Piąty Tydzień po Wielkanocy


Piąty Tydzień po Wielkanocy
5 maja 2018

Piąty Tydzień po Wielkanocy

W obecnym tygodniu przypada aż pięć dni świątecznych, w których uświadomiony w liturgii chrześcijanin powinien uczestniczyć w Ofierze eucharystycznej: dzisiaj, tj. w niedzielę, w następne trzy dni jako w Dni krzyżowe oraz w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Wszystko, co się w tym tygodniu odbywa w Kościele, streścić można w słowach: modlitwa błagalna i wniebowstąpienie Pana Jezusa. Jaki zachodzi związek pomiędzy obydwiema tymi uroczystościami? Z historycznego punktu widzenia nie ma zamierzonego związku pomiędzy Dniami krzyżowymi a uroczystością Wniebowstąpienia; łatwo natomiast jest ustalić związek myślowy pomiędzy nimi: Chrystus Pan gotuje się, aby odejść do nieba; my zatem pragniemy przedstawić Mu jeszcze nasze najgorętsze prośby i pragnienia, aby je w wiecznej ojczyźnie poparł u Ojca niebieskiego. Dlatego też dzisiejsza niedziela jest dniem przygotowanie się na odejście Pana Jezusa, a równocześnie dniem wzmożonych modłów błagalnych. W dniu tym Kościół chce wzbudzić w nas wielką ufność w skuteczność pokornej modlitwy. W nadchodzących Dniach krzyżowych złóżmy w ręce Pana Jezusa wszystkie nasze pragnienia i prośby na cały rok. Prośmy więc gorąco o zaspokojenie wszystkich naszych potrzeb duchowych i doczesnych, módlmy się za siebie i bliźnich, za naród i za całe chrześcijaństwo. W czwartek zaś z radością podążymy w duchu za Panem do nieba.

Czego nas uczy liturgia dzisiejszej niedzieli? (Rozważanie).
Już ostatnie dwie niedziele mogliśmy zauważyć, że wzrok Kościoła utkwiony jest w przyszłość naszą. W duchu liturgii bowiem Zesłanie Ducha Świętego jest okresem naszego dojrzewania. Skoro na Wielkanoc przywrócone nam zostało dziecięctwo Boże, to w dniu Zesłania Ducha Świętego mamy osiągnąć dojrzałość duchową, dojrzałość wieku męskiego. Kościół wysyła nas teraz w świat jako ludzi dojrzałych, jako chrześcijan w pełnym tego słowa znaczeniu. Dlatego też w drugiej części okresu wielkanocnego liturgia dawała nam praktyczne nauki i przestrogi: w trzecią niedzielę przypominała nam, że na tym świecie jesteśmy gośćmi tylko i przechodniami; w czwartą niedzielę czytała nam list św. Jakuba i zachęcała nas do cierpliwości. Także i dziś otrzymujemy szereg wskazań życiowych: Zbawiciel poleca nam usilnie, żebyśmy się gorąco modlili w imię Jego, a epistoła wyjęta z listu św. Jakuba zawiera cały szereg praktycznych nauk.

W szczególności zaś dzisiejszy formularz mszalny zawiera trzy nauki, odnoszące się do kół liturgicznych, bądź też do chrześcijan żyjących duchem liturgii.

(a) Pierwsza z tych nauk dotyczy modlitwy w imię Chrystusa Pana. Co to znaczy? Modlitwa w imię Chrystusa, to modlitwa zanoszona w intencjach Chrystusowych i opierająca się na Jego zasługach, a także wszelka prośba, godna poparcia na Niego. Nie jest to zatem nic innego jak właśnie modlitwa liturgiczna, tzn. modlitwa w imię Chrystusa i Kościoła, modlitwa mistycznego Ciała Chrystusowego. O ileż wznioślejsza jest modlitwa liturgiczna niż modlitwa prywatna, indywidualna. W modlitwie prywatnej występuję ja sam, a w modlitwie liturgicznej występuje Kościół. Osobista moja modlitwa ma taką wartość, jaką ja sam mam w oczach Bożych; modlitwa Kościoła natomiast zawsze jest wartościowa, Kościół bowiem jest nieskalaną Oblubienicą Chrystusową, a co więcej, Jego pełnym łaski Ciałem mistycznym. W modlitwie Kościoła modli się sam Chrystus, jest ona więc w najściślejszym słowa znaczeniu modlitwą w imię Chrystusa. Które zaś modlitwy zanosimy w imię Jego? Po pierwsze modlitwy brewiarza, które nie są prywatną tylko modlitwą kapłanów, ale modlitwą całego Kościoła. Ogół wiernych nie może oczywiście odmawiać ich w całości, wielu jednak mogłoby niektóre przynajmniej części odmawiać w zjednoczeniu z Kościołem. Msza św. jest również taką modlitwą, i to najwznioślejszą modlitwą zanoszoną w imię Chrystusa. W każdej bowiem Mszy św. nie tylko odwołujemy się do modlitwy Chrystusa, ale otrzymujemy od niego dar, który możemy złożyć Ojcu niebieskiemu, a darem tym Chrystusowe Ciało i Krew. Zauważmy ponadto, że każda modlitwa Kościoła kończy się formułą: „Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa …„, co oznacza, że pośrednikiem naszym w tej modlitwie jest sam Zbawiciel.

(b) Dzisiejsze teksty mszalne zawierają inne jeszcze pouczenie treści liturgicznej. Pan Jezus ukazuje nam dziś w ogólnych zarysach całe swoje życie Odkupiciela: „Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca„. Kościół podkreśla jeszcze te słowa śpiewając je w Alleluja; pragnie więc, abyśmy je szczególnie głęboko rozważyli. Otóż wnikając w nie głębiej zauważymy, że Pan Jezus nawiązuje w nich niejako do dwóch okresów roku kościelnego: „Wyszedłem do Ojca i przyszedłem na świat” – to okres Bożego Narodzenia. „Znowu opuszczam świat i idę do Ojca” – to główna treść okresu wielkanocnego. Dzisiejsze zatem teksty mszalne zalecają nam współżycie z rokiem liturgicznym. Ponadto słyszymy z ust Zbawiciela inne jeszcze tajemnicze słowa: „To wam mówiłem w przypowieściach. Nadchodzi godzina, gdy już nie w przypowieściach mówić wam będę, ale jawnie o Ojcu oznajmię wam„. Co to znaczy? Życie Pana Jezusa, Jego cuda i czyny były obrazem Jego działania w Kościele i w duszy. Naszym zaś zadaniem jest rozważać życie Zbawiciela i odnajdować w nim obraz Jego pełnego łaski działania w nas. Daje nam to klucz do rzeczywistego zrozumienia Pisma św. Nie uważajmy Ewangelii wyłącznie historyczny opis życia i działalności Pana Jezusa; nie byłoby to w duchu liturgii. Kościół chce nam podać nie tyle treść minionych wydarzeń co nieprzemijalną ich rzeczywistość, odniesioną do teraźniejszości. Duch Chrystusa Pana, Jego myśli, uczucia i czyny są dzisiaj te same, co niegdyś. Owszem, w stosunku do „dzisiaj” były one „niegdyś” jakby obrazem. Winienem tedy całe to „niegdyś” przeszczepić na grunt mego serca i uznać, że słowa Chrystusa podane w Ewangelii są także i do mnie zwrócone i dla mnie przeznaczone. Ewangelia odnosi się w całej pełni do dzisiejszego Kościoła, w nim zaś i do mnie. Kościół chce, abyśmy w podanych przez Ewangelię cudach Chrystusa widzieli również obraz Jego działalności w duszy naszej. Ongiś uzdrawiał Pan Jezus choroby ciała, teraz zaś leczy choroby duszy; wskrzeszał umarłych w ciele, obecnie ożywia tych, co umarli duchowo. Słowem całe życie Pana Jezusa, wszystkie Jego cuda i czyny są obrazem i podobieństwem Jego działania w Kościele i duszach.

(c) Pierwsze dwie nauki przyjmujemy wdzięcznie i radośnie. Teraz usłyszymy trzecią, a mianowicie upomnienie, które może wywoła w nas rumieniec zawstydzenia. W epistole dzisiejszej czytamy: „A bądźcie wykonawcami słowa, a nie słuchaczami tylko, oszukującymi samych siebie„. Co też ma na myśli Kościół przytaczając dziś te słowa? Otóż Kościół mówi nam niejako: Bardzo to ładnie i chwalebnie, że pilnie uczęszczacie na Mszę św., że słuchacie nauki kaznodziei, słowem, że gorliwie bierzecie udział w obrzędach liturgicznych. Ale to jeszcze nie wszystko. Powinniście także i w życiu codziennym postępować zgodnie z duchem liturgii. Praktykujący katolik ma obowiązki także i względem świata; zwłaszcza zaś my jako miłośnicy liturgii powinniśmy przepoić całe nasze życie jej duchem. Przypomnijmy sobie, że w Niedzielę Przewodnią Kościół każe nam się modlić, „abyśmy w duchu uroczystości wielkanocnych żyli i postępowali„. To samo odnosi się do każdej niedzieli i każdego święta. To, co w takie dni przeżywamy i obchodzimy w liturgii, powinno być dla nas zasadą życiową co najmniej na najbliższy tydzień. W jak zaś sposób mamy to w czyn wprowadzać, uczy nas w dzisiejszej epistole św. Jakub, wielki liturg i mąż nieustającej modlitwy. Jeżeli rzeczywiście chcesz żyć w duchu liturgii, powinieneś zachowywać ją w życiu codziennym: powściągać język, opiekować się ubogimi, zachować się „nieskalanym od zmazy tego świata„. Ta jest prawdziwa i nieskazitelna liturgia, która miła jest Bogu. Język, wychwalający Boga w dni świąteczne, a co więcej – zrumieniony Krwią Chrystusową, musi pozostać nieskalanym. Dusza, która we Mszy św. nazywa Boga Ojcem, powinna żyjąc wśród świata odnosić się do ludzi jak do braci, a ciało, które uczestniczy w oddawaniu Bogu czci liturgicznej, powinno się zachować wolnym od brudu światowego.

Katolik żyjący w pełni duchem liturgii modli się wespół z Kościołem, przeżywa z nim rok liturgiczny, a wytyczne wzięte z liturgii wprowadza w swe codzienne życie.

Powyższy tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 308 oraz 311-313).

« wróć