3 tydzień Wielkiego Postu


3 tydzień Wielkiego Postu
3 marca 2018

3 tydzień Wielkiego Postu

Chociaż na pierwszy rzut oka nie łatwo zauważyć podzielność Wielkiego Postu – możemy jednak wyodrębnić w nim trzy niejako części, które dadzą się ująć w następujące: post, łaska, męka Pańska.

Pierwsza część sięga do trzeciej niedzieli Wielkiego Postu, a przedmiot jej stanowi post. Rozróżniamy w niej trzy zespoły myślowe: (a) pierwsze cztery dni mówią o duchu praktyk postnych; (b) pierwszy tydzień post: z Chrystusem przez post ku przemienieniu (przedziwna apologia postu); (c) drugi tydzień Postu: naśladowanie krzyża Chrystusowego jako post duchowy.

Obecnie zaczyna się druga część Wielkiego Postu, bardziej już zwrócona ku świętu Wielkanocy. Liturgia ma na względzie przede wszystkim katechumenów i mówi nie tyle o poście, co raczej o łasce chrztu św.; trzy najstarsze msze tego tygodnia (z poniedziałku, środy i piątku) poświęcone są katechumenom: w czterech czytaniach mowa jest o wodzie chrztu. Źródło chrzcielne bije i w naszym życiu: trzeba tę naszą moc wewnętrzną uczynić skuteczną. Ponieważ jednak natura ludzka po grzechu pierworodnym (aczkolwiek zgładzonym) pozostała skłonna do złego – dlatego na łaskę chrztu powinniśmy patrzeć jak na lekarstwo, a na Chrystusa jak na lekarza i Zbawiciela duszy; motyw ten można zauważyć w formularzach mszalnych z poniedziałku (lekarz Izraela), czwartku (święci lekarze Kosma i Damian), piątku i soboty (Chrystus i grzesznicy).

Scrutinium. Dziś w szczytowym dniu Wielkiego Postu, zbierają się katechumeni (wraz z nami), podobnie jak na początku okresu (siedemdziesiątnica), u patrona katechumenów, wielkiego bojownika i zwycięzcy, św. Wawrzyńca. Tu, w jego kościele, dokonywano najchętniej egzorcyzmy wyrzucania złego ducha; cała pierwsza cześć mszy (msza katechumenów) do tego się odnosi. Św. Wawrzyniec, który w męczeństwie swym tak bohatersko zwyciężył szatana, ma stać się i dla nas patronem i obrońcą w drugim okresie walki wielkopostnej. Od tej niedzieli katechumeni przystępują do kościoła o jeden krok bliżej; dzień ten nazywano niedzielą „badania” (scrutinium); odtąd zaczynał się czas zasięgania opinii o katechumenach. Wzywano wiernych, by świadczyli o ich życiu. Badania tego rodzaju przeprowadzano siedmiokrotnie, zazwyczaj w środy i soboty; najgłówniejsze badanie przypadało w środę czwartego tygodnia Postu.

Przykazania. Dwa żądania stawia nam Bóg, jeżeli chcemy wejść do królestwa niebieskiego. Wymienia je kanon Mszy św.: „Fides et devotio” – wiara i poświęcenie. Mamy wierzyć i Bogu się poświęcić przez zachowanie przykazań. Te dwa żądania musi wysuwać również Kościół pod adresem katechumenów, i to jest treścią ich przygotowania do chrztu św. W środę odbywało się w dawnym Kościele pierwsze badanie (skrutinium), pierwszy egzamin; dlatego też podawano dzisiaj katechumenom dziesięcioro przykazań. My też mamy dzisiaj jeszcze raz otrzymać od Kościoła przykazania Boże. Msza dzisiejsza ukazuje nam dwa obrazy: jeden ze Starego Zakonu, a drugi z Nowego.

(a) Stoimy w duchu przed górą Synaj. Widok jest wspaniały: oto zgromadzeni Żydzi, a Bóg daje im przykazania pośród błyskawic i grzmotów. Lud drży ze strachu i prosi, by Mojżesz sam przyniósł mu przykazania. Czego uczy nas ten obraz? Uszanowania dla przykazań Bożych. Szekspir powiada: „Uszanowanie jest kamieniem węgielnym świata”. Brak uszanowania sprawia, że ludzie dzisiejsi tak lekkomyślnie przestępują przykazania. Zróbmy więc głębokie postanowienie, że wiernie przestrzegać będziemy przykazań boskich.

(b) Lekcja celowo rozpoczyna od czwartego przykazania, ponieważ ewangelia posłuży się tym właśnie przykazaniem, aby wykazać na przykładzie faryzeuszowskie jego przekręcanie. W ewangelii oglądamy innego prawodawcę, Chrystusa. Stoi przed nami łagodny, nie przemawia do nas poprzez błyskawice i grzmoty, ale z miłością. Nie pragnie On głosić przykazań nowych, lecz chce nam przedstawić stare w nowej postaci: mamy je wykonywać w duchu i prawdzie. Chrystus wymaga nie tylko zewnętrznego uczynku, ale ducha przykazań, tzn. wewnętrznej postawy naszej woli. W drastycznym porównaniu wykazuje, że grzech dokonuje się już w sercu i woli, a czyn zewnętrzny niewiele do niego dodaje. Zbawiciel więc głosi konieczność uduchowienia przykazań: mamy je nie tylko wykonywać, lecz także miłować. Jak dobre dzieci nie czekają na wyraźny rozkaz rodziców, lecz z oczu pragną odgadnąć ich życzenia, tak i my, dzieci Boże, z radością powinniśmy się podporządkować woli Pana. Ale Chrystus daje nam także nowe przykazanie miłości; tej miłości Boga i bliźniego, którą św. Paweł zalecał nam w niedzielę pięćdziesiątnicy jako nasze postanowienia wielkopostne. Miłość stanowi wewnętrzną treść wszystkich przykazań. Na przykazaniu miłości „zawisł Zakon i Prorocy”. Do naszego odnowienia wielkanocnego ważna jest przypowieść Chrystusa, która wykazuje, że przykazania spełniają się przede wszystkim w naszym sercu. Musimy zarzucić samą formę i sam legalizm – musimy uświęcić swoje serce. Nie może ono być podobne do gniazda żmij lub klatki dzikich zwierząt – wypełnione grzechami i namiętnościami, lecz powinno stać się miejscem świętym, przybytkiem Bożym, gdzie Bóg w Trójcy jedyny urządza mieszkanie swoje.

(c) Wreszcie jedna uwaga: dzisiaj (tj. w najbliższą środę – MK) odbywa się pierwsze „scrutninium”: wierni przychodzą, aby orzec o katechumenach, czy godni są przyjęcia do ich grona. My jesteśmy w podobnym położeniu: jesteśmy katechumenami nieba. Czym byli wtajemniczeni – wierni dla starożytnego Kościoła, tym my jesteśmy dla nieba. Śmierć jest naszym chrztem, otwierającym nam dostęp do prawdziwego królestwa niebieskiego. Święci Pańscy, obywatele niebiescy, odbywają dziś niejako naradę, czy dojrzeliśmy już do tego, aby nas dopuszczono do wiecznego przybytku. Gdy odmawiamy dziś „Confiteor” na początku Mszy św., powinniśmy sobie żywo uprzytomnić owo „scrutinium” niebieskie. Na tronie zasiada Biskup Przedwieczny, a wokół Niego święci Pańscy: Najśw. Maryja Panna, św. Michał, Apostołowie i wszyscy święci. Oni wszyscy oskarżać mnie będą o przekraczanie przykazań. Czuję się niezmiernie mały! „Mea culpa, mea maxima culpa”. Ale społeczność niebieska nie potępia mnie, lecz wstawia się za mną. Uważajmy więc czas W. Postu za katechumenat przygotowujący do nieba. Wielkanoc i czas wielkanocny są zadatkiem życie niebieskiego. Muszę do tej chwili dojrzeć, aby mię przyjęto do społeczności obywateli niebieskich.

Tekst jest fragmentem pracy Piusa Parcha, zatytułowanej „Rok Liturgiczny” (Poznań 1956, tom 2, str. 120, 132-134).

« wróć