Niedziela Palmowa


Niedziela Palmowa
24 marca 2018

Niedziela Palmowa

Wkraczamy w najświętszą część Wielkiego Postu. Powoli, stopniowo przygotowywał nas Kościół do tej chwili. Począwszy od niedzieli siedemdziesiątnicy z każdym tygodniem wznosiliśmy się wyżej i bliżej najgłębszych tajemnic. Chociaż Kościół często głosił krzyż i zmartwychwstanie Pana, czynił to jednak pod osłoną znaków i symboli, jak gdyby wahał się ukazać jawnie oczom wszystkich to, co miał najdroższego. Teraz dopiero uchyla zasłony ukazując to, co najświętsze; co więcej – wolno nam brać udział w najwznioślejszym misterium zbawienia.

Rozpoczyna się wielki święty tydzień; nie powinniśmy nazywać go smutnym ani żałobnym, krzyż bowiem i zmartwychwstanie stanowią całość niepodzielną; dzieło odkupienia nie kończy się ze śmiercią Chrystusa: przechodzi ono w zwycięstwo Jego zmartwychwstania. Nie powinniśmy zatem cierpień Pana oddzielać od Jego zmartwychwstania, ale raczej widzieć w nich drogę do Jego zwycięstwa i tryumfu. Liturgia w tym tygodniu nie ma być jedynie skargą żałosną ani wyłącznie współcierpieniem z umęczonym Panem. Przez cały tydzień przewija się motyw zwycięski i radosny, który w cierpieniach Chrystusa upatruje tylko przejście do chwały zmartwychwstania. Pomyślmy tylko o Niedzieli Palmowej i o królewskim triumfie Zbawiciela; o Wielkim Czwartku i uroczystej Ostatniej Wieczerzy i poświęceniu olejów; o Wielkim Piątku i adoracji krzyża jako znaku zwycięstwa; o Wielkiej Sobocie jako początku uroczystości wielkanocnych.

Cztery dni tego tygodnia szczególnie wysuwają się na pierwszy plan: Niedziela Palmowa i Święte Triduum; trzy pozostałem dnie: poniedziałek, wtorek i środa, niewiele się różnią od poprzedzających je dni czasu Męki Pańskiej. Niedziela Palmowa jest monumentalną bramą wejściową, wiodącą do świętych tajemnic wielkanocnych.

Niedziela Palmowa
2 niedziela Męki Pańskiej
Stacja w kościele św. Jana na Lateranie

Król wiedzie swoich przez walkę do zwycięstwa

Wstęp. Niedziela Palmowa wprowadza nas w Wielki Tydzień; jest ona przede wszystkim pamiątką uroczystego wjazdu Pana do Jerozolimy, gdzie miał ponieść mękę i śmierć. Zbawiciel nie był jedynie ofiarą nienawiści starszyzny żydowskiej; On dobrowolnie, z królewską iście swobodą, poszedł na śmierć, aby uiścić zapłatę za odkupienie ludzkości. Uroczysty wjazd Chrystusa jest pochodem weselnym na krwawe gody. Krwią swoją Pan Jezus chce przypieczętować umiłowanie ludzkości.

Niedziela Palmowa jest świętem Chrystusa Króla. Po raz pierwszy w swoim ziemskim życiu pozwala On, by mu oddano cześć królewską. Jako król chciał wjechać do ”miasta wielkiego króla”. Jego godność królewska była głównym powodem wyroku śmierci, który na Niego wydano. Stał się więc męczennikiem swej królewskiej godności. Dlatego dzisiaj Kościół pragnie oddać Mu cześć królewską.

Niedziela Palmowa jest dla nas dniem wyznania. Kościół daje nam dziś do ręki symbole wyznania – palmę i gałązkę oliwną, a jego radosnym wyrazem jest dzisiejsza procesja. Ale Niedziela Palmowa jest i dniem cierpienia. Wprowadza nas ona w cierpienia Chrystusa, któremu odtąd uroczyście towarzyszyć będziemy aż na śmierć.

Na liturgię drugiej niedzieli Męki Pańskiej, czyli Palmowej, składają się dwa wielkie akty: pierwszy – to królewski hołd, złożony Chrystusowi Panu, gdy wjeżdżał do ”miasta świętego”; drugi – to Msza św. i Pasja, czyli ewangeliczny opis męki Pańskiej według św. Mateusza. Ktokolwiek postara się wniknąć w treść czy to tekstów liturgicznych, czy też przebiegu obrzędów, zauważy na pewno kontrast zachodzący między pierwszym a drugim aktem liturgicznym dzisiejszej niedzieli. Już zewnętrznie widać głęboką między nimi różnicę; królewski hołd, składany Chrystusowi Panu, podkreślony jest czerwoną barwą szat liturgicznych; godziło się bowiem, aby majestat królewski przybrany był w purpurę; Msza św. natomiast i Pasja rozwija się na fioletowym tle paramentów mszalnych. Tę różnicę jeszcze bardziej uwydatniają teksty liturgiczne. O ile w pierwszym akcie słychać okrzyki radości, uwielbienia, zapału – o tyle w Pasji stykamy się z nienawiścią, która wyje po prostu wrzaskiem szalejącego tłumu: ”Ukrzyżuj go, ukrzyżuj”. W skupieniu i z głębokim przejęciem bierzemy żywy udział zarówno w składaniu hołdu Chrystusowi Królowi, który jest naszym Odkupicielem, jak i w tych przeżyciach Jego bolesnej męki, którą przed nami roztacza w Pasji pierwszy Ewangelista.

Królewski hołd. Na dzisiejszy hołd królewski, oddawany Chrystusowi Odkupicielowi, składają się następujące obrzędy:
(a) Poświęcenie palm. Oczywiście nie możemy marzyć o prawdziwych gałązkach palmowych czy oliwnych; zastępują je u nas pełne wdzięku bazie, które tak ślicznie wyglądają ze swymi srebrzystymi pąkami. Na wstępie rozlega się antyfona, będąca niejako echem powitania, które brzmiało przy wjeździe Chrystusa do Jerozolimy: ”Hosanna Synowi dawidowemu: błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie, Król izraelski: Hosanna na wysokościach”. Nad przygotowywanymi na stoliku palmami celebrans śpiewa następującą modlitwę: ”Prosimy Cię, Panie, pobłogosław te gałązki oliwek i palm, i daj, aby lud Twój, który dzisiaj zewnętrznie obchodzi uroczystość na Twoją cześć, z całkowitym oddaniem się dopełnił jej duchowo, odnosząc zwycięstwo nad wrogiem i miłując sercem całym dzieło miłosierdzia”. Następnie pobłogosławione modlitwą Kościoła palmy celebrans pokrapia wodą święconą i okadza.
(b) Rozdawanie palm. Obrzędowi temu towarzyszy antyfona: ”Dzieci Hebrajczyków wyszły naprzeciw Pana, niosąc gałązki oliwne i wołając: Hosanna na wysokościach”; śpiewa ją chór na przemian z wersetami iście królewskiego psalmu 23; gdyby obrzęd miał trwać dłużej, przewidziana jest jeszcze antyfona, splatająca się z wierszami psalmu 46.
(c) Ewangelia. Po rozdaniu poświęconych palm następuje ewangelia, opisująca uroczysty wjazd Chrystusa do Jerozolimy (Mt 21, 1-9); jest to ostatni obrzęd przygotowujący do hołdu, który teraz ma nastąpić. I oto jesteśmy gotowi: w rękach trzymamy poświęcone palmy i jesteśmy świadomi, w jak uroczystym akcie będziemy brali udział, gdyż oznajmiła nam to ewangelia.
(d) Procesja z palmami. Wszystkie poprzednie obrzędy były jedynie przygotowaniem. Obecnie zaczyna się część najważniejsza: królewska procesja z palmami. Od ołtarza rozlega się głos: ”Procedamus in pace” (Wyruszajmy w pokoju); odpowiedź brzmi: ”In nomine Christi. Amen”. (W imię Chrystusowe. Amen). Łacińskie śpiewy procesjonalne zawierają niesłychane bogactwo treści. Najpierw pięć antyfon. Typowa jest następująca: ”Odkupicielowi zabiegają drogę rzesze z kwiatami i palmami i zwycięskiemu Triumfatorowi godny składają hołd; nawet poganie usty swymi głoszą Syna Bożego i ku chwale Chrystusa aż w obłoki biją głosy: Hosanna!”. A potem wspaniały hymn królewski, którego autorem był biskup Orleanu, Teodulf (około 800 r.). Poszczególne zwrotki tego hymnu przeplatane są następującą antyfoną: ”Niech Ci będzie cześć i chwała, Królu Chryste, Zbawicielu, któremu dziecięce usta zbożne śpiewały Hosanna!” Po tym hymnie przewidziany jest jeszcze psalm 147 z następującą antyfoną: ”Wszyscy wspólnie wysławiają imię Twe i mówią: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie; Hosanna na wysokościach”. Można też śpiewać starożytne okrzyki triumfalne na cześć Chrystusa Króla: ”Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat” (Chrystus Wodzem, Chrystus Królem, Chrystus Władcą). Pod koniec procesji rozbrzmiewa jeszcze jeden śpiew: ”Kiedy Pan wkraczał do miasta świętego, dzieci Hebrajczyków z gałązkami palm w rękach wołały, zwiastując zmartwychwstanie Życia: Hosanna na wysokościach! Skoro lud usłyszał, że Jezus przybywa do Jerozolimy, wyszedł mu na spotkanie z gałązkami palm i wznosił okrzyki: Hosanna na wysokościach!” (ant. 8).
(e) Zakończenie. Procesja ku czci Chrystusa Króla, Odkupiciela kończy się następującą modlitwą, którą kapłan śpiewa od środka ołtarza, zwrócony do wiernych: ”Panie Jezu Chryste, Królu nasz i Odkupicielu! Na Twoją cześć, niosąc te gałązki, śpiewaliśmy pienia pochwalne; dozwól więc miłościwie, aby te palmy, gdziekolwiek będą złożone, sprowadzały łaskę błogosławieństwa Twego, a Ty, rozgromiwszy swą prawicą wszelką niegodziwość i ułudę złych duchów, racz ochraniać tych, których odkupiłeś”.

Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 187-190).

« wróć