły„. Ten oto motyw cierpienia, któryśmy słyszeli już w tygodniu Narodzenia Pańskiego,nigdy odtąd nie zamilkł. Od siedemdziesiątnicy staje się on motywem przewodnim, który się wybija ponad wszystkie inne, w pierwszą zaś niedzielą Wielkiego Postu boski Dawid podejmuje walkę z olbrzymem Goliatem. Cały okres Wielkiego Postu można by określić jako walkę światłości z ciemnościami, historyczną walkę Chrystusa z judaizmem (motyw męki Pańskiej), jako Jego walkę w duszach, które mają dostąpić światłości (motyw chrztu i pokuty). Prawda, że przez chwilę światłość ta zostanie przyćmiona: Chrystus umiera na krzyżu. Ale jak nagle i bezpośrednio w noc Bożego Narodzenie światłość rozbłysła wśród ciemności, tak i obecnie, po smutku Wielkiego Tygodnia, wschodzi zwycięskie słońce zmartwychwstania, by świecić odtąd na wieki. Wielkanoc – to uroczystość nad uroczystościami, kulminacyjny punkt całego roku kościelnego. Obecnie już niepodzielnie panuje radość. W dawnym Kościele wierni obchodzili to święto przez trzy dni, nowoochrzczeni zaś w białych swych szatach przez cały tydzień (dlatego też na każdy jego dzień jest osobny formularz mszalny).

Liturgia uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego, obejmująca cały tydzień, zawiera dwa zasadnicze motywy: zmartwychwstanie Chrystusa Pana i chrzest. Oba uzupełniają się wzajemnie, jeden jest symbolem drugiego: Przez chrzest zmartwychwstanie Chrystusa Pana dokonywa się nadal w członkach Jego Ciała mistycznego. Chrzest jest istotnie zmartwychwstaniem Pana Jezusa w duszach wiernych.

Kto ukocha liturgię i wżyje się w jej ducha, ten w z każdym rokiem coraz lepiej będzie sobie uświadamiał, że formularze mszalne w ciągu tygodnia wielkanocnego należą do najpiękniejszych i najbardziej dramatycznych w całym maszale. Górują w nich i przepajają je dwa główne motywy: (1) okoliczności zmartwychwstania i (2) kościół stacyjny. Każda Msza św. tego tygodnia stanowi, można by powiedzieć, liturgiczne misterium wielkanocne, w którym i my sami bierzemy czynny udział. Im żywiej wczujemy się w święty ten dramat, tym lepiej zrozumiemy jego liturgię, która w okresie tym częściowo uwzględnia historyczną kolejność wydarzeń, częściowo zaś idzie własnymi torami, zachowując jednak zawsze w wyborze scen i obrazów łączący je wewnętrzny związek.
Dramat rozpoczyna się o brzasku  niedzieli wielkanocnej (msza w Wielkiej Soboty). W ślad za Marią Magdaleną i innymi pobożnymi niewiastami przychodzimy o świcie (quae lucesit) do grobu Pańskiego. I oto staje się „wielkie trzęsienie ziemi”, Anioł odsuwa kamień grobowy, strażnicy uciekają w popłochu. Anioł oznajmia nam o zmartwychwstaniu Pana i każe zanieść radosną tę wieść uczniom Chrystusowym (pozostałym wiernym). W dalszym ciągu akcja dramatu rozwija się w Wielką Niedzielę rano, „gdy już wzeszło słońce” (orto jam sole). Anioł ponownie ogłasza nam wieść o zmartwychwstaniu i dodaje, że Pan „uprzedza was do Galilei: tam Go ujrzycie. Otom wam zapowiedział„. W następnych sześciu dniach oglądamy sześciokrotne ukazanie się Zmartwychwstałego: w poniedziałek widzimy Go idącego do Emaus z uczniami, którzy Go poznali przy łamaniu chleba; we wtorek z Apostołami i uczniami, którzy „dotykają się” Pana w wieczór pierwszego dnia po zmartwychwstaniu i spożywają z Nim posiłek. We środę widzimy Pana Jezusa ukazującego się siedmiu Apostołom nad jeziorem Genezaret i zapraszającego ich do spożycia śniadania (z chleba i ryb), które im przygotował; opisując tę scenę św. Jan Ewangelista mówi wyraźnie: „I tak już po raz trzeci ukazał się Jezus uczniom swoim„. Zauważmy, że wszystkie te trzy ukazania się (w poniedziałek, wtorek i środę) połączone były z posiłkiem symbolizującym Eucharystię. We czwartek wżywamy się w uczucia Marii Magdaleny, która szuka Pana z miłością i tęsknotą, aż Go wreszcie znajduje; i my również możemy we Mszy św. powiedzieć: „żem widział Pana!„. W piątek oglądamy Pana Jezusa na górze (ołtarzu), w otoczeniu wielu uczniów. Jest to pożegnalne ukazanie się nowoochrzczonym, przybranym w białe szaty; z ust Jego padają słowa pociechy: „A oto ja jestem z wami po wszystkie dni, aż do skończenia świata!” W sobotę kończy się misterium wielkanocne zdjęciem białych szat przez nowoochrzczonych (w niektórych kościołach czyniona to do dnia następnego). W dniu tym liturgia nie mówi o ukazaniu się Pana Jezusa, lecz kieruje naszą uwagę na szatę chrztu św.: Apostołowie Piotr i Jan biegną co tchu do grobu świętego, Aczkolwiek z historycznego punktu widzenia fakt ten odbył się w pierwszym dniu tygodnia, tzn, w Wielką Niedzielę, to jednak liturgia przytacza go dopiero w sobotę,a to ze względu na symbolikę białej szaty otrzymywanej na chrzci (prześcieradła leżące na grobie) oraz na kościół stacyjny (św. Jana Laterańskiego). W niedzielę Pan Jezus po raz szósty objawia się Apostołom: „A po ośmiu dniach byli znowu uczniowie Jego w domu i Tomasz z nimi„. Każdy z nas może teraz, podobnie jak Tomasz, wyciągnąć rękę i „dotknąć się” Pana. Na tym kończy się wielkanocne misterium eucharystyczne.

Obok ukazywania się Zmartwychwstałego teksty mszalne tego tygodnia biorą pod uwagę także stacje, a raczej świętych, których dany kościół stacyjny symbolizuje. Spróbujmy tedy jednoczyć się z nimi i w ich duchu przeżywać zmartwychwstanie Pańskie.
Noc Zmartwychwstania obchodzimy w kościele Najświętszego Zbawiciela (bazylika św. Jana na Lateranie) i tam „z Chrystusem wstajemy z martwych” (przez chrzest św.). Patronem przystępujących do chrztu katechumenów jest Jan Chrzciciel. W Wielką Niedzielę rano przenosimy się duchem do bazyliki Najśw. Maryi Panny Większej. Ewangelia nie wspomina dziś wprawdzie o Matce Bożej, liturgia jednak chce, abyśmy obchodzili Wielkanoc w duchu Maryi i z taką radością, jaka przepełniała Jej serce. Z tym właśnie kościołem stacyjnym łączy się powstanie hymnu „Regina caeli” (według – późniejszej, co prawda – legendy, przy poświęceniu kościoła Santa Maria Maggiore pieśń tę śpiewać mieli Aniołowie). W poniedziałek obchodzimy uroczystość wielkanocną w bazylice św. Piotra. Teksty mszalne kilkakrotnie o nim mówią, a przynajmniej wspominają. W lekcji sam Piotr do nas przemawia „stojąc pośrodku ludu„. W ewangelii słyszymy, że Pan „ukazał się Szymonowi„. W antyfonie na Komunię św. Kościół śpiewa, że „ukazał się Pan Piotrowi„. Wtorek obchodzimy w bazylice św. Pawła. O, jakże on przeżywał zmartwychwstanie Pańskie! Teksty mszalne kilkakrotnie mówią dziś o nim; lekcja zaś, wyjęta z Dziejów Apostolskich (13, 16. 26-33), jest jego własnym przemówieniem: „Powstał tedy Paweł i nakazując ręką milczenie rzekł.” Ewangelia nie może się odnosić do św. Pawła, przytacza jednak słowa Pana Jezusa podczas Jego ukazania się Apostołom, do których Paweł duchem należy. Naukę swą Zbawiciel kończy słowami: „… I aby w imię Jego wszystkim narodom głoszona była pokuta i odpuszczenie grzechów„. We środę nowoochrzczeni zbierają się w bazylice św. Wawrzyńca, dla którego dniem zmartwychwstania była śmierć męczeńska na rozpalonej kracie; stąd ewangelia o rybie pieczonej na ogniu. We czwartek nawiedzamy kościół Dwunastu Apostołów, Ojców naszych w wierze. Piątek jako subtelne przypomnienie Wielkiego Piątku obchodzimy u Najśw. Maryi Panny, Królowej Męczenników; w sobotę wreszcie powracamy do miejsca w którym katechumenom udzielono chrztu św., aby tam złożyć zewnętrzny jego symbol, białą szatę otrzymaną na chrzcie. Kościoły stacyjne tygodnia wielkanocnego są najczcigodniejszymi przybytkami Rzymu i całego chrześcijaństwa, które jak gdyby w triumfalnym pochodzie oprowadza po nich biało odzianych neofitów. Bez wahania można powiedzieć, że formularze mszalne liturgii wielkanocnego tygodnia są stanowczo najbardziej jednolite ze wszystkich w ciągu roku kościelnego i że posiadają najbogatszą i najgłębszą treść.

Wielkanoc – święta wiosna. Wielkanoc jest największą uroczystością świata chrześcijańskiego, świętem, które jednoczy w sobie wszystkie inne. Każda niedziela jest jak gdyby odzwierciedleniem święta Zmartwychwstania. Trzeba jednak wyznać, że my, ludzie Zachodu, zatraciliśmy w wielkiej mierze poczucie jego doniosłości. Inne uroczystości, jak Boże Narodzenie, Boże Ciało czy święto Chrystusa Króla przygasiły niejako blask święta Zmartwychwstania,wskutek czego nie zdajemy sobie w całej pełni sprawy z jego dostojeństwa i zasięgu. Właśnie jednak my jako uświadomieni w liturgii chrześcijanie powinniśmy dążyć do przywrócenia tej uroczystości jej nadrzędnego znaczenia.

Trzy są rodzaje zmartwychwstania: symboliczne w przyrodzie, historyczne Chrystusa Pana oraz to, które się dokonywa w Kościele i w poszczególnych duszach.

(a) Wspaniały jest widok, który się corocznie roztacza przed naszymi oczyma. Przyroda budzi się ze snu zimowego i obchodzi swe zmartwychwstanie. „Wygnajmy złą, okrutną zimę, przegnajmy ja za światy, przyzwijmy wiosnę, uśmiechniętą, spowitą w barwne kwiaty. Niech zeschłe źdźbła, niech suchy chrust i wszystko, co zetlałe, przepali ognia jasny żar na większą wiosny chwałę. Niech wiosna zstąpi znów na świat, spowita w barwne kwiaty!” Spróbujmy rzucić okiem w tajniki przyrody, w jej „warsztaty„, w których wszystko sposobi się teraz do nowego życia. Soki krążą ze wzmożoną siłą; ziemia pokrywa się kobiercem traw i różnobarwnego kwiecia, po którym wiosna odbywa triumfalny swój pochód. Dotychczas, nawet jeszcze w Wielkim Poście, świat wydawał się niemy, ogołocony i martwy; teraz natomiast zaczynają się zielenić niwy, na drzewach wzbierają pąki,raz po raz rozlega się świergot ptaków, wszystko rozwija się i weseli. Przyroda zmartwychwstała. I my także powinniśmy się przejąć tą radością przyrody i wraz z nią cieszyć się wiosną. Każdy kwiat, każdy promień słońca, każdy ptak świergocący, każdy w ogóle dar wiosny powinien w nas wzbudzać uczucia radości i wdzięczności. Nie poprzestawajmy jednak na tych czysto naturalnych uczuciach, dla nas bowiem przyroda jest czymś więcej, jest świętym symbolem wyższego życia, które teraz właśnie, na Wielkanoc, w nas zmartwychwstaje, symbolem życia świętego, życia łaski w naszych duszach.

Ponadto wiosna wraz z budzącą się do życia przyrodą jest wzniosłym symbolem tego, co się niegdyś dokonało w dziejach naszego zbawienia i co się obecnie powtarza w Kościele. Wiosna jest liturgią przyrody, święcącej na swój sposób uroczystość Zmartwychwstania. A wyrazem jej jest tysiąckrotny, wielogłosowy hymn Alleluja, śpiewany przez całe stworzenie. Odwieczna, bezgrzeszna i święta przyroda święci liturgię zmartwychwstania, Obyśmy i my również mogli ją zrozumieć!

(b) Na tym właśnie tle dokonywa się wielkie dzieło Chrystusowego odkupienia. W ramach jego dziejów toczy się zacięta walka: Życie i śmierć, światłość i ciemność walczą ze sobą o palmę pierwszeństwa, którą ostatecznie zdobywa Chrystus Pan. Wielkanoc jest nie tylko pamiątką zmartwychwstania Chrystusa, jak np. Boże Narodzenie pamiątką Jego narodzin. Ma ona o wiele głębsze znaczenie, z którego wierni w liturgii mało są uświadomieni nie zdają sobie sprawy: uważają oni wszystkie święta jedynie za pamiątkę poszczególnych wydarzeń z życia Pana Jezusa: Jego narodzin, obrzezania, śmierci, zmartwychwstania i in. Dlaczegóż zmartwychwstanie miałoby mieć tak szczególne znaczenie? – pytają. Czy gorzka męka i śmierć Pana Jezusa nie są wydarzeniami równie doniosłymi jak Jego zmartwychwstanie?
Otóż w oczach Kościoła Wielkanoc jest świętem ostatecznego zwycięstwa nad śmiercią i piekłem, Kościół bowiem bierze pod uwagę nie tyle poszczególne wydarzenia z życia Pana Jezusa na ziemi, co całokształt, ostateczne dokonanie Jego dzieła odkupienia. Chrystus Pan, wcielony Syn Boży dokonał tego dzieła, przez śmierć swą zwyciężył księcia tego świata, przez zmartwychwstanie swe dał świadectwo temu zwycięstwu, teraz zaś prowadzi odkupioną ludzkość jako zdobycz tego zwycięstwa do duchowego zmartwychwstania. Pierwsi chrześcijanie nie obchodzili żadnych w ogóle świąt poza uroczystością Zmartwychwstania. I słusznie: ta bowiem uroczystość obejmuje wszystkie inne wydarzenia z życia Pana Jezusa. Narodzenie Jego, chrzest, męka i śmierć są tylko poszczególnymi częściami składowymi wielkiego dzieła Jego życia, którego celem było odkupienia ludzkości. W dniu zmartwychwstania dzieło to zostaje spełnione. W tym oto dniu Chrystus Pan stał się Odkupicielem, Zwycięzcą, Ojcem nowej rodziny ludzkiej, Głową Ciała, które się odtąd może w całej pełni rozwijać, a którego członki wzrastać mogą w świętości i życiu Bożym.

(c) W dzień Wielkanocy dokonywa się ponadto trzecie jeszcze zmartwychwstanie,  a mianowicie w Kościele. W dniu tym wszyscy rodzimy się do życia Bożego. Żeby to zrozumieć, musimy cofnąć się myślą w czasy pierwotnego Kościoła. Okres Wielkiego Postu podobny był niegdyś temu, co poprzednio określano „warsztatem” przyrody. Przysposabiano w nim soki życia Bożego. Katechumenów przygotowywano na przyjęcie sakramentu chrztu św., grzesznicy odprawiali pokutę, wierni uczestniczyli często w ofierze Mszy św. i krzepili się Chlebem żywota. Okres Wielkiego Postu był zatem przygotowaniem do odnowienia w duszach życia Bożego, w którym wszystko miało się odrodzić. Wielkanoc była świętem zmartwychwstania duchowego. Ponadto Wielkanoc choćby dlatego była uroczystością tak drogą sercom pierwszych chrześcijan, że w tym właśnie dniu przyjmowali chrzest św. (jak wiadomo, chrzest dorosłych odbywał się w noc Zmartwychwstania); tym samym więc dzień ten stawał się dla nich niezapomnianym przeżyciem, dniem narodzin do życia Bożego.

Niechaj zatem potrójne to zmartwychwstanie znajdzie oddźwięk w duszach naszych i niech się w nich rozlega trzykrotnym, coraz radośniejszym alleluja:

Wiosna przyszła na świat, alleluja!
Pan dokonał dzieła odkupienia, alleluja!
Dusze nasze zostały odrodzone, alleluja!

Powyższy tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 229-232 oraz 237-239).

« wróć